czarne nitki/punkty na skórze

napisał/a: ewa44 2014-09-14 23:13
Witam, jestem prerazona tym co widze, pod mikroskopem widze u siebie to samo co na zdjeciach ktore wrzucil jackesz , od roku czuje lazenie,swedzenie klucie, srodki preciwswierzbowe troche pomagaja ale nie mozna sie nimi smarowac w nieskonczonosc bo to szkodliwe, lekarze wogole nie sluchaja, jestem pozostawiona z tym sama sobie, niewiem jak dlugo jeszcze moja psychika to wytrzyma, co to jest i skad nie wiadomo, jakz tym zyc ludzie pomozcie mam dziecko ktore mnie potrzebuje a ja jestem na wykonczeniu
napisał/a: ewa44 2014-10-01 01:44
czemu nikt sie nie odzywa czyzby nikt nie mial takiego problemu, pomozcie prosze odezwijcie sie
napisał/a: jala 2014-11-20 02:05
Ewa 44 problem jest i mam nadzieję ze ktoś w końcu to rozgryzie, ja chyba też przynależę do tego klubu (i córka), z tym że nie obserwuję u siebie ranek, natomiast co pare tygodni nachodzi mnie ogólna swędziawka, szczypanie i zakłuwanie w różnych miejscach ciała, maleńkie niteczki w kolorze białym lub czarnym pojawiają się w tych miejscach, albo czarne maleńkie punkciki jak ziarenka piasku.U mnie problem zaczął się od układu moczowego, tzn: mocz brązowy (krew), białko w moczu, drożdże. I te specyficzne nitki - pojedyncze i skłębione, białe albo czarne. Posiewy jałowe, i tylko lekkie dolegliwości bólowe w okolicy krzyżowej i prawej nerki. Dziś po badaniach szpitalnych dalej jestem w punkcie wyjścia, nerki dobrze pracują, a problem jest. Dodam, że gdybym nie zauważyła koloru moczu, to prawdopodobnie nie zorientowałabym sie w problemie moczowym, bo nie wiązało się to z większymi dolegliwościami bólowymi. I nawet jak mocz wygląda wizualnie dobrze, to też parametry są ponad normę (białko i erytrocyty)TYLKO! Czy ktoś z Was badał mocz? Jestem ciekawa czy jestem odosobnionym przypadkiem, bo reszta pasuje:(
napisał/a: Pomorzanka 2016-01-16 20:23
Czy ktoś tu jeszcze zagląda?:(
Mam trochę inny problem, u mnie niteczki (głównie czerwone, kilka czerrwonych na kilkadziesiąt czarnych i baaardzo rzadko granatowe), splątane lub pojedyncze mam w pochwie, czasami w uszach i nosie. Widzę, gdy się podcieram, wycieram nos czy czyszczę uszy. Ostatnio przemywałam się tonikiem i na waciku okazuje się, że też zostają te niteczki, na twarzy, dekolcie, brzuchu.. Byłam dwa razy po bieganiu i dwa razy sprawdzałam, nie wiem, czy wiąże się to z potem czy nie... Mam to od roku i kilku miesięcy, niteczki pojawiają się przez kilka dni mniej więcej raz na miesiąc. Lekarze nie wiedzą co mi powiedzieć, wzruszają ramionami. Ostatnio wykryli u mnie kilka poważnych chorób, nie wiem czy to wszystko nie jest przypadkiem powiązane:( Mam 21 lat i jest mi strasznie ciężko, czy komuś udało się czegoś dowiedzieć, wyleczyć...? :(


Po za tym, juz dawno poddalam niteczki badaniu w centrum medycyny tropikalnej i pasozytniczej - odpowiedz: nie wykryto obecności pasożytów, niteczki wyglądają jak włókna z ubrań.
I tez mam wrazenie, ze się rozmnazaja... Czuje się jak wariatka,ale dzisiaj przecierałam biurko chusteczką, bo wylała się herbata i caly stol byl w tych czarnych i czerwonych niteczkach.. tak samo zakurzona lampka i parapet, ale np. książka której często używam i leżała na tym biurku już nie...


Co do ranek, mam dwie małe na lewej i prawej dłoni, od zewnętrznej strony. Ale nie mam pojęcia od kiedy i czy ja ich nie zrobiłam.. dopiero teraz sobie uswiadomilam ze tam są.
napisał/a: Pomorzanka 2016-01-20 11:01
@jala, mialam bole w okolicy lewej nerki, mocne, przeszywające; mocz robiłam kilka razy, przeważnie tylko ciężar właściwy i ilość bakterii były zbyt duże; przedwczoraj zrobilam nowe badanie - białko w moczu, liczne pasma śluzu i erytrocyty
napisał/a: granvilleway 2016-08-25 05:45
Nikt tu nie zaglądał od ponad pół roku. Ale muszę coś napisać bo godzinę straciłam żeby się zalogować i takie tam.
Ja z problemem się borykam od roku mieszkam na stałe w Szkocji ale zaczęło się wszystko w Polsce.
Długo by opowiadać ale przeszłam wszystko
Dermatolog- acne scaris potem parasitic psychosis potem nic a potem biopsja skory glowy
Lekarz pierwszego kontaktu kierował mnie gdzie popadnie
Specjalista do chorób zakaźnych - Nic , potem alergia na roztocza albo ugryzienia BED BUG, A Potem sugestia żeby wykonać test na HIV i żółtaczkę wszczepienna...... I potem
BINGO pozytywna jestem na Hepatitis C gdzie jednym z objawów jest świąd skory spowodowany bilurubina
OK ok wszystko fajnie ale nadal POMNIE COŚ CHODZI DO CHOLERY!!!!!!
Psychiatra- geniusz ze mam psychozę. Bo sobie microskop kupiłam,,,, antydepresanty....psychotropy
LUDZIE!!!!
Prawie zrobiono ze mnie wariatkę krótko przed tym gdy miałam się nią stać naprawdę.
Myślałam żeby się zabić bo nie mogłam wytrzymać niewiedzy osamotnienia i faktu ze profesjonaliści którym powierzyłam moje zdrowie nie chcą mi pomoc tylko tak naprawdę chcą udowodnić tylko ze nie mam racji.
Ja mowię ze płacze bo mnie boli a oni ze mnie boli bo płacze.
Ja mowię ze swędzi wiec się drapie a oni ze od drapania mnie swędzi. Itd itd .........


Po 10000 eksperymentach i przegranych wojnach ze wszystkimi kompletnie zrujnowana psychicznie i fizycznie doczlapalam się pewnego dnia do chińskiego doktora
Pani doktor nie mogła mi przepisać ziolek z powodu mojej żółtaczki wszczepiennej ale poddała mnie akupunkturze
Po godzinie wyszłam od niej płacząc ze szczęścia ze potrafię się ubrać bez stękania jak 70 letnia staruszka,
Ze potrafię jej podziękować bez jąkania się i zapominania słów. Nie mogłam uwierzyć ze idę prężnym żwawym krokiem i nie pieką mnie piety i nie bolą mnie kolana i nie sztywnieją biodra i ręce bujają się do rytmu marszu. POEZJA'!!!
Przeszła mi depresja i nigdy nie wróciła. Po następnej sesji (po tygodniu) i następnych dwóch sesjach dzień po dniu mój stan zdrowia uległ poprawie o 1500%
Po czterech sesjach nie mam aktywnej krosty na ciele zostały tylko ślady. A i one znikają jak śnieg na wiosnę. A dermatolog powiedział ze blizny będę miała do końca życia. Ha ha ha. Może mnie teraz cmoknąć w moje gładkie pośladki łachudra jeden.
Jestem szczęśliwa jak wtedy gdy moim jedynym problemem było co ubrać na dyskotekę. Znowu żartuje i się śmieje ze me żarty nie śmieszne ale chociaż siebie rozbawie....
Tak czy siak nadal nie wiem co mi jest, nadal z tym walczę ,nadal chodzę do mej doktor (idę tam jutro)
I nadal twierdze ze coś po mnie chodzi......
Ale już nie takszybko i nie tak wyraźnie i tylko tu i ówdzie i teraz mam nadzieje chociaż ze pewnego dnia zamiast te COŚ chodzić po mnie ja się po tym CZYMŚ przejdę w moich glanach i wgnióte gowno w ziemie
No a potem wywłoke to na światło dzienne bo wielka dziura w nowoczesnej medycynie panuje a jeszcze większa dziura w głowach lekarzy....


KOCHANI ZAGUBIENI MEDYCYNA NIEKONWENCJONALNA DLA TYCH CO ZMAGAJĄ SIĘ Z MORGELONAMI, CZARNYMI CZERWONYMI KROPKAMI , Z RÓŻNOKOLOROWYMI WŁÓKNAMI , Z PASOŻYTAMI, OWADAMI, FOBIAMI, A NAWET DEPRESJA. NIE DAJCIE SOBIE WMÓWIĆ ZE CZARNE JEST BIAŁE TO WASZE CIAŁO WIEC JEŻELI COŚ CZUJECIE TO TAK JEST I KONIEC KROPKA!!!
Trzymam kciuki żeby chociaż ktoś ten post zobaczył. Jak nie to nic straconego teraz tak dobrze się czuje ze mogę to wydrukować i roznosić ulotki po domach( żartuje.....) ha haha
napisał/a: Pomorzanka 2016-08-25 10:41
Zobaczyłam, super, że się czujesz psychicznie o niebo lepiej!!!!!!!!!!! Maskra ja już kilka lat się męcze, teraz już o tym nie myślę i nic z tym nie robię, bo juz opadłam z sił, ale byłam i na apunkturze i ziółka brałam i rzeczywiiscie jakos czulam roznice;) Musimy sie trzymac, nie ma innej rady, a na lekarzy nprawdę brak słów....
napisał/a: igga50 2016-09-16 21:39
witam zagladam tu czesto ale nikt sie prawie nie odzywa jedynymi lekarzami ktorzy sa toba zainteresowani sa psychiatrzy wiem to az nadto najbardziej olal mnie zakaznik chce wam powiedziec ze bardzo mi pomogl dr ozimek kuracja droga ale pomaga niestety nie jestem zupelnie wolna od tego syfu ale jest o niebo lepiej moja psychika jest niestety zrujnowana moze ktos sie zainteresuje dr ozimek leczy to przeciwpasozytniczo
napisał/a: 715 2016-11-17 13:40
Witajcie, mam podobny problem od prawie roku, zresztą nie tylko ja, więc na dzień dobry można wykluczyć zwidy i psychozy itp.
Czytając powyższe spotkałam się z podobnym traktowaniem, ale otrzymałam też dużo wsparcia od właśnie lekarzy (rodzinnego i pediatry), wiec chce wszystkich pocieszyć, aby szukali takiego , który to wszystko ogarnie na trzeźwo. Najwięcej ignorancji i zdrowego podejścia do problemu spotkało mnie od ludzi , którzy noszą tytuły naukowe i w laboratoriach, w których niestety panuje niewiedza na temat podstawowych sposobów pobierania materiałów do zbadania. I tak kosztem życia osobistego udało mi się dojść do następujących wniosków/tropów:

1. cały problem z ciemnymi nitkami zaczął się od pogryzienia przez wszy, jedno nastąpiło zaraz po drugim,

2. nużeńca, który ujawnił się w tym samym czasie - nigdzie nie umieją pobrać, bo przecież wyrywa się tylko brwi i rzęsy, a nużeniec nie przyczepia się do włosa tylko siedzi w mieszkach włosowych, pozostaje jeszcze kwestia wydzieliny , ale w takie szczegóły się nie wgłębiałam , bo nie mam na to czasu. Natrafiłam na jakieś publikacje naukowe z 2008r. autorstwa nie będę wymieniać - można znaleźć- i dziwie się doprawdy , ze w 2016 r idę do dermatologa, a on mnie wysyła do psychologa. Gdzie jest KOMUNIKACJA ? Kto jest odpowiedzialny za to by lekarze , którzy otrzymali prawo wykonywania zawodu , nie czuli się odpowiedzialni za poszerzanie wiedzy i jej uaktualnianie? Doprawdy – wychodzi na to, że cała masa pieniędzy przekazana na przeprowadzenie badań w tym kierunku została wydana bez sensu, szkoda tylko czasu i wysiłku ludzi, którzy nad tym pracowali.

3. robiłam testy na filariozę i wyszła ujemnie, nie wiem czy się cieszyć czy płakać, bo badania były robione w miejscu, które nie było dla mnie wiarygodne

4. nie słuchajcie bzdur dotyczących tzw. „obszarów endemicznych” - to jest najlepsza wymówka , zwłaszcza w przypadku włosogłówki, bo taki trop tez jest. W wydawnictwie medycznym (praca zbiorowa) z roku 1992 jest napisane czarno na białym , ze włosogłówka jest drugim po owsiku pasożytem występującym głównie na terenach wiejskich i to w Polsce.

5.odpornosc – najważniejsza rzecz na świecie , należy dbać o dietę , o wysypianie się , więcej luzu i dystansu do różnych stresogennych rzeczy i osób. Człowiek zapomina o tym , a przecież dzięki temu jakie mamy życie , takie mamy zdrowie.

6.trafilam jeszcze na trop swoistej reakcji systemu immunologicznego (tu przydałaby się testy immunologiczne) oraz na to , że nitki te mogą być bezpośrednio powiązane z ogólnoustrojową grzybicą Candida) , jak również podstępna borelioza ciężka w pewnym okresie czasu do wykrycia , a przenoszona również nie tylko przez kleszcze , ale również przez wszy, pchły - wszędzie są nieaktualne informacje.

Po tym wszystkim co napisałam nasuwa się jednak najważniejsze pytanie , kto zwróci mi czas i pieniądze poświęcone na diagnozowanie, czyli na coś co powinna zrobić służba zdrowia. Kto zwróci mi kawal życia poświęcony na coś , co należy do pewnej grupy społecznej. Pozdrawiam wszystkich bardzo i trzymam mocno kciuki.
napisał/a: Katarinka89 2017-05-16 09:39
Witam. Zmagam się z tym samym problemem co poprzednicy w tym temacie... pytanie czy ktoś tu jeszcze to czyta? Otóż, ja mąż i moje dwie córki (9lat i druga aktualnie 10miesiecy). Problem trwa od ponad pół roku. Lekarze patrzą na mnie jak na wariatke. Dostałam skierowanie do psychiatry! (Oczywiście nie poszlam, zmieniłam lekarza) lekarz drugi otworzył gębę ze zdziwienia i mówi to jest "dziwne" a diagnoza dermatologa?! Przesuszona skóra i pod wpływem nakremowania ciała wychodzą włoski ze skory! Ok może i bym w to uwiezyla gdyby nie to ze wtedy 3 miesięczne dziecko a też miało tego pelno... włosy wychodzące ze skóry u niemowlaka?! Smieszne!
Ja stawiam na wode. U mnie dochodzi problem z b.coli. woda była badana (mieszkam w de) i twierdzą że jest w porzadku. Ale... w przeciągu tego półroczu straciłam dwa koty (były rozne objawy ale glownie nie chciały pić wody) diagnoza weterynarza FIP. Ok może to zbieg okoliczności ale moje kwiatki tez ciągle wiedna.
Z czarnym bądź białymi "nitkami" wychodzący ze skóry się pogodziłam bo ta bezsilność mnie dobija. Ale moje dzieci też to mają i to mnie przeraza.. :( dochodzą również te znamiona czyracze. Proszę o odpowiedź czy ktoś już ta w jakiś sposób rozwiazal? Czy wiadomo co to jest?? :( wybaczcie chaotycznosc wypowiedzi ale to tak ogólnie napisane...
P.s. dodam że to wychodzi nie tylko ze skóry to jest wszędzie prócz uszu. Skora,sluz,nos itp :/
napisał/a: Katarinka89 2017-05-16 10:53
Dodam również ze koleżanka z PL przyjechała do mnie i po 3 dniach (kontaktu z "moja" woda) również zaczło jej to się pojawiac... po ponad tyg wróciła do siebie i po 2 dniach problem zniknal... (zmiana wody?!)
napisał/a: annaam 2017-05-23 17:12
W pewnym sensie ucieszyłam się widząc to forum i watek w tym temacie. Potwierdza, ze nie jestem niespełna rozumu...
Ale jeśli jeszcze trochę potrwam w tym stanie, to myślę, ze psychiatra rzeczywiście się przyda.
Niestety ja też się z tym borykam.
Byłam u kilku dermatologów.
Kierowano mnie również do psychiatry... Nie wiedząc, co robić udałam się do internisty, który skierował mnie do dermatologa ...

Katarinka89 łączę się z Tobą