Nerwica, Depresja?

napisał/a: Kasienka84 2007-08-23 09:46
Witam! Może ktoś coś tu poradzi. pisze w imieniu siostry. Ze mna jest ok. mam siostrę przez która nie ma normlanego zycia w domu. jestesmy wykocnzeni, nie można normalnie funkcjonować.

Moze od początku. Sisotra ma obecnie 20 lat. od jakichs 5 lat to trwa. najpierw miała różne fobie. np częste mycie rąk, sprzątanie czegoś, przestawianie itp. Potem przeszło i zaczęlo sie coś innego, miała "fisia" na punkcie Walkmana. Ciagle chodziła i tate męczyła, czy on napewno dobrze działa, czy nei zepsuje sie i tak cale dnie i noce nie chciala spać jesć i krzyczała ze nie mógł nikt w domu spać. potem uparła sie na Discmana i tata jej musiał kupić, Teraz jest fobia odnośnie telfonu komórkowego. Traktuję go jak małe dziecko. Telefon przesunie się albo uderzy gdzieś torebką i juz przez dosłownie kilka godzin pyta wsyztskich czy napewno sie nie popsuł, albo np wymyśli czy nie ma pękniętego szkiełka chociaz widzi że nie i potrafi tydzien pytac a ktoś jej odpowiadać to samo po 100 razy a ona dalej pyta i są dosłownie tysiące rzeczy jakie wymyśli. jak sie bardziej zdenerwuej to palcze i krzyczy i tak cale noce potrafi. Dom to jedno wielkie pieklo, ja nie śpie, rodzice maja problemy z cisnieniem i sercem już.

przestała chodzić do szkoły, zaczeła uciekać, na siłe mama za nia juz potem lekcje odrabiała i na siłe ciągneła do szkoły. Wiec skonczyła jakims cudem gimnazjum a w liceum była moze pol roku i rodzice zabrali papiery. Nie ma zadnych znajomych, siedzi w domy tylko i nie rozumie ze ktos chce np byc sam albo jak ja siedze z chlopakiem to wchodzi bez pukania i stoi is ie patrzy bo ma taka fantazję. nie robi nic przy sobie, nie sprząta, mowi a po co, sama sobie to zrób, Dosłownie jak przy noworodku rodzice przy niej robią a ona cale wieczory i noce tylko pyta czy nic nie dzieje się z komórka ze ona jest chora to może gadać itd.

Chodzą rodzice do psychiatry, ma jakies leki ale nie pomagaja chyba nic a na erapie nie chce jej wysłać. Lekarz proponowal jakis czas temu szpital to rodzice nie chce jej za wszelka cene oddać bo jej żle tam bedzie, on potraif chodzic bez powodu sie dosłownie pieścic i rpzytulać jak 2 letnie dziecko. bierze Asentre i jeszcze jakis lek ale nie znam nazwy, Ja nie moge się w domu odzywać, wszytsko rzeba pod nią robić. on krzyczy poł nocy a teraz śpi do południa a reszta rodziny musi wstać z rana ale ja to nieinteresuje. Wizyty u lekarza sprowadzają sie do tego ze da recepty i mówi ze ma się słuchac rodziców i wykonywać ic hpolecenia to bedzie ok, Ale jest tak juz z 5 lat i nie zapowiada sie ze bedzie lepiej. nie kontroluje sie kiedy mozna a kiedy nie. Czy to zwykły dzien, czy pogrzeb w rodzinie czy wizyta gości. Jakis czas temu było jeszcze tak ze to gadanie jej ciagle o przedmiotach sie powtarzalo co kilka dni czy tygodni a teraz jest kilka razy dziennie, co mama ja przekona to ona za jakas godzine na nowo gada mimo z eod kilku lat to sama regulke jej sie wbija. Wtedy mama na silę ja myję karmi itd. przeciez jest dorosła i jak ma anstrój to umie zrobic wsyztsko, ja piszę i może ktoś coś pomoże i poradzi bo ja majac 23 lata prawie trace także piękne lata zycia, nie ma możliwości mieszkać gdzie indziej, Świat sie kręci wokól niej tylko, ja wyjśc nie moge bo ona wszędzie chce i musze wymyślać historie niestworzone zeby wyrwac sie z domu.
napisał/a: ola114 2008-01-12 12:54
Jejciu cos strasznego...Proponowałabym zmianę zdania rodziców i oddanie córki do lekarza...
napisał/a: Mezmerize 2008-01-15 04:23
Osoba ktora cierpi na fobie o tak duzym nasileniu, nie moze tylko przyjmowac lekow. Same leki nie pomoga. Najwazniejsza jest praca nad soba i terapia. Dlatego sproboj przekonac rodzicow do tego, aby poddac siostre terapii. Koniecznie. Musisz rowniez zrozumiec, jak czuje sie Twoja siostra (wiem, ze to moze byc trudne po tylu ciezkich chwilach). Przezylam podobna rzecz i wiem jak fobie i natrectwa moga zniszczyc czlowieka i zrobic z niego wrak. W moim przypadku bylo ciagle mycie rak i zadawanie pytan. To byl koszmarny okres, bylam w totalnej rozsypce. Niedosc ze meczylam wszystkich naokolo ciaglymi pytaniami, meczylam siebie, to jeszcze zylam w ciaglym poczuciu winy, ze to robie, mialam bardzo niskie poczucie wartosci. Zadawalam pytania caly czas, a wlasciwie jedno pytanie. Odpowiedz nigdy mnie nie satysfakcjonowala, wiec zadawalam pytanie znowu. I tak w kolko. Nie przyjmowalam zadnych lekow, z calych sil za to, staralam sie pracowac nad soba, moj chlopak rowniez mi pomogl. Ty, Twoja siostra i rodzice, musicie odzyskac w koncu wewnetrzny spokoj, zaczac zyc normalnie, pomoc sobie i siostrze, bo dla niej jest to na pewno rownie meczace jak dla was. Dlatego terapia jest konieczna ! Pozdrawiam i zycze duzo wytrwalosci i sukcesu !
napisał/a: grzegorz4 2009-01-18 21:43
Depresja czy nerwy. Też chciałbym uzyskać odpowiedź na to pytanie.
Konkretnie chodzi o mojego tatę. Od pewnego czasu zachowuje się trochę inaczej. Więcej czasu spędza przed telewizorem. Śpi o wiele więcej niż dotychczas. Jest dość nerwowy. Zaczął spożywać alkohol częściej niż dotychczas. Nerwowość usprawiedliwia cukrzycą. Wcześniej jeszcze zajmował się pracami związanymi z ogrodem, ostatnio zupełnie z nich zrezygnował. Narzeka na bóle w różnych miejscach ciała. Zaczęło go bardzo boleć kolano które leczył poprzez artroskopie (może to być wynik zmiany pogody). Ja więcej zmian nie zauważyłem. Mama twierdzi że ogólnie jest jakiś dziwny. Jak by smutny. Sugeruje że to wynik bardzo ciężkiej pracy. Że jest to związane z wyczerpaniem nerwowym. Widzi też jednak dużo objawów depresji w jego zachowaniu. Bardzo proszę o pomoc...