Co to jest i czy to coś groźnego?

napisał/a: polak2007 2010-01-17 21:33
Witam, nie wiedziałem jak nazwać ten wątek dlatego przepraszam za taką głupią nazwę, opis wymaga więcej słów dlatego zrobię to tutaj.

Zacznę od początku, mianowicie:

Od jakiegoś dłuższego czasu mam agorafobię tzn. boję się otwartych przestrzeni,jak np. duże hale sportowe itp. i to w sumie jedyny z objawów tej choroby jakie u siebie zaobserwowałem. Czytałem, że agorafobia to także lęk przed podróżowaniem środkami publicznego transportu lub przebywaniem w tłumie - u mnie nigdy takie objawy nie występowały. Brałem różne leki, aż w końcu trochę mi się poprawiło ale moim zdaniem to nie zasługa tabletek tylko po prostu postawy, w której nie przejmowałem się tym co będzie i nie czułem *lęku przed lękiem* (akurat miałem taką sytuację w życiu, że przez jakiś czas miałem bardzo dobry humor z pewnego powodu dlatego nic nie było w stanie mnie zdenerwować ani przerazić) i wtedy po kilku takich udanych próbach przełamania się, w niektórych sytuacjach jak np. boisko sportowe lub ulica na *pustkowiu* znacznie mi się polepszyło.


Teraz następna kwestia: Od prawie zawsze interesowałem się kulturą krajów takich jak USA i Kanada i od zawsze moim największym marzeniem było tam pojechać, myślałem nawet o mieszkaniu tam na stałe (tylko myślałem bo jeszcze odległą kwestią jest skończenie studiów w Polsce). Chciałem sobie zorganizować wyjazd na przykład na następne wakacje (chociaż to były bardzo luźne plany). Około tydzień temu do głowy przyszła mi jednak myśl, że jednym z objawów agorafobii jest także lęk przed podróżowaniem daleko od domu, tym bardziej samemu. Od tamtego czasu o niczym innym nie myślę, tylko o tym czy dam radę tam kiedykolwiek pojechać czy nie, ciągle nachodzi mnie właśnie ta myśl. Tak jakby moje marzenia legły w gruzach, straciłem motywację do nauki angielskiego. Trochę to dziwne bo kwestia tego wyjazdu to odległa sprawa a ja raczej nigdy nie miałem skłonności do martwienia się na zapas. Nadmienię, że byłem raz w Tunezji oraz kilka razy w Europie (nigdy nie samemu) ale wtedy nie myślałem nawet o tym że mogę się bać czegoś takiego pomimo że miałem już ten objaw/-y agorafobii, chociaż kiedyś myślałem o tym, że to jest dość dziwnie być kilkaset kilometrów od domu, jednak nie w kategorii strachu a bardziej *ciekawostki*. Dodam jeszcze że od tego dnia pojawienia się tej myśli, to coraz mniej zaczynam się martwić o kwestię tego ewentualnego wyjazdu a coraz bardziej nasilają się nastroje depresyjne oraz demotywacja oraz im dłużej myślę *czy dam radę* to w końcu zaczynam się nawet czuć nieswojo we własnym domu.


Piszę to dlatego żeby się zapytać Was czy obawiam się tego tylko dlatego że dowiedziałem się iż taki może być objaw agorafobii i tego *można się bać* (bo z mojego punktu widzenia to trochę tak to wygląda).Poza tym, czy można wmówić sobie coś, tak jak w moim przypadku, że później na prawdę pojawi się lek w takiej sytuacji czy jednak jeśli takich objawów nigdy nie miałem to nic nie zmieni to że o nich przeczytałem i zacząłem się *bać czy nie będę tego się bać*? Druga rzecz, dlaczego to przyszło tak nagle oraz czemu ta myśl nie chce ustąpić? (Dlatego, że tak bardzo chciałem i nagle wszystko *legło w gruzach?*) Kolejne pytanie to czy to nie jest jakiś początek nerwicy natręctw lub czegoś w tym stylu czy jednak po kilku dniach to powinno ustąpić oraz jak starać się tych myśli pozbyć? No i jeszcze ostatnie, skąd i dlaczego Waszym zdaniem to się wzięło (te myśli) i czy jest to groźne?


Aha, no i może jednak jeszcze coś, co myślicie o możliwości takiej podroży do USA lub Kanady w przyszłości z agorafobią (nie koniecznie samemu, może z kimś) ? Jakie objawy mogą mi się pojawić jeśli zacznę się bać? Może ktoś z Was był w takiej sytuacji i może opisać? Czy w ogóle jest jakaś nadzieja czy jednak należałoby o tym zapomnieć i spróbować poszukać innych marzeń? Dodam, że na przykład, wydaje mi się że nie odczuwałbym strachu przed pojechaniem nawet samemu do jakiegoś kraju Europejskiego. Czy odległość ma w tym wypadku znaczenie tzn. że jeśli nie będę bał się przebywać 1000 km od domu to nie znaczy że nie będę bał się pojechać 10000 km?



Wiem że tekst jest długi, jest dużo pytań ale mam nadzieję że pomożecie potrzebującemu i postaracie się na nie odpowiedzieć, będę niezmiernie wdzięczny :*


Pozdrawiam!
napisał/a: Agusia1982 2010-01-17 22:49
napisal(a):Piszę to dlatego żeby się zapytać Was czy obawiam się tego tylko dlatego że dowiedziałem się iż taki może być objaw agorafobii i tego *można się bać*


No tak to własnie działa.Nakręcasz się,że skoro tak masz to pewnie Cię złapie.Taki chory mechanizm...wiem,że może tak być więc na pewno tak będzie.

napisal(a):Poza tym, czy można wmówić sobie coś, tak jak w moim przypadku, że później na prawdę pojawi się lek w takiej sytuacji


Lęk wcale nie musi się pojawić.Nakręcasz się jak pisałam wyżej a wcale nic nie musi się dziać.Spinając się i myśląc nad tym co się stanie możesz to wywołać,więc najlepiej o tym nie myśleć.

napisal(a):dlaczego to przyszło tak nagle oraz czemu ta myśl nie chce ustąpić?


Myśle,że każdy kto ma coś takiego chciał by znać odpowiedz na to pytanie.Przyczyny mogą być różne i najlepiej abyś odwiedził specjaliste w celu dojścia do sedna problemu i skąd się wzią.

napisal(a):czy to nie jest jakiś początek nerwicy natręctw lub czegoś w tym stylu czy jednak po kilku dniach to powinno ustąpić oraz jak starać się tych myśli pozbyć?


Myśle,że nie nerwica natręct a nerwica lękowa.Tak nagle nie ustąpi to walka ze sobą samym.Najprościej się tego pozbyć nie myślać o tym.Zajmować się czym innym...relaks i techniki oddychania bardzo pomagają.

napisal(a):Jakie objawy mogą mi się pojawić jeśli zacznę się bać?



Po co chcesz wiedzieć jakie moga być objawy?Może wcale ich nie będzie.Jak się naczytasz o objawach to potem możesz je mieć.Sam pisałeś,że jak wiesz,że coś się może stać to się tego zaczynasz bać.A jak nie wiesz co się może stać to nic się nie stanie.

Masz czas ja proponuje wizyte u psychoterapeuty bo pomoże dojść Ci do porozumienia z samym sobą i rozwikłać zagadki,które nie dają Ci spokoju.
Nie rezygnuj z marzeń...trzeba mocno wierzyć a się spełnią.Musisz im tylko pomoc.
napisał/a: cocojambo1 2010-01-17 23:03
Witam serdecznie. Wmówienie sobie czegoś u ludzi mających zaburzenia lękowe jest prostą sprawą. Wystarczy, że w danej chwili, w danym miejsu dopadnie Cię lęk lub powiążesz to miejsce z lekiem, niepokojem a nąstępnie go utrwalasz bo zamartwiasz się tym i myślisz o nim to Twój móżg będzie podświadomie generował przykre emocje w momencie pomyślenia o nich, czy też w danym miejscu o danym czasie. Im więcej będziesz myślał o leku i napięciu tym więcej go będzie. W ten sposób sam (nieświadomie) fundujesz sobie problem. Ale głowa do góry, to są tylko myśli i emocje. Te myśli nazywane są natrętnymi myślami, pojawiają się automatycznie, bez naszej woli. Jesteś młoda osobą więc jeśli troche popracujesz nad sobą i będziesz cierpliwy, na pewno będzie dobrze. Twój mózg źle interpretuje sytuacje w, której się znajduje. Żeby sobie pomóć rób proste ćwiczenia. Jeżeli jakaś sytuacja budzi w Tobie lęk, kiedy pojawia się ta myśl powiedz sobie(zastąp tą myśl tymi słowami)- może i ta sytuacja budzi we mnie lęk ale wiem, że nic mi się nie stanie, nie umre od tego ani świat się dla mnie nie skończy. Jak podejde do tego spokojnie, z większym dystansem to następnym razem pójdzie mi o wiele lepiej. I postaraj się wtdy skupić na czymś innym. np. nuceniu piosenki, czytaniu, czymkolwiek. Poprostu ignoruj stare, złe myśli, pozwól im przejść przez Twój umysł i nie przejmuj się nimi. to tylko kłamliwe myśli i emocje związane z nimi. . Wyłapujesz te złe myśli i zastepujesz je racjonalnymi myślami. Prawda jest taka, że wiekszość sytuacji w życiu nie jest straszna, można ja poprostu żle ziinterpretować. Jeśli coś robisz karm swój umysł racjonalnymi pozytywnymi myślami, zastepując, boję się----- nie, wcale się nie boję, zrobię to i mi się uda wbrew temu co mówia mi te myśli, poprostu nie będe się ich słuchał i skupiał się na nich i zrobie swoję. Dodatkowe będziesz mówił sobie codziennie, oprócz tamtych zdań kiedy złe myśli będą się pojawiały. Hey! Znowu te kłamliwe myśli, znowu próbują mnie oszukać i wcisnąć mi te sterte kłamstw. Możecie próbować mnie zdołować, mam to gdzieś, nie będe was słuchał tylko skupie się na czymś, dobrym, pozytecznym. np. czytaniu itd. Nie bój się starych emosji, one nie są niebezpieczne, są tylko nie przyjemne, to tylke emocje, podejdz do nich z dystansem, z poblazaniem. I przedewszystkim akceptacja. Akceptacja siebie i tych myśli, jeśli cos akceptujesz nie jest to dla Ciebie problemem. Nie walcz, zwolnij powtarzaj zdania racjonalne kiedy bedzie lek, spokoj i akceptacja. Jesli nie bedziesz sie szamotwal lęk Cie nie dosiegnie. W ten sposób złamiesz błędne koło lęku i emocji. W ten sposób budujesz silną trwała i pewną, nową ścieżke nerwową w mózgu. A stara z przykrymi emocjami zanika, tak jak z mięśniami, nie używasz ich, lezysz w łóżku, mięśnie zanikają. Nie przejmuj się jeśli coś nie wyjdzie, nie ma porażki, kiedy są starania. Porażka w tym przypadku nie istnieje bo nie można ponieśc porażki w czymś co nie jest prawdziwe i racjonalne, takie własnie są emocje i stare myśli. Cieszę się jeśli pomogłem. POzdrawiam
napisał/a: krysia1705 2010-01-18 09:04
Witam :)
Mysle ze te wszystkie twoje watpliwosci i obawy biora sie z tad....ze z jakiegos powodu straciles grunt pod nogami.....nie jestes pewny siebie! To wszystko jeszcze poglebia lek i pozyskiwana wiedza na temaz agorafobi! To ze masz jeden z jej objawow nie zaczy ze musza pojawic sie inne! Ja sama mam klopot z podrozowaniej np.zatloczonym autobusem....a np w duzej hali moge przbywac bez prolemu! Nad tym wszystkim mozna popracowac....skorzystaj z cwiczen ktore proponuje cocojambo! A ja namawialabym cie rowniez do poszukania dobrego psychoterapulty.....tylko w ten sposob moze dowiedziec sie z kad u ciebie te objawy lekowe! Z jego pomoca mozesz dotrzec do problemow,ktorych sobie moze nawet nie uswiadamiasz....! Praca nad soba mozesz zyskac wiele i wyjsc na prosta,odbudowac pewnosc siebie i zyc jak dawniej! Nie rezygnuj z marzej....mysle ze sa do spelnienia...tylko popracuj troche nad soba!
Pozdrawiam serdecznie :)
napisał/a: polak2007 2010-01-18 18:56
Najgorsze jest właśnie to, że ja nie wiem czy podczas pobytu gdzieś daleko czułbym lęk a tego nie da się sprawdzić. Możliwe że wszystko byłoby ok ale tak bardzo chcę tam pojechać, że cały czas zastanawiam się i próbuję "wczuć" w taką sytuację, że chodzę sobie po ulicach dajmy na to Nowego Jorku i próbuję sobie wyobrazić co by było gdyby..Boje się właśnie, że przez takie coś tylko pogorszę sprawę, jeśli już nie jest za późno :(

Z drugiej strony nie rozumiem tylko czemu te myśli wzięły się tak nagle i nie chcą ustąpić skoro dotyczą tak odległej kwestii :/
napisał/a: polak2007 2010-02-02 16:04
jeszcze jedno pytanko:

czy dla osoby która ma agorafobię i boi się podróżowania ma różnice czy będzie przebywać od domu 2000km czy 8000km?
napisał/a: Agusia1982 2010-02-02 21:34
Nie ma różnicy...lęk może dopaść Cię i tutaj i tam...najważniejsze to nie dać się wciągnać w zawiłości myślowe i nakręcić spirali lęku.
pamiętaj o tym,że to tylko myśli...i nic Ci się nie stanie.
Tam czy tutaj bez różnicy...najwazniejsze jest Twoje myślenie.
Spełniaj marzenia i daj się ty...ty jesteś górą i ty kierujesz tokiem swych myśli.Pamiętaj o tym.
napisał/a: polak2007 2010-02-02 21:50
Agusia1982 napisal(a):Nie ma różnicy...lęk może dopaść Cię i tutaj i tam.


Właśnie o to chodzi, że mnie prawie żaden lęk nie dopada, tzn. tak jak pisałem boję się tylko rozległych przestrzeni jak boiska, pola, łąki, duże hale sportowe itp , oprócz tego jestem całkowicie zdrowy i nie mam innych objawów agorafobii jak lęk przed przebywaniem w tłumie, lęk przed ludźmi, no i właśnie nigdy także nie miałem przed podróżowaniem a właściwie przed przebywaniem daleko od domu, aż tak jak pisałem, pewnego dnia poczułem taką nagłą obawę czy nie będę się bał jak wyjadę, no i od tamtego czasu boje się na samą myśl o tym..

No i nie wiem co mam o tym myśleć :(

Sorry, że tak z tym nudzę ale drażni mnie to i trochę dołuje, szczególnie że nie wiem skąd i czemu ta obawa się wzięła co denerwuje mnie najbardziej, dlatego jeśli kogoś moje nudzenie jeszcze nie zraziło to będę dozgonnie wdzięczny za jakikolwiek post z oceną, opinią czy czymkolwiek innym :)
napisał/a: Agusia1982 2010-02-02 21:53
Po tym co napisałeś tym bardziej trzymam się tego,że Twój lęk jest bezzasadny.
Czy tam czy tu będziesz się bał tego samego...nie ma znaczenia gdzie będziesz.
Jedz i baw się dobrze...nie zadręczaj się w żadnym wypadku.
Nakręć myśli pozytywnie.
Myśl sobie..."pojade,będzie wspaniale,spełnie marzenia,bardzo tego chce"....nigdy nie myśl negatywnie.Trudne ale im częściej coś powtarzamy tył łatwiej nam w to uwierzyć.
A wiadomo wiara czyni cuda.
napisał/a: polak2007 2010-02-02 22:46
Też mi się wydaje że jest bezzasadny tylko intryguje mnie i też trochę niepokoi skąd i czemu nagle zacząłem się tego obawiać skoro nigdy się nie obawiałem :|

napisal(a):Czy tam czy tu będziesz się bał tego samego...nie ma znaczenia gdzie będziesz.


Hmmm..no tylko właśnie to jest jeden z objawów agorafobii, że ktoś boi się przebywać daleko od domu..

napisal(a):Myśl sobie..."pojade,będzie wspaniale,spełnie marzenia,bardzo tego chce"....nigdy nie myśl negatywnie


Próbuje, tylko że nie mogę raczej pojechać z założeniem że "co będzie to będzie" (chociaż czasami mam taką ochotę) bo w razie czegoś nie ma drogi odwrotu..


Właściwie to tak jeszcze na marginesie, czy tą moją "przypadłość" czyli lęk przed dużymi przestrzeniami można już nazywać agorafobią, bo na agorafobię tak jak wcześniej już chyba wspominałem a zapewne każdy wie składa się jeszcze wiele innych objawów które u mnie nie występują?