co się ze mną dzieje?

napisał/a: Izabela_17 2007-03-12 08:23
Chciałam się poradzić.
Nie wiem co się ze mną dzieje. Czuje się strasznie, jakby nikt mnie nie zauważał, mam kłopoty rodzinne w domu i często płacze, cały czas się denerwuje..z nerwów czasami rzucam czymś, mówię brzydko, bo nie mogę już wytrzymać. Moje zachowanie często odbija się na moim chłopaku, czepiam się o byle co, jestem wredna i chamska, doprowadzam tylko do kłótni a póżniej płacze. Nie wiem czy moge nazawać to depresją może po prostu dużo sie denerwuje.
Ale czuję się jakbym nikogo nie obchodziła, była obojętna, nie widzę w sobie żadnych plusów, w szkole jakos sobie radze, uśmiecham się ale gdy tylko wracam do domu..zaczyna się, nie panuje nad swoimi nerwami, staram się nie pokaazywac tego przy innych ale czasami nieda rady. Nawet nie mam ochoty wyjśc na jakis spacer, najchetniej zamknęłabym się w pokoju. Wmawiam sobie, ze nikogo nie obchodze.
Często boli mnie głowa, brzuch.. może nerwy mają na to wpływ.

Czy ktoś był w podobnej sytuacji??
napisał/a: olszass 2007-03-14 14:45
nerwica ?

może jakieś problemy w domu ? skoro po powrocie ze szkoły humor znika ...
napisał/a: Izabela_17 2007-03-14 20:55
W domu mam nie ciekawie więc zachowuje sie tak wlasnie przez dom.
To nie jest tak, ze przychodze do szkoly i jest wszystko ok, po prostu staram sie nie okazywac tego, ze co jest nie tak, ale czasami nie wychodzi i jestem nie miła. Dziaj znowu nie panowałam nad soba, płakałam..rozbolała mnie głowa..czulam sie okropnie, i w dodatku przeze mnie jest kiepsko miedzy mna i moim chłopakiem. Nie wiem jak panować nad nerwami..ja juz nie mam nad niemi kontroli, cały czas jestem przygnebiona i lepiej do mnie nic nie mowic bo moge cos powiedziec. Czasem jest super a za chwilke cos mi odbija i koniec, gdy uslysze cos na awoj temat nawet w zartach to wybucham i jestem bardzo nie miła.
Jak mam sobie radzic?
wszyscy maja mnie dosyc:/

[ Dodano: 2007-03-15, 08:24 ]
Mam dopiero 18 lat a mam wsystkiego dosyc, kiedys ktos mi powiedzial i sie smiał, ze nerwica w tym wieku....to mozliwe??
napisał/a: olszass 2007-03-15 15:19
idź do lekarza
napisał/a: Izabela_17 2007-03-16 07:18
Nie mam odwagi isc do lekarza, mysle, ze ciezko byloby mi z nim porozmawiac. Boje sie reakcji mamy, gdyby dowiedziala sie, ze to przez nia i przez tate musze isc do psychiatry.
A moze ktos wie o jakims czacie gdzie mozna porozmawiac z lekarzem? chodzi mi o psychiatre.
napisał/a: olszass 2007-03-16 09:28
co to za gadanie 'nie mam odwagi iść do lekarza' ?
napisał/a: Serena1 2007-03-16 10:18
Jeśli nie chcesz sobie pomóc to chociaż nie użalaj się nad sobą. My możemy pozwolić ci się wygadać i powiedzieć Ci, że nie jesteś sama, spróbować jakoś podnieść na duchu, ale jeżeli ty nie chcesz żeby to wszystko minęło to nikt Ci nie pomoże... Prawdopodobnie to nerwica,albo reakcja na silny niezdrowy stres... w każdym razie jeżeli chcesz by wszystko chociaż miało się ku lepszemu musisz iść do lekarza.
napisał/a: Izabela_17 2007-03-17 11:00
Chodzi o to, ze moj tata jest alkoholikiem a mma powoli robi sie taka jak on....:/
napisał/a: Izabela_17 2007-03-21 11:14
tak chodzi o ten przeklęty alkoholizm! Często przyjaciółka mowila do mnie zebym sie nie przejmowała rodzicami...ale tak sie nieda.
Gdy przychodze do domu to jakos wszystkiego mi sie odechciewa, mam dosyc widoku domu z ktorego tata robi tzw meline. Njgorsze jest to, ze mama często sobie popija i nawet czasami z tata razem to robia...okropne:/ Gdy siedze np w kuchni to tata przychodzi do mnie i czepia sie bez powodu, prawie codzinnie wysluchuje jaka to ze mnie nie s***, ze jestem śmieciem, ze jestem nikim, i nawet mi grozi...mowi ze wygladam jak...no wszystko co najgorsze,mama czasami jak wypije to tez sie czepia nie mozna sie do niej odezwac bo wybucha i niewiadomo o co jeje chodzi. Kurcze jak tak sie patrzy na inne rodziny, na rodzicow moich kolezanek to troszke przykro sie robi jak kolezanki mama ją przytula czy pyta sie jak bylo w szkole....
Przynoszą mi wstyd nic ich nie obchodzi, gdy przyjdzie do mnie koelzanka to kłóca się, popychają często przychodze do nich i mowie zeby byli cicho bo ktos u mnie jest a mama krzyczy: no i dobrze niech słyszy, ze nawet we wlasnym domu musi byc cicho. gdy jest u mnie mój chłopak tata czasami wejdzie i gada cos głupiego. Mam starsze rodzenstwo ale niestety nie mieszkaja juz z nami...a z nimi byloby łatwiej, a tak to nie woedza co tak naprawde dzieje sie w domu. Przez te wszystkie wyzwiska, poniżanie , wstyd powoli wariuje, niby jestem starsza i poiwnnam sie tym nie przejmoac ale to silniejsze ode mnie. Tak długo walczyłam o mojego chłopaka a teraz ma mnie dosyc. Njchetniej wyprowadziłabym sie z domu ale na razie jest to nie mozliwe..niedlugo koncze szkole srednia i nie wiem co dalej tzn mam swoje plany ale czy bede mogla nie zrealizowac tego nie wiem.
Rozwiązniem byloby to gdyby tata sie od nas wyprowadzil, czsaami jak sie kloce z mama to pytam sie po co go trzyma(tata jest na utrzymaniu mamy nie pracuje, tylko przychodzi do mamy i mowi zeby dala mu 5 zł na nalewke), mama jak jest pijana to krzyczy, ze go wywali ale na drugi dzien siedza razemw pokoju i piją...niedobrze sie robi!!!!!
Za duzo tego wszystkiego abym byla silna....:((
napisał/a: olszass 2007-03-26 16:46
i w ilu tematach to jeszcze napiszesz ? ;]
napisał/a: iza214 2007-06-17 11:43
bylam w podobnej sytuacji!!! ale sama ich sobie wychowalam nie namawiam cie do tego. wyprowadzilam sie z chukiem zrobilam straszna afere w stylu nie moge z wam juz wytrzymac spakowalam sie w locie i slad po mnie zaginal (mieszkalam z chlopakiem) na 2 lata teraz nie mam z rodzicami zadnych prçblemow a nawet wrecz przeciwnie!! nie polecam tego proponowalabym usiasc i szczerze porozmawiac wkoncu to sa twoi rodzice! jestes z nich stworzona masz w sobie cos z mamy i taty powinni cie zrozumiec!!!! ale bez nerwow malenka! haha
napisał/a: Kasienka84 2007-07-05 13:24
NIKT ZA ciebie nie bedzie myslal i jak nie pojdziesz do lekarza to nikomu nie zrobisz na złośc tylko sobie. w koncu to Twoje zycie wiec jesli nie dajesz sobie rady i czujesz tak potrzebe toidz do lekarza, pewne rozmowy, mzoe jakies leki pomoga ci i bedzie wszytsko latwiejsze. Zamykanie sie w sobie nie zmieni nic a w internecie nei znajdziesz az taich porad ktore wyeliminuja ten lek i nerwy,rodzice wcale nie musza wiedziec ze poszlac a nawet jak beda to powiesz ze potrzebowalas bo zle sie dzieje a widocznienie widzieli tego a Ty dbas zoz drowie. Stres i nerwy czesto odbijaja sie na zdrowiu wiec nie warto lekcewazyc