Co mi jest? Bolerioza?

napisał/a: annakk 2013-11-29 11:13
Z całego serca błagam o pomoc w rozszyfrowaniu tego koszmaru, który zaczął się 1,5 miesiąca temu i trwa do dziś. Odwiedziłam lekarzy chyba wszystkich specjalizacji każdy wymyśla co rusz inne choroby a ja już myślę o najgorszym. Z drugiej strony nie wiem , czy jakikolwiek nowotwór mógłby dawać aż tyle różnych objawów, które w żaden sposób według mnie nie są logicznie powiązane i jednocześnie nie dawać żadnych znaków w badaniach. Nabawiłam się totalnej nerwicy ( na którą cierpię od lat, zaliczyłam nawet psychiatrę) ale rzeczy, które się ze mną dzieją nie jestem w stanie wymyślić choćbym nie wiem jak chciała. Myślałam, że odwiedzając tylu lekarzy któryś wpadnie na cokolwiek. Dzisiaj jestem w zasadzie w punkcie wyjścia i jest ze mną z dnia na dzień gorzej. Raz lądowałam w szpitalu, chcieli mnie zostawić żałuję ,że nie zostałam bo może by coś w końcu stwierdzono. Zacznę od początku i napiszę wszystko jak było z uwzględnieniem wszystkich za i przeciw. 3 miesiące temu urodziłam dziecko (CC) po dwóch tygodniach trafiłam do szpitala z krwotokiem ( łyżeczkowanie) po kolejnych dwóch zapalenie przydatków i tu zaczyna się koszmar. Dostałam Aguamentin (czy jak mu tam) antybiotyk. W trakcie jego brania zaczęła się koszmarna biegunka, myślałam że z tego nie wyjdę, ale po bodajże 5 dniach ustąpiło. Później kolejno zaczęły się ze mną dziać takie dziwne rzeczy:
-zlewne poty nocne ( przeszły kiedy przestałam karmić)
- bóle kości i stawów, wędrujące z miejsca na miejsce ( ostatnie kilka dni jest lepiej)
-nawracające biegunki, ból przy połykaniu, bóle brzucha, kwasy, pieczenie w plecach, odbijanie, ssanie, ciągły głód, biały język wygląda mi na zagrzybiony ( czekam na wymaz), ciągła flegma , pełno białej śliny ( to akurat od początku ciąży)
- objawy które były i ustępowały czerwony mocz po zjedzeniu buraków ( teraz się to nie dzieje) jednego dnia spuchnięta ręka, drugiego nie mogę stanąć na nogę, kolejnego wychodzi mi coś białe pod językiem Udaję się do dentysty stwierdza aftę i schodzi. Usuwam chirurgicznie ósemkę ( dostaję Duomox. Biorę opakowanie.
-po dwóch tygodniach mam dwa zęby od góry bardzo przewrażliwione na ciepło, zimno i nagle bach ból. Znowu dentysta i plombowanie na żywca bo kolejnej narkozy się bałam.
-następnie pojawia się ból brody i mrowienie tej strony gdzie były zęby robione trwa do dziś , uczucie drętwienia w kierunku oka , policzka ( nerw???objaw znika w nocy)
-następnie znowu biegunki, trafiam do szpitala gdzie diagnozują rzekomobłoniaste zapalenie jelit ( bez żadnych badań) dostaję Metronidazol. Biorę 6 dzień dalej stolce wyglądają bardzo nieciekawie, ale nie mieszkam już w toalecie
- następnie pojawiają się jakieś krosty w różnych miejscach jakby mnie coś pogryzło. Pojawiają się i znikają
-uczucie że mnie coś dusi, uderzenia zimna i gorąca, suche zgięcia palców, przejaśnienia między kostkami palców
-sztywnienie stawów rano
- od samego początku jak się to zaczęło bolą węzły chłonne, jednego dnia jest to węzeł pod brodą , drugiego w zgięciach łokciu, był też w pachwinie, dzisiaj jest pod pachą ( USG wykluczyło patologię). Powiększają się nieznacznie bolą i ciach nie ma i następny wyłazi.
-wyczułam jakiś węzeł również na obojczyku ( ale Pani na USG stwierdziła, że nic tam nie ma)
-dzisiaj zaczyna się uczucie drętwienie palca, później mrowienie całej dłoni. Dłonią normalnie poruszam. Objaw znika w nocy.
Ostatnia teoria kolejnej Pani doktor, że to Clostridium difficile. Bakteria, która wywołuje to zapalenie jelit, ale czy taka bakteria może wywołać aż tyle objawów?
Badania, które miałam do tej pory:
Morfologia z rozmazem- wszystkie parametry w normie
Jonogram- wszystkie parametry w normie
Próby wątrobowe, amylaza, fosfataza- wszystkie parametry w normie
Mocz- wszystkie parametry w normie
USG węzłów- wszystko w normie
RTG płuc, kręgosłupa (drobne zwyrodnienia), zębów, twarzoczaszki w kierunku zatok- wszystko w normie
Jedyne co mi wyszło to helicobacter test domowy.
Wczoraj reumatolog coś podejrzewa ale zlecił kolejne badania.
Obecnie zrobiłam badania na clostrdium, boleriozę,toksoplazmozę.
Bardzo się boję, że to jakieś przerzuty do mózgu. Jakby mnie coś całkowicie wyniszczało. Dzisiaj schowałam makaron do lodówki:( Przy tym wszystkim nie chudnę i można powiedzieć, że czuję się bardzo dobrze tzn. nie jestem osłabiona, nie mam innych dolegliwości. Jeśli ktoś ma pomysł błagam o pomoc!
napisał/a: iga444 2013-11-29 23:57
Witam serdecznie.Nie jestem lekarzem, jednak z Twojego opisu wnioskuję że to może być bolerioza.Lekarze mają problem z rozpoznaniem.Mam kolege który ma takie rozpoznanie.Wszystkie organy ma zaatakowane.Teraz ma problem z poruszaniem się i kołataniem serca.Rozpoznano u Niego boleriozę rok temu która niszczyła organizm od dziesięciu lat - niestety.Jeżeli w porę zaczną Cie leczyć, masz szanse powrotu do zdrowia.Tego Ci życzę.Pozdrawiam.