chrzestniak mięsakowy;/

napisał/a: sylwia833 2008-08-20 21:51
witam...wczoraj bylam na kontroli po usunieciu guza dalszej kosci udowej odebralam wyniki hist pat i okazalo sie ze to niestety nie chrzestniak ale guz zlosliwy czyli chrzestniak miesakowy;( za miesiac kolejna operacja niestety musza mi wstawic endoproteze na pocieszenie powiedziano mi ze mam ta najmniej zlosliwa odmiane.....mam 25 lat i chcialam sie zapytac czy wstawienie endo jest konieczne i cy po tym bede musiala przejsc chemioterapie....
napisał/a: dorota130472 2008-08-21 10:02
Witaj.
Ja też choruje na chrzęstniakomięsaka złośliwego,na ten rodzaj raka nie ma ani chemii ani naświetleń ,po prostu jest tylko usuwanie go po kawałku lub tak jak u Ciebie jest przewidziane endoproteza.
Proponuje poczytać na tym forum, jest już opisywany ten rodzaj raka, może czegoś nowego dowierz się.Pozdrawiam i życzę zdrówka.
napisał/a: sylwia833 2008-08-21 11:27
kurcze szczerze to za duzo nie wypytalam lekarza bo bylam w szoku caly czas bylam pzrekonana ze to chrzestniak nawet przez mysl mi inna wersja nie przyszla....kurde moze jednak endo nie jest jedynym wyjsciem....nie ma szansy ze jak mi to juz wycieli to raz na zawsze? czy jak juz mi wstawia ta endo to czy to nie przejdzie na dalsza czesc kosci....
napisał/a: sylwia833 2008-08-21 11:54
jeszcze jedno pytanie ile bede zyla ...bo wlasnie na jakiejs stronie wyczytalam ze 50% leczonych chorych dozywa 5 lat...................
napisał/a: dorota130472 2008-08-21 19:49
Pamiętaj, że każdy organizm jest inny i inaczej reaguje na leczenie,jeden może żyć bardzo długo a inny krótko.Nie możesz myśleć że będziesz żyć "tylko" 5lat.Myślę, że te 5 lat to tyczy się tylko przy dużym stopniu złośliwości.
W moim przypadku,minęło już cztery lata od drugiej operacji i czuje się znakomicie, jeszcze jedno i wierze, że choroba ta nigdy nie wróci................................ . Mój lekarz mówił mi że następna operacja jak by musiała być, to też eto proteza,może to jest w twoim przydatku najlepsze.
Z tego co wiem ta choroba jest w jednym miejscu i tam robi największe spustoszenie i jak odrasta to też w tym miejscu, więc chyba nie musisz się obawiać że pojawi się w innym miejscu na kości,może zrobić przeżuty najszybciej na płuca, ale o ty musisz porozmawiać ze swoim lekarzem prowadzącym .pozdrawiam Dorota.
napisał/a: sylwia833 2008-08-22 09:03
dzieki fajnie jest moc z kims pogadac o tym......chyba troche sie juz uspokoilam i pogodzilam z tym co mnie czeka.......do operacji mam jeszcze miesiac wiec podejrzewam ze jeszcze nieraz zpanikuje i bede zadawac na tym forum mase pytan......dzieki wielkie pozdrawiam........
napisał/a: dorcia2 2008-08-28 04:02
Witaj moja imienniczko.
Niestety, mnie tez to dotknęło. W grudniu ubiegłego roku usunięto mi guza na żebrze. W styczniu - diagnoza - Chondrosarcoma.
Próbuję już parę miesięcy z tym żyć, ale nie ukrywam, że jest mi ciężko. Może możliwość porozmawiana z osobami, które też na to chorują bardziej mi pomoże niż rozmowa z lekarzami. Gratuluję tak długiej walki, życzę zdrowia i sukcesów


dorota130472 napisal(a):Pamiętaj, że każdy organizm jest inny i inaczej reaguje na leczenie,jeden może żyć bardzo długo a inny krótko.Nie możesz myśleć że będziesz żyć "tylko" 5lat.Myślę, że te 5 lat to tyczy się tylko przy dużym stopniu złośliwości.
W moim przypadku,minęło już cztery lata od drugiej operacji i czuje się znakomicie, jeszcze jedno i wierze, że choroba ta nigdy nie wróci................................ . Mój lekarz mówił mi że następna operacja jak by musiała być, to też eto proteza,może to jest w twoim przydatku najlepsze.
Z tego co wiem ta choroba jest w jednym miejscu i tam robi największe spustoszenie i jak odrasta to też w tym miejscu, więc chyba nie musisz się obawiać że pojawi się w innym miejscu na kości,może zrobić przeżuty najszybciej na płuca, ale o ty musisz porozmawiać ze swoim lekarzem prowadzącym .pozdrawiam Dorota.
napisał/a: Enigma196 2008-09-04 13:47
Czy przed operacją usunięcia guza została wykonana biopsja? Dlaczego dopiero po operacji wykonano badanie histopatologiczne? Powinno zostać wykonane przed operacją. Pytam bo na jakiejś podstawie uważałaś ze to chrzęstniak więc chyba został wcześniej tak zdiagnozowany?
Ja najpierw miałam biopsje która wykazała że to twór chrzęstny bez cech złośliwości. Teraz po wycięciu zostanie zrobione kolejne badanie hist. Ale czytając to co piszesz wystraszyłam się. Czy wynik może być inny? Bardzo proszę o odpowiedź to dla mnie dość istotne. Pozdrawiam serdecznie.
napisał/a: sylwia833 2008-09-04 15:38
podejrzenie ze to chrzestniak bylo po tomografi komputerowej ....ale juz wtedy lekarz wspomnial ze to na pograniczu zlosliwy-niezlosliwy i trzeba go usunac i zbadac ....wiesz mnie musieli i tak usunac go gdyz z kazdym miesiacem coraz bardziej bolala mnie noga podejrzewam ze mi rosl zreszta zajal mi dos duza powierzchnie kosci i trzeba bylo ja uzupelnic wiorkami z banku wiorek kostnych....nie wiem czy wynik moze byc inny skoro juz go zbadali to mnie sie wydaje ze nie, ale po co drugi raz go badaja zeby sie upewnic? pozdrawiam
napisał/a: Enigma196 2008-09-04 15:54
To chyba taka procedura obowiązkowa dla szpitala i lekarzy bo robią tak z każdym guzem. Więc pewnie chcą się upewnić i dopełnić wszelkich formalności. Choć istnieje zawsze pewne prawdopodobieństwo że wynik będzie inny, ale skoro na podstawie biopsji decydują o rodzaju operacji (jak u mnie) to musi być ona rzetelna. Mimo wszystko zastanawia mnie dlaczego w Twoim przypadku jej nie wykonano. Gdyby przed usunięciem lekarze wiedzieli ze to guz złośliwy to może od razu wszczepili by endoprotezę? Zaoszczędziłoby Ci to podwójnej operacji i pozwoliłoby działać szybciej.
Mimo to myślę, ze wszystko będzie dobrze i niezależnie od obranej przez lekarzy drogi. Być moze mieli jakieś powody aby od razu zdecydować się na operacje bez biopsji. Może tomografia wskazała im taką konieczność. Pozdrawiam :)
napisał/a: sylwia833 2008-09-04 15:57
hmm a jak wykonuja biopsje ? musza otworzyc noge czyz nie?
napisał/a: Enigma196 2008-09-04 16:14
Tak, u mnie guz był na ręce. Biopsja polegała na wycięciu małego fragmentu o średnicy 2 cm. Jednak zabieg trwa krótko i obejmuje zwykle nieduży fragment.