Chroniczne problemy z odpornością

napisał/a: Jacgues 2014-01-05 22:03
Witam,
Mam 21 lat i kilku lat obserwuję pogorszenie odporności, która niegdyś była znakomita.
Obecnie mam kandydozę błon śluzowych i niewielką na skórze oraz problemy z funkcjonowaniem przez układ immunologiczny.
Na różne immunostymulatory jak beta-glukan, colostrum, probiotyki, laktoferynę, minerały i witaminy (wszystko w dużych dawkach) wydaję po kilkaset złotych miesięcznie, aby móc w ogóle wyjść z domu.
Wszystkie okna muszę mieć szczelnie zamknięte, kaloryfery porozkręcane, jestem na ścisłej zdrowej diecie.

Nie przypominam sobie, abym w ciągu ostatniego półtora roku chociaż jednego dnia nie miał objawów przeziębienia (z wakacjami łącznie!). Obecnie jest zima, a moje problemy cały czas wydają się narastać - jest na prawdę nieprzyjemnie.

W morfologii krwi mam jedynie podwyższone EO% - eozynofile - 7.
Jeden z lekarzy stwierdził, iż bardzo możliwe, że oprócz kandydozy mam od lat w ciele inne pasożyty (obleńce), które skutecznie m.in. obniżają mi odporność.

Jakie badania jeszcze powinienem wykonać poza immunoglobulinami? Do kogo się skierować - do hematologa?
djfafa
napisał/a: djfafa 2014-01-06 08:28
To dlaczego lekarz nie poda Ci leków p. pasożytniczych?
napisał/a: Jacgues 2014-01-06 11:42
Leczyłem się już w ciemno nitazoksanidem w kierunku giardii - bezskutecznie.
Teraz zalecony został mi Zentel.

Badania kału z trzech próbek nic nie wykazały (choć jak twierdzi parazytolog, są one bardzo mało miarodajne).

Eozynofile są stosunkowo mało podwyższone, tymczasem moje problemy z odpornością są od około roku dość intensywne.
Dlatego też mam pewne wątpliwości, czy w ogóle jest to kwestia pasożyta i jeśli tak, to czy tylko pasożyta.

Chciałbym udać się do hematologa prywatnie. Wcześniej jednak chciałbym przedstawić mu jakieś badania, gdyż nie stać mnie, aby płacić za wizytę 150 zł tylko po to, by dostać na nie skierowanie i musieć po raz kolejny umawiać się do lekarza.

O co poza immunoglobulinami prosić internistę? Czy lekarz pierwszego kontaktu może zlecić tego typu badanie?
napisał/a: i96m 2014-02-05 12:32
Na czym polegają te problemy z odpornością?

Co do badań, zrobiłabym morfologię z rozmazem manualnym, OB, CRP, AST, ALT, badanie ogólne moczu, wymaz z gardła, nosa (bakteriologiczny i mykologiczny) oraz z zaatakowanych grzybem miejsc, stężenie białka całkowitego we krwi i elekroferezę białek. Panelu badań immunologicznych lekarz pierwszego kontaktu zlecic nie może. Jedynie specjalista.

Podwyższony poziom eozynofilii występuje też w przypadku alergii - czy była wykonywana w tym kierunku diagnostyka? Alergia predysponuje do częstszych zakażeń, zwłaszcza w obrębie górnych dróg oddechowych.

Jakie do tej pory miałeś badania?
napisał/a: Jacgues 2014-02-05 13:44
Aminogram - wszystko w porządku.

Immunoglobuliny (bez igE) - wszystko ok poza igM (0,45)

Badanie kału wykazało tylko candidę (nie była to metoda Elisa). Badanie w kierunku grzybni, która wytwarzana jest tylko przez formę patogenną (lab Felix)

Zmiany we wszystkich miejscach na skórze są mało nasilone ale cały czas nawracają. W związku z tym badanie prawdopodobnie nic by nie wykazało. Reagują na leki przeciwgrzybicze, przy każdym spadku odporności pogarszają się. To samo dzieje się przy wilgoci, błędzie dietetycznym lub podczas głodu.

Zmiany w cewce moczowej i pęcherzu mam od kilku dni (również charakterystyczne objawy, widoczne mocne zaczerwienienie).

Jestem przeziębiony przez 99% dni w roku (nie przesadzam). W wakacje, podczas upałów musiałem spać przy zamkniętych oknach i pod kołdrą (było przeraźliwie gorąco). W mieszkaniu wyeliminowałem cyrkulację powietrza ale wystarczy, że np posiedzę w ciepłym pomieszczeniu bez spodni i już jestem chory. Po każdym kichnięciu muszę wziąć nystatynę, ponieważ główne skupisko zmian grzybiczych (jelita) dają o sobie znać i robi się bardzo nieprzyjemnie.
Wystarczy jeden podmuch ciepłego wiatru i jestem chory. W lato musiałem chodzić w grubych koszulach i z chustą na szyi.

Musi mi być cały czas ciepło (nawet gorąco), inaczej zaczynam kichać, robię się bardzo drażliwy, dostaję mgły umysłowej, a zmiany grzybicze zaczynają swędzieć / piec.


Jedyna alergia jaką mam to na pyłki traw (okolice czerwca). Odporność zaczęła się psuć razem z narastającą kandydozą.

Moje problemy zaczęły się po antybiotykoterapii, do tego dochodzi tragiczny tryb życia i odżywiania. Gwoździem do trumny były leki na nadkwasotę, które mnie dobiły. Od półtora roku jest ze mną na tyle źle, że moje życie zamieniło się w wegetację w domu.
napisał/a: i96m 2014-02-05 15:13
Aminogram - wszystko w porządku.

Immunoglobuliny (bez igE) - wszystko ok poza igM (0,45)

Na E najmocniej mi zależało...

Badanie kału wykazało tylko candidę (nie była to metoda Elisa). Badanie w kierunku grzybni, która wytwarzana jest tylko przez formę patogenną (lab Felix)

Candida, ale jaki wzrost? Candida naturalnie występuje w organizmie człowieka, jednak wzrost patologiczny powoduje problemy. To akurat należałoby przeleczyć i to lekiem "mocniejszym" niż Nystatyna.

Zmiany we wszystkich miejscach na skórze są mało nasilone ale cały czas nawracają. W związku z tym badanie prawdopodobnie nic by nie wykazało. Reagują na leki przeciwgrzybicze, przy każdym spadku odporności pogarszają się. To samo dzieje się przy wilgoci, błędzie dietetycznym lub podczas głodu.

Zrobić badanie wtedy, kiedy jest "wysyp".

Zmiany w cewce moczowej i pęcherzu mam od kilku dni (również charakterystyczne objawy, widoczne mocne zaczerwienienie).

Wymaz? Badanie moczu?

Jestem przeziębiony przez 99% dni w roku (nie przesadzam). W wakacje, podczas upałów musiałem spać przy zamkniętych oknach i pod kołdrą (było przeraźliwie gorąco). W mieszkaniu wyeliminowałem cyrkulację powietrza ale wystarczy, że np posiedzę w ciepłym pomieszczeniu bez spodni i już jestem chory. Po każdym kichnięciu muszę wziąć nystatynę, ponieważ główne skupisko zmian grzybiczych (jelita) dają o sobie znać i robi się bardzo nieprzyjemnie.
Wystarczy jeden podmuch ciepłego wiatru i jestem chory. W lato musiałem chodzić w grubych koszulach i z chustą na szyi.

Musi mi być cały czas ciepło (nawet gorąco), inaczej zaczynam kichać, robię się bardzo drażliwy, dostaję mgły umysłowej, a zmiany grzybicze zaczynają swędzieć / piec.

Ok, przeziębiony, ale co to znaczy? Kichasz, katar - a gorączka występuje? Czy próbowałeś zastosować leki antyhistaminowe?


Jedyna alergia jaką mam to na pyłki traw (okolice czerwca). Odporność zaczęła się psuć razem z narastającą kandydozą.

Niewątpliwie, ale to raczej na odwrót - spadek odporności spowodował wzrost grzyba.

Moje problemy zaczęły się po antybiotykoterapii, do tego dochodzi tragiczny tryb życia i odżywiania. Gwoździem do trumny były leki na nadkwasotę, które mnie dobiły. Od półtora roku jest ze mną na tyle źle, że moje życie zamieniło się w wegetację w domu.

Z tym się mogę zgodzić - czym powodowane było branie antybiotyków? Jak wygląda teraz dieta?
napisał/a: Jacgues 2014-02-05 15:36
Dzięki za odpowiedź i pomoc.

Wykonam igE, na razie niestety nie mam pieniążków. Leczenie jest bardzo kosztowne.

W kale były nieliczne grzyby ale podczas zbierania próbek stosowałem cześć środków przeciwgrzybiczych (wtedy naturalnych).
Nystatyna działa na mnie zdecydowanie najlepiej - muszę brać 16 tabletek dziennie.

Fluconazol - chyba w ogoóle. Itrakonazol - działanie dopiero od 200mg, przy 400 była drobna poprawa.
Terbinafina - przy 250mg działa dobrze ale głównie na skórze owłosionej.
Na amfoterycynę B się raczej nie kwalifikuję, tym bardziej że mam problemy z sercem. Co rozumiesz przez silniejsze leki?

Przeziębiony - głównie katar i mokry kaszel, gdyż bardzo uważam na siebie. Gdy kilka razy mnie przewiało, były lekkie gorączki, poty, tragiczne samopoczucie, konieczność zjadania nawet kilkudziesięciu tabletek nystatyny i główki czosnku dziennie!

3-3,5 roku temu stosowałem bez osłonek tetracyklinę (podobno po niej właśnie często dostaje się przerostu drożdżaków) przez okres pół roku + po przerwie kolejne kilka miesięcy. Między czasie mało spałem, odżywiałem się tylko słodyczami i przetworzoną żywnością.
Często pijałem wodę z kranu i jadłem owoce bez mycia ich - możliwe, że przez własną głupotę coś jeszcze złapałem.
Dostałem także bardzo silnego łojotoku i ropowiczego trądziku (wcześniej miałem zwykły młodzieńczy), który nasilał się wraz ze spadkami odporności. Mam go do dziś ale nauczyłem się go zaleczać bardzo dużymi dawkami wit. A i E (20 000jm + 1600mg)

Gdy już miałem objawy kandydozy, podejrzewałem że to właśnie może być to - jednakże spektrum objawów było i jest piekielnie szerokie. Zacząłem chadzać do lekarzy i właśnie jeden z nich 1,5 roku temu przepisał mi na bóle brzucha środki przeciwzapalne i na nadkwasotę, które w połączeniu z mocniejszym przeziębieniem sprawiły, że candida do końca wymknęła się spod kontroli.

Dieta:
Warzywa (bez słodkich jak np. marchewka), zdrowe tłuszcze, mięso, jogurty naturalne.
Wszystko inne mi ewidentnie szkodzi.

Zero owoców, kefirów (drożdże kefirowe także mi szkodzą),kasz, zero ryżu, ziemniaków, przetworzonej żywności, zero pieczywa (nawet na zakwasie).

Po zjedzeniu niewielkiej ilości grzybów czy cukru jest po prostu tragicznie.
Raz po przypadkowym zjedzeniu lekko spleśniałego pomidora (czego nie zauważyłem) było ze mną tak źle (głównie psychicznie), że nawet bardzo poważnie rozważałem ukrócenie swoich męk...

Problem polega na tym, że zawsze gdy uda mi się zrobić krok do przodu - nagle cofam się o 2. Dietą, masą środków na odporność i leki przeciwgrzybicze tylko spowalniają rozwój choroby.
napisał/a: Jacgues 2014-02-05 15:48
Zapomniałem dodać wzmiankę co do odporności.
Wystarczy, że ktoś z domowników uchyli okno w innym pokoju, a ja na dosłownie kilka sekund wejdę je zamknąć i wyjdę - czasami po kilkudziesięciu sekundach lub kilku minutach dostają silnego mokrego kaszlu i muszę przyjąć nystatynę i czosnek / colostrum.

Możliwe, że toksyny wydzielane przez kandydozę obniżają mi odporność i powodują coś w rodzaju alergii.
Niemniej jednak - jeśli siedzę w gorącym pomieszczeniu i nigdzie nie wychodzę (nawet z pokoju) - nie mam potrzeby spożywania aż tak dużych dawek nystatyny, nie mam objawów przeziębienia i nie czuję się aż tak źle.
napisał/a: i96m 2014-02-05 16:23
Dawki nystatyny są gigantyczne... Silny mokry kaszel, kichanie, katar, nie są objawami drożdżycy - może to być problem na tle alergicznym/astma. W tym kierunku należałoby się zbadać moim zdaniem. Najprostszym sposobem

Co do przerostu grzyba, szczerze mówiąc trudno aż uwierzyć, że przy tak wielkich dawkach leków przeciwgrzybiczych one dalej są. Moim zdaniem należałoby przede wszystkim wyrównać mikroflorę jelit, zamiast jeść tony tabletek przeciwgrzybiczych.
Polecałabym zaopatrzyć się w Dicoflor50.

A z jakiego powodu był wtedy podawany antybiotyk? Jakaś infekcja? Czy Nystatynę wypisuje lekarz zalecając aż takie dawkowanie? Sprawdzałeś nerki/wątrobę?
napisał/a: Jacgues 2014-02-05 16:30
Stosuję olbrzymie ilości probiotyków. Też pomagają ale wyleczyć się nie mogę.
Minimalnie poprawiają odporność i sporo poprawiają nastrój, regulują problemy gastryczne.

W sumie w ciągu dnia spożywam 30-40 różnych szczepów - 180-450 mld bakterii.
(polecam preparat prescript-assist probiotic). Wszystkie zamawiam z USA, gdyż te polskie okazały się kiepskie (z wyjątkiem Asecurinu w dawce 60 mld dziennie)

Absolutne minimum nystatyny to 5-6 tabletek przy zachowaniu idealnej diety i braku spadków odporności - a to zdarza się niezwykle rzadko. Średnio stosuję 16 dziennie.

Astmy ani żadnych alergii (poza pyłkami traw) nigdy nie miałem. Problemy z odpornością zaczęły się po antybiotykoterapii i wprost proprocjonalnie do rozwoju grzybicy i obniżenia mojej jakości życia narastały.

Czy istnieją jakieś placówki bądź lekarze w Warszawie, którzy specjalizują się w kandydozie / dysbiozie?
Do kogo powinienem się zgłosić - immunologa, hematologa, gastrologa, specjalisty chorób wewnętrznych?
Od siebie polecę dr. Ozimka - parazytologa.
napisał/a: Jacgues 2014-02-05 19:03
Zastanawiam się także nad wykonaniem badania limfocytów T (CD4). Co o tym sądzicie?

Jakie badania, które są stosunkowo tanie, mogę wykonać we własnym zakresie, aby ich wyniki móc przedstawić immunologowi? (pozostał jeszcze ponad miesiąc do wizyty)
napisał/a: i96m 2014-02-05 19:26
Jacgues napisal(a):Zastanawiam się także nad wykonaniem badania limfocytów T (CD4). Co o tym sądzicie?

Jakie badania, które są stosunkowo tanie, mogę wykonać we własnym zakresie, aby ich wyniki móc przedstawić immunologowi? (pozostał jeszcze ponad miesiąc do wizyty)


Odpowiedź limfocytów na mitogen i posiew krwi.