choroby z autoagresji a szczepienia

napisał/a: intwominds 2015-05-28 22:59
Bardzo proszę eksperta, czyli Petera o udzielenie mi kilku wskazówek w kwestii, o której zaraz napiszę. Jestem w ciąży i chciałabym przygotować się do tego tematu. Ogólnie czytałam i słyszałam wiele na temat szkodliwości szczepień, aczkolwiek decyzja szczepić-nie szczepić jest bardzo trudna, bo chyba jedna i druga decyzja spowoduje strach i zamęt. Ja mam Hashimoto, natomiast mój mąż w wieku 28 lat zaczął chorować na ostre AZS (w jego rodzinie dwaj bracia mają AZS od urodzenia, a dwie siostry nic). I teraz pytanie co począć z maluszkiem jak przyjdzie na świat z genetycznie obciążonym układem odpornościowym, i to zarówno ze strony matki jak i ojca. Wiem, że nikt mi nie powie "szczep" lub "nie szczep", ale proszę o opinie w tej kwestii. Czy szczepić w pierwszej dobie, czy jeśli w ogóle, to odłożyć te szczepienia na później? Na tą chwilę wiem, że gdybym zdecydowała się szczepić, to na pewno nie szczepionkami skojarzonymi. Wybrałabym też bezkomórkowego krztuśca, błonicę i tężec. Co natomiast z pneumo, rota, menigokokami? Proszę poradzić mi co robić,aby nie zaszkodzić dziecku.
napisał/a: Peter 2015-05-29 11:38
Tak, dziecko może mieć potencjalne genetyczne obciążenie, chociaż nie jest to pewne. Jednakże w takiej sytuacji warto "dmuchać" na zimne. Co do szczepień po dobie po urodzeniu - niczym nie uzasadnione jest szczepienie przeciw WZWB. Dziecko nie rodzi się w warunkach septycznych, na ziemi, gdzie często to ma miejsce w krajach o niskim stopniu wiedzy medycznej i świadomości. Co do szczepienia przeciwko gruźlicy - to też daleko posunięte przypuszczenie o ewentualnym zagrożeniu uogólniona gruźlicą. Ale tutaj jeszcze mogę się zgodzić. Szczepionki bakteryjne nie stanowią aż tak istotnego zagrożenia przy skłonności do chorób autoimmunologicznych, jak szczepionki z komponentami wirusowymi.
Co do zagrożenia tężcem i ewentualnego szczepienia - też nie ma pośpiechu - dziecko do pół roku nie jest narażone na urazy i możliwy kontakt z laseczką tężca.
Co do innych szczepień zalecanych tj. np. rotawirus (tutaj mam też mieszane uczucia) - raczej nie szczepiłbym. Dla mnie wątpliwa skuteczność tej szczepionki. Meningokoki - na razie zapomnieć. Też ryzyko zakażenia meningokokami w początkowym okresie rozwoju dziecka praktycznie żadne, pod warunkiem, że rodzice nie są nosicielami.
Pneumokoki - faktycznie, mogą być groźne dla dziecka do 5-go roku życia. Ale jeśli dziecko nie będzie planowane do oddania do żłobka - nie szczepiłbym.
Ogólnie - poza BCG w szpitalu po urodzeniu, pozostałe szczepienia z powodzeniem można zacząć po ukończeniu przez dziecko 6 msc. życia.
napisał/a: intwominds 2015-05-29 13:16
Bardzo dziękuję za odpowiedź. Szczerze powiem, że rozważałam wprowadzenie kalendarza podobnego do podawanych tu na forum - czyli średnio 1 lub 2 szczepienia w miesiącu. No ale gdybym jednak przystała na opcję szczepienia po 6 mcu życia, to czy wtedy te dawki tez należało by jakoś rozsądnie rozłożyć w czasie? (chodzi mi o "wyrobienie się" zanim dziecko ukończy rok). No i czy potem ewentualne szczepienie MMR też przesunąć? (chociaż tego szczepienia najbardziej się boję i w ogóle zastawiam się nad jego zasadnością). Wiem, że zostanę z tym sama, bo już orientowałam się, że w okolicy żaden pediatra nie poprze mojego toku myslenia. I jeszcze co do pneumokoków - w żłobku nie będzie, ale ja i moja mama pracujemy w szkole. Co w takim przypadku?
napisał/a: Peter 2015-06-01 14:55
Nie musi się pani wyrabiać w ciągu roku. Obowiązek szczepień wynika z ustawy (póki co), a nie z kalendarza szczepień, który stanowi wytyczne. Ukarać można tylko z ustawy, a tam nie ma a tak rygorystycznych terminów.
Jeśli panie pracują w szkole, to wskazane byłoby zaszczepienie przeciw pneumokokom.
napisał/a: intwominds 2015-06-11 18:23
Witam ponownie. Muszę się pożalić, bo chyba mnie zaraz rozniesie ....
Byłam na wizycie u "najlepszej" pediatry w mieście, aby omówić z nią indywidualny kalendarz szczepień. No więc, gdy powiedziałam, że oboje z mężem chorujemy na choroby z autoagresji, to najpierw powiedziała,że to żadne choroby, a potem, że jeśli chcę jak najmniej antygenów to zaczęło się od polecenia mi wspaniałej szczepionki 6w1. Jak powiedziałam, że nie ma mowy, to uznała mnie za idiotkę, że chcę ten niebezpieczny NFZtowski syf dać dziecku. O DTP bezkomórkowym nie słyszała, i była zaskoczona co ja plotę. Zadzwoniła więc do konsultacyjnego punktu szczepień i dowiedziała się, że jest coś takiego, ale obecnie i tak nie ma tego nigdzie w hurtowniach, że MOŻE będzie koło stycznia, ale i tak wątpliwa sprawa. A poza tym wg niej jaki sens skoro i tak na jednej wizycie muszę doszczepić hib i polio. W ogóle nie dopuszczała do głowy, że ja chcę to rozciągnąć, bo muszę się wyrobić CO DO DNIA w roku. No po prostu żenada po całej linii. Jestem załamana i nie wiem, co mam teraz zrobić :(

Peter, niech pan coś doradzi mądrego co w tej sytuacji... Tylko nie zmianę lekarza, bo u mnie w mieście każdy jest za skojarzonymi (rozmawiałam ze znajomymi i wiem jak wypowiadają się na ten temat ich lekarze). Jeśli to prawda,że DTPa jest niedostępne, to które zło lepsze - 5/6w1 czy szczepionki NFZ?
napisał/a: Peter 2015-06-16 14:59
W takim razie skąd ta opinia najlepsza w mieście?
Mimo wszystko polecam refundowane. Pani będzie wydawać pieniądze na szczepionki, które wg. mojej opinii nie są do końca sprawdzone?. Bo 5 lat "badań" przez firmy farmaceutyczne, to dla mnie mało. Biorąc jeszcze pod uwagę to, że obecnie to są pseudobadania. Gonitwa za pieniądzem wszystko przesłania.
Mamy UE, można wypiąć się na polską farmację. Proszę szczepionek poszukać za granicą (Niemcy), jak tutaj nie ma. Nikt Panią nie zmusi do szczepionek, których Pani nie chce.
napisał/a: intwominds 2015-06-16 16:39
Teraz już wiem czemu najlepsza - bo nie przepisuje antybiotyków jak cukierków i to jedyna jej zaleta... niestety, ludzie u mnie w mieście nie interesują się tematem szczepień, więc po prostu lekarze nie mają z nimi "problemów". Wszyscy polecani pediatrzy niestety krzyczą "szczepić!" i to skojarzonymi, bo są super mega oczyszczone, więc tym bardziej polecają dzieciakom, które mają rodzice z jakimiś obciążeniami ... Najgorsze jest jeszcze to, że podobno niektórzy lekarze odmawiają rozłożenia szczepionek w czasie, ponieważ muszą trzymać się wytycznych :/ co za chory kraj !!!!

Co do zamawiania szczepionek np. w Niemczech, to orientuje się Pan jak to wygląda?
napisał/a: Peter 2015-06-17 07:28
intwominds napisal(a):Co do zamawiania szczepionek np. w Niemczech, to orientuje się Pan jak to wygląda?


Podaję link
http://www.zgorzelec.info/?k_d=721&id_firm=37

Pozostaje tylko kwestia warunków transportu.
napisał/a: intwominds 2015-06-17 11:11
Dziękuję
napisał/a: intwominds 2015-07-10 18:13
Witam, byłam dziś w przychodni z moją córeczką po skierowanie na usg bioderek i przy okazji wspomniałam naszej pediatrze o szczepieniach, tzn o tym, że chcemy indywidualny kalendarz. Wydarła się, że nie ma mowy, że trzeba trzymać się wytycznych, żebym poszła sobie do konsultacyjnego punktu szczepień itd. Nie wiem co robić .... :/ Nie znajdę innego pediatry, bo z tego co pytałam po znajomych wszyscy są proszczepionkowi. jak mogę walczyć z tym systemem?
djfafa
napisał/a: djfafa 2015-07-10 18:34
Odezwij sie do STOP NOP, tam na pewno uzyskasz na wszystkie nurtujące Cię pytania.

Na FB odpisują praktycznie od razu.