Choroba Crohna, objaw Reynauda, chroniczne zmęczenie

napisał/a: Bandog 2010-10-27 12:17
Witam.
Przeglądam to forum od kilku tygodni, czytam i powoli zaczynam nabierać nadziei, że znajdę tu jakąś pomoc.
Mam wiele problemów, z którymi być może potrafiłabym sobie poradzić, gdyby występowały pojedynczo, ale wszystkie na raz sprawiają, ze żyje mi się coraz trudniej.
Od 20 lat choruję na chorobę Crohna. Jestem po dwóch resekcjach jelita cienkiego. Diagnozowanie trwało 8 lat, w międzyczasie leczono mnie na zapalenie trzustki, wrzody żołądka, gościec (ampicyliną), anoreksję!, itp.
Obecnie jestem do Crohna.... powiedzmy przywyczajona, i mniej więcej wiem, jak z nim żyć, ale pozostałe dolegliwości mnie wykańczają fizycznie i psychicznie.

- ciągłe zmęczenie i senność
ile bym nie spała, jestem zmęczona, zdekoncentrowana i w dalszym ciągu śpiąca. Spię normalnie w nocy, wstaję rano i po ok 3 godzinach słaniam się na nogach. Kładę się więc znów na jakieś 2 godziny, co daje pewną poprawę, a po południu, ok 16 historia się powtarza.

- bardzo marznę, naprawdę potwornie. Panicznie boję się zimna :( W domu chadzam w filcowych kapciach, kilku koszulkach, swetrach i puchowym bezrękawniku. Piec w mieszkaniu nastawiony jest na 22 st, więc chyba norma. Kiedy muszę np. wejść do wanny, mam wrażenie, że z zimna zemdleję, czuję takie "ścięcie" całego organizmu i silne zawroty głowy.
Gorące kąpiele i drzemki (2-3 godzinne) poprawiają trochę sytuację, ale nie na długo. Na ok 3 godziny.

- duże problemy z koncentracją i zapamiętywaniem. Czytam i nie rozumiem co. Jest to dla mnie sporym problemem, ponieważ za kilka miesięcy będę miała ważny egzamin zawodowy :( O dziwo na koncentrację również pomaga drzemka. Moje ogólne wrażenie jest takie, jakby polepszenie krążenia polepszało chwilowo pracę mózgu. Bywa, że nie rozumiem prostych pytań, albo bardzo długo zastanawiam się nad odpowiedzią, np na pytanie o datę urodzenia :(

- mam klasyczne objawy Reynauda. Palce białe do połowy i dalej. Najgorsze jest to, że ostatnio dzieje się to również przy temperaturze pow. 20 st!

- bardzo częste zapalenia jamy ustnej. Ostatnie trwa od 3 miesięcy. Obolały język, podniebienie, policzki, bolesne gardło, nitki krwi w ślinie.
Ciągła suchość w ustach, ile bym nie piła, jest to i tak za mało. Najgorzej jest w nocy, kiedy mam wrażenie, że ścianki gardła z przesuszenia sklejają się ze sobą. Generalnie ciągły brak ślina, lub ślina tak gęsta, że nie można nawet splunąć. Plus problemy z przełykaniem. Ciągłe uczucie "guli" w gardle.

- zapchany nos, od wielu lat katar przy zmianie temperatury. Po wyjściu z domu w zasadzie chodzę z chusteczką przy nosie, bo cieknie ciurkiem.

- do tego rotoskolioza, rehabilitowana byłam w zeszyłm roku, ale to pewnie nie ma związku z powyższymi dolegliwościami.

- hemoroidy, których nie mogę przeleczyć, pewnie trzeba będzie zrobić to operacyjnie

- od wielu lat zapalenia pochwy. Mimo leczenia wynik zawsze brzmi: stan zapalny, liczne nietypowe komórki o nieokreślonym ASCUS

- od 3 miesięcy bóle stawów, co zdarza mi się przy zaostrzeniu Crohna (generalnie przy spadku odporności)

Laryngolog stwierdziła enigmatycznie "to wszytko od żołądka" i zapisała Bioparox. Oraz po moich naleganiach skierowanie na rtg zatok. O wymazie z gardła nie chciała słyszeć. Obejrzała nos, oświadczyła, że mam przerośnięte małżowiny nosowe, ale dlaczego i jak się ego pozbyć już się nie dowiedziałam :)

Ginekolog leczy mnie uporczywie od ponad 2 lat, bez większym rezultatów. Prosił abym wzięła od lekarza 1 kontaktu skierowanie na krzywą cukrową, ale lekarz stwierdził, że to niepotrzebne, bo glukozę na czczo miałąm 58.
Z badań, oprócz tej glukozy nie było robione nic. Dwa lata temu TSH ale chyba wyszło w normie.

Prosiłam jakiś czas temu lekarkę o przepisanie czegoś na krążenie i koncentrację, ale stwierdziła, ze jestem za młoda - 38 lat :D i nie będą mieli mnie czym leczyć na starość. Ja jednak wolałabym bym być sprawna teraz a nie na emeryturze :)
Aha. Oczywiście po drodze skierowano mnie do neurologa, dr. stwierdziła depresję i zapisała asentrę. Nie pomogło to w żaden sposób na objawy fizyczne, może faktycznie nastrój ciut lepszy.

Bardzo proszę o pomoc, jestem już naprawdę wykończona ja i moja rodzina. Mam dziecko, którym powinnam się zajmować zamiast przesypiać dnie i noce. Mąż też zaczyna się wściekać, że moja jedyna choroba to lenistwo :(

Może ktoś mi poradzi chociaż, jakie badania pownnam zrobić. Będę bardzo wdzięczna :)
napisał/a: scorpion68 2010-11-02 20:25
Jestem w trakcie badań, bo nie wiem co się ze mną dzieje. Przede mną dopiero początek drogi.
Chciałam tylko nadmienić, że robiłam już dwukrotnie badania na tarczycę poprzez krew, oba wyszły dobrze, wszystko było w normie. Ostatnio miałam robione usg przez internistę (prywatnie), który dopatrzył się dużych guzów na tarczycy i powiedział, że jak uporam się z gorączkami ( prawdopodobnie mam mononukleozę) to muszę iść do specjalisty od usg tarczycy.
Czy to jest przyczyną pierwszych Pani kilku objawów z Pani listy tego jeszcze nie wiem. Mam właśnie podobne objawy. Postaram się na bieżąco Panią informować.
Pozdrawia!
napisał/a: Bandog 2010-11-04 09:19
Dziękuję za odpowiedz :)

Dziś odebrałam część wyników. Czekam jeszcze na proteinogram, T3 i T4. TSH wyszło w normie - 0,9, ale ja również mam wole tarczycowe, stąd dodatkowo T3 i T4.

Poniżej wartości, które odbiegają od normy:

RBC -3,53 (norma 4-5,90)
MCV - 106,5 (norma 83-103)
MCH - 36 (norma 28 - 34)
RDW-SD - 55,2 (norma 37-54)
PCT - 0,36 (norma 0,17-0,35)


Białko całkowite -5,7 (norma 6-8)
Cholesterol - 136 (norma 150-200)
Trójglicerydy - 183 (norma 40-140)
Chlorki 112 (norma 101-111)

OB 22

Czy ktoś ma jakiś pomysł?:)

Na ostatniej wizycie u lekarza dostałam Nootropil, mam wrażenie, że trochę likwiduje uczucie zimna i poprawia koncentrację. Nie jestem pewna na 100%, ponieważ biorę od kilku dni, poza tym jako niskociśnieniowiec reaguję na pogodę, a ta w ostatnich dniach była sprzyjająca :)
W poprzednim poście zapomniałam dodać, że mimo niskiego ciśnienia mam dość wysoki puls, zawsze powyżej 100, z reguły ok 110. Poza tym bezustannie się pocę. Im mi zimniej, tym bardziej jestem spocona.

A może to banalny niedobór witaminy B12???