Chore zatoki, zatkane uszy, mrowienie głowy i ból

napisał/a: klaudia.m1989 2011-08-26 10:50
Ruth napisal(a):
Siedzę z cebulą posiekaną przy nosie cały czas i jednak mi coś schodzi ,ale bardzo niewiele.
Klaudia, jeżeli cebula Cię nie uczula, to może spróbuj, ja ją zmiksowałam i wącham cały czas.


Ruth ja juz 3 tygodnie temu wąchałam czosnek, najpierw tylko wachanie pozniej rozgniatalam i wkladalam go w gaziki i tak do nosa , nic nie pomoglo :( a to niby naturalny antybiotyk ktory niszczy bakterie... Swoją drogą ciekawa jestem czemu zaden lekarz nie zajrzal mi tez tak gleboko przez rurke do nosa, ja czuje ze mi siedzi tam gdzies wysoko wysoko, tylko ja tego nie odsmarkuje bo to chyba az za wysoko jest , ale jak mocno smarkam to czuje wlasnie ze tam siedzi duzo tego cholerstwa ;/ wiec kataru nie mam tylko czuje taka niedroznosc nosa, no i czuje jak mi to splywa ciagle z tylu.. jest przezroczyste i raczej zdaje mi sie ze wodniste, nieczuje jakby to bylo jakies flegmowe . a moze ? niewiem bo tego nie odpluwam... :(
napisał/a: klaudia.m1989 2011-08-26 10:58
wiesz jeszcze dziwne to jest ale mam tak, ze wlasnie teraz kiedy mam te uszy zatkane to przy tym mam tez w uszach takie dziwne dzwonienie, wsumie bardziej to brzmi jak telewizor nie odbiera jakiegos kanalu . szczegolnie slysze to jak jest cicho , oczywiscie 'slysze' subiektywnie' bo nikt tego pisku nie slyszy tytlko ja... dziwne , slysze gorzej a przy tym mam takie cos . tez tak masz moze czy samo przytkanie uszu?
napisał/a: Ruth1 2011-08-26 21:54
Obawiam się, że mam tak samo jak kładę się spać, ale to b. ciche, może mi się wydaje, nie wiem, mam na to sposób, włączam sobie pozytywkę mojego synka.
Słuchaj, wyjdziemy z tego! W pon. jadę, to b. dobry ośrodek, naprawdę, przetrę szlaki i wszystko Ci napiszę.
Mój mąż też ma zatoki, wykrył kardiolog zaprzyjaźniony, wydaliśmy tysiące złotych na badanie gastrologiczne, chodziło o zapach z ust, ten lekarz powiedział, abyśmy zrobili mu rtg i w zatokach syf. Niestety też mu zaczęło lekko szumieć.

Z tymi uszami to jest tak: mam i myślę, ze Ty też problem z wyrównaniem cisnienia, stąd to pykanie, strzelanie, przepełnienie, gorzej słyszę, gdy zatyka trąbki lub przytyka i wtedy mam wciągniętą błonę, co stwierdziło 2 lekarzy.
Przyczyną tych problemów jest flegma, którą widziała lekarka jak mi tę rurę wsadziła do nosa (endoskopia chyba to badanie się nazywa). Tobie nikt rury nie wsadzał, bo pewnie nie mają sprzętu, tylko w jednym gabinecie, w kt. byłam taki mieli.
Z tymi zatokami to jest jeszcze jakoś tak, że jak już to masz na etapie początkowym, to chyba na rtg nie musi wyjść, bo ja mam od dobrego roku, a rtg było w listopadzie ok.

Wiesz dlaczego zrobiłam taką pielgrzymkę po lekarzach, bo mnie palant nastraszył i jeszcze mu zapłaciłam za to.
Po prostu pierwszy lekarz stwierdził to zapalenie trąbki z powodu flegmy i jak poszłam drugi raz jak mi się pogorszyło, to był inny w tym samym miejscu, a ten inny mi zajrzał do błony bębenkowej, zobaczył tymapnometr, że ok i że skoro mam to niewielkie uszkodzenie słuchu w prawym uchu (prawodpodobnie od leków , bo mam prawidłowy słuch i nagle na jednej częstotliwości w dół i nagle powrót do normy), to stwierdził, że to ślimaki uszkodzone mi tak robią.
Wpadłam w panikę, bo mi przytkało uszy i jak mi powiedział o tych ślmakach, to byłam przekonana, że właśnie tracę słuch.
Dlatego latałam gdzie indziej, bo to miejsce z nerwów postanowiłam omijać szerokim łukiem
Największe szczęście przeżyłam, gdy dwóch lekarzy stwierdziło wciągnięcie błony bębenkowej.

Druga kwestia, to chyba brak cierpliwości, zawsze byłam zdrowa jak wół, no więc jak coś bolało, to prostu bierze się lek i tyle a tu proszę, nie tędy droga.

Swoją drogą, to trochę to smutne, że sama z tymi zatokami sobie sprawdziłam nie uważasz?
Obawiam się, że przez tego palanta wpadłam w jakiś totalny dól, to był za duży stres i chyba zaczynam mieć jakąś nerwicę. Jak można być takim nygusem, przecież ja też wykonuję jakiś zawód, siedzę w danym temacie od lat, ale zawsze sprawdzam, bo rutyna to najgorsza rzecz.
Dalej chodzę na te laser i piję gorącą lipę dzisiaj i teraz lepiej się jakby czuję, przytkana, ale mam lepsze chwile.
Trzymaj się Klaudia, oby ta noc była dla nas łaskawa.
napisał/a: Ruth1 2011-08-26 22:40
Kaludia, ja pisałam wcześniej o rtg zatok i się pomyliła, ten cień w zatokach, to mam wielkości pestki wiśni a nie wielkości śliwki, pomyliłam się, jakby był wielkości śliwki, to by mi pewnie te zatoki wysadziło.
napisał/a: klaudia.m1989 2011-08-27 09:03
Ruth napisal(a):

Z tymi uszami to jest tak: mam i myślę, ze Ty też problem z wyrównaniem cisnienia, stąd to pykanie, strzelanie, przepełnienie, gorzej słyszę, gdy zatyka trąbki lub przytyka i wtedy mam wciągniętą błonę, co stwierdziło 2 lekarzy.
Przyczyną tych problemów jest flegma, którą widziała lekarka jak mi tę rurę wsadziła do nosa (endoskopia chyba to badanie się nazywa). Tobie nikt rury nie wsadzał, bo pewnie nie mają sprzętu, tylko w jednym gabinecie, w kt. byłam taki mieli.
Z tymi zatokami to jest jeszcze jakoś tak, że jak już to masz na etapie początkowym, to chyba na rtg nie musi wyjść, bo ja mam od dobrego roku, a rtg było w listopadzie ok.



Ruth czyli my mamy te zatkane uszy z innych powodow, tak ? Ty masz wciagniete te blony bebenkowe czy jakos tak ? Bo mi wsumie zaden lekarz nie dal jednoznacznej odpowiedzi co mi jest , ja sama musze sie domyslac na podstawie obserwacji tego co dzieje sie w moim organizmie.. jestem prawie pewna, ze to przez ta flegme ktora musi mi tam zalepiać/czy jak kolwiek to nazwać, te ujścia trąbek, ze one ssą teraz pozamykane , albo przytkane . teraz wlasnie siedze , przed chwilką doslownie czulam jak polykam tam z tylu takiego 'gluta' bleee . z jednej strony dobrze, ze to zeszlo z tamtad ale wlasnie jak mam raz na pare dni uczucie przelkniecia takiego duzego 'czegos' to wtedy gorzej slysze;/:( wiec to mi chyba tam schodzi po tych ujsciach tych trąbek :( ogolnie ze cos splywa mam non stop tylko czasem to sie wlasnie tak kumuluje i czuje dużą dawke tego 'czegos' :D ale to dobrze ze schodzi prawda? wogole ja niewiem , jak to moze sie tam produkowac juz miesiac :( przeciez to nie jest tak ze ja nic nie robie, ze to sobie olałam , przeciez ja to lecze , biore ciagle jkies lekarstwa na to , wiec dlaczego mi to nie przechodzi ?:( bo domyslam sie ze moj problem skonczy sie dopiero , kiedy ta wydzielina przestanie mi sie tam z tylu produkowac.... oj ciezko to widze :(
napisał/a: Ruth1 2011-08-27 14:06
klaudia.m1989 napisal(a):
Ruth napisal(a):

Ja nie mam non stop wciągniętej tej błony, tylko czasami jak ta flegma mi wejdzie do tych trąbek, które są w niej zatopione. Zatkanie to jedno, ale największy problem to niemożność wyrównania ciśnienia w tych uszach, jeżeli jeszcze się do tego trąbka przytyka bardziej, to lepiej nie mówić.

Musimy tę flegme wywalić, pij dużo, dużo gorącej herbaty z lipy z miodem, ja dodaję cytrynę i wypijam od wczoraj tego mnóstwo, ucieram cebulę i to wąham, chodzę na lampy, dzisiaj jest poprawa, bo mam tylko przytkane, ale mam wyrównane ciśnienie.
napisał/a: klaudia.m1989 2011-08-27 16:13
makijaja napisal(a):Witam;
zacznę od tego, że taki stan (zatkane uszy) trwa od stycznia! Wcześniej zdarzały się przytkania na dzień, dwa i ustępowały samoistnie lub po stosowaniu Ibupromu. Tym razem nie przeszło, więc poszłam do lekarza. Laryngolog zaleciła tomografię komputerową zatok- zatoki są czyste.
Przepisała Rhinocort w sprayu i Zenaro w tabletkach. Dopóki brałam Rhinocort zatkanie ustąpiło. Lek się skończył - uszy znów się zatkały. Skierowała mnie więc do alergologa. Zrobiłam testy - wyszły negatywne. Od alergologa znów dostałam Rhinocort, Claritine i sól morską do płukania nosa.Kolejna wizyta u alergologa wyznaczona za 6 tygodni.
Oprócz zatkanych uszu miewam bóle głowy (dziwne, że co miesiąc) w okolicy zatok (naprzemiennie, raz z prawej innym razem z lewej strony), w nocy zatyka mi się jedna strona nosa, a w ciągu dnia spływa mi coś po tylnej ścianie gardła i czuję taki "glut" nie do przełknięcia.
Może ma/miał ktoś z Państwa podobne objawy lub jakiś pomysł na to, co mi jest i co ewentualnie zasugerować lekarzowi przy następnej wizycie? Będę wdzięczna za wszystkie podpowiedzi.


hej , mam do ciebie pytanie , czy to zatkanie uszu juz ci przeszlo ? ja mialam w tamtm roku zatkane przez 4 misieace:( a teraz od 4 tygodni znow to samo ;( to chyba przez zatoki , i wydzieline ktora non stop splywa mi z tylu po sciance gardla.. chcialam spytac czy i co ci pomoglo , czy dalej masz te uszy zatkane?
napisał/a: klaudia.m1989 2011-08-27 19:56
Ruth napisal(a):
klaudia.m1989 napisal(a):
Ruth napisal(a):

Ja nie mam non stop wciągniętej tej błony, tylko czasami jak ta flegma mi wejdzie do tych trąbek, które są w niej zatopione. Zatkanie to jedno, ale największy problem to niemożność wyrównania ciśnienia w tych uszach, jeżeli jeszcze się do tego trąbka przytyka bardziej, to lepiej nie mówić.

Musimy tę flegme wywalić, pij dużo, dużo gorącej herbaty z lipy z miodem, ja dodaję cytrynę i wypijam od wczoraj tego mnóstwo, ucieram cebulę i to wąham, chodzę na lampy, dzisiaj jest poprawa, bo mam tylko przytkane, ale mam wyrównane ciśnienie.


kurcze gwaltowna zmiana cisnienia i znow mnie ostro przytkalo ;/ oczywiscie caly czs mam zatkanie ale teraz to masakra:( Ruth ja duzo pije, fakt ze nie ta herbate z lipy z miodem ale jutro kupie, jezu mi nic nie pomaga , NIC :( chociaz zeby byla jakakolwiek, nawet maleńka poprawa a tu nic .. siedze ciagle na necie i szukam, szukam , szukam.. i nic nowego nie znajduje , nie moge sie doczekac tej wizyty , dopiero po 5 wrzesnia choc juz naprawde watpie ze ktokolwiek jest w stanie mi pomoc. juz nawet nie chce myslec ile pieniedzy na to wydalam/wydaje... doszlo do tego ze od 3 dni jestem bezrobotna bo zwolnilam sie z pracy ;./ poprostu nie dawalam rady tam wysiedziec , szlag mnie trafial ;/ ehhh :( zeby mi sie chociaz tyci tyci odetkaly :(.... Ruth mam nadzieje ze niedlugo na tym forum, napiszemy do siebie : HURRRA , ODETKALO MNIE . modle sie o to co dzien!
napisał/a: Ruth1 2011-08-27 20:40
Posłuchaj Klaudia, jeszcze wytrzymaj, ja to mam 2 miesiące, dzisiaj lekka poprawa, naprawdę, jestem zatkana, ale tak inaczej i nie mam ciśnienia w uszach, właściwie to aż boję się przełykać śłinę, bo już raz tak miałam i po kilku godzinach znowu.
Ta herbata musi być gorąca, z miodem, z cytryną, musisz się rozgrzać, pij to cały czas ile wlezie i tylko bardzo ciepłe, kurcze chyba mi pomaga. Pij też mleko, o ile możesz ciepłe z miodem, tu chyba chodzi o rozgrzanie i gorący prysznic, jakbyś grypę miała.
I zetrzyj tę cebulę, czosnek działa chyba inaczej, cebula rozpuszcza śluz i wąchaj 2 razy dziennie.
Wzięłabym sinupret, ale się boję na noc, bo mam takie wrażenie, że wtedy to zlatuje i zatyka jeszcze bardziej.

Trzymaj się, ja też nie mogę normalnie pracować i mam małe dziecko.
Ale wiesz co powiemy sobie to hura, zobaczysz!
napisał/a: Ruth1 2011-08-28 13:20
Znowu zatkana! Obudziło mnie to w nocy, znowu łykam, przełykam i tak w kółko.
A może to do tego sinupretu, który udrażnia zatoki, tylko, że wszystko spływa do tych uszu? W nosie w ogóle nie mam kataru.
A u Ciebie trochę lepiej?
Czy próbowałaś nasodren? Właśnie wyczytałam, że odtyka szybko nos,ale boję się, że mi te uszy zaleje, jutro porozmawiam o tym wszystkim z lekarzem, jak tylko się dowiem, to dam Ci znać.
napisał/a: klaudia.m1989 2011-08-28 15:52
Ruth napisal(a):Znowu zatkana! Obudziło mnie to w nocy, znowu łykam, przełykam i tak w kółko.
A może to do tego sinupretu, który udrażnia zatoki, tylko, że wszystko spływa do tych uszu? W nosie w ogóle nie mam kataru.
A u Ciebie trochę lepiej?
Czy próbowałaś nasodren? Właśnie wyczytałam, że odtyka szybko nos,ale boję się, że mi te uszy zaleje, jutro porozmawiam o tym wszystkim z lekarzem, jak tylko się dowiem, to dam Ci znać.



o nasodrenie slyszalam, z tym ze ja jakikolwiek inny lek wezme do psikania do nosa to jest gorzej :| ja ogolnie robię tak: rano i wieczorem przed pojsciem spac wpsikuje do nosa rozrobiona sol z woda, wtedy oczyszczam jakby ten nos i wpsikuje FANIPOS (ten steryd) i to tyle. narazie robie tak bo boje sie tez ze jak bede dawac duzo do tego nosa to to mi podrazni sluzowke... a powiem Ci Ruth jeszcze ze przypominam sobie, ze w tamtym roku poprostu kiedy nic juz nie dzialalo to odstawilam wszystko , i wlasnie wtedy mi to przeszlo . jednak mysle ze teraz jest za wczesnie, ze jeszcze nie czas ale mysle ze postosuje jeszcze troche tego sterydu , wezme ten antybiotyk do konca , pojade na ta wizyte do pani laryngolog i zobacze wtedy co powie.. jesli da mi leki to bede brac a jesli powie ze wszystko wyglada dobrze i powinno teoretycznie byc okej ,. to moze zaryzykuje i odstawie wszystko ? niewiem , sama niewiemn co robic :( a u mnie poprawy nie ma... po sinuprecie faktycznie mozesz byc bardziej zatkana, widocznie dziala na ciebie i rozrzedza ci ta wydzieline . poprostu zazywaj to moze tak do godz. 17, nie pozniej ? jeszcze co do nasodrenu , mysle ze szkoda wydawania pieniedzy ... bedzie ci sie chwile lepiej oddychalo ale pewnie przezuci sie na uszy, tam zacznie splywac . tak mysle . daj jutro znac , co powiedzial ci lekarz. moze jakis nowy trop trafimy... :)
napisał/a: klaudia.m1989 2011-08-28 16:01
Ruth ide teraz przetestowac Twoj sposob, z cebulą :P ja juz we wszystko watpie niestety ale wole sprobowac , a noz nastanie cud ? :D:D::D