Chore zatoki, zatkane uszy, mrowienie głowy i ból

napisał/a: Ruth1 2011-09-26 20:09
Cześć dziewczyny, u mnie dzisiaj lepiej, choć obudziłam się zatkana i z bólem gardła, ale lepiej słyszę, trochę się odtyka, jak czuję rozklejanie to się odtyka, jak nie czuję, to jestem przygłucha.
Ogólnie niezły dzień, ale przed ostatnie dwa byłam przygłucha, zatkana i było mi bardzo ciężko to przetrwać.
Wiecie co, jak przełykam to czuję po prostu płyn tam przy tych trąbkach, ten płyn to pewnie wydzielina.
Staram się pić jak najwięcej.
Ból gardła sam przeszedł.

Jutro jedziemy do Opola ze względu na mojego synka, żółty katar mu zanika, mam nadzieję, że mam rację z tym drugim uchem.
Na początku października ruszamy do Warszawy ws tego oczyszczenia zatok. Ciągle mam ten zanosowy katar, skąd to się kurcze bierze.
Klaudia co z tymi testami, co pani doktor powiedziała?
napisał/a: Ruth1 2011-09-26 20:11
MAGDALLLENA napisal(a):
Ruth - fajnie, że twojemu małemu się uszy odetkały :)

Dzięki, oby to była prawda, jutro Wam zdam relację z moje wizyty u lekarza, trzymajta się!
napisał/a: Ruth1 2011-09-27 18:06
Już wróciłam i zdaję relację - u synka prawie ok, super słyszy, ale ma trochę zły tympanogram w przypadku ucha, trochę, bo lekko poza normą, pani doktor powiedziała, że u dziecka tak może być, trzeba pilnować kataru.

U mnie niewydolność trąbek słuchowych, w jednym uchu brak refleksu (czy jakoś tak),przewlekły nieżyt nosogardzieli i niedołuch przewodzeniowy od trąbki, ale to jest zmienne, tamte badania robiłam w czasie przytkania. Najpierw należy usunąć przyczynę - czyli wraca temat kataru pozanosowego.
Wskazany ten hydrodebrider. Mam nadzieję, że o zrobię i pozbędę się kłopotów.
napisał/a: Ruth1 2011-09-27 18:09
Ruth napisal(a):Już wróciłam i zdaję relację - u synka prawie ok, super słyszy, ale ma trochę zły tympanogram w przypadku ucha, trochę, bo lekko poza normą, pani doktor powiedziała, że u dziecka tak może być, trzeba pilnować kataru.

U mnie niewydolność trąbek słuchowych, w jednym uchu brak refleksu (czy jakoś tak),przewlekły nieżyt nosogardzieli i niedołuch przewodzeniowy od trąbki, ale to jest zmienne, tamte badania słuchu robiłam w czasie przytkania. Najpierw należy usunąć przyczynę - czyli wraca temat kataru pozanosowego.
Co ciekawe już nie mam nieżytu trąbek tylko niewydolność.
Przez cały czas mam tak katar przy tych uszach, jak przełykam ślinę to mi spływa trochę, najlepiej się czuję, gdy dużo, dużo piję herbaty z lipy z miodem.
Pani doktor oglądała moje zdjęcie zatok, już nie opis a zdjęcie i powiedziała, że tam sie coś dzieje w tych zatokach szczękowych.
Że sie dzieje, to czuję, pewnie stamtąd ten katar.
Wskazany ten hydrodebrider. Mam nadzieję, że to zrobię i pozbędę się kłopotów.
napisał/a: klaudia.m1989 2011-09-27 19:06
Ruth napisal(a):Już wróciłam i zdaję relację - u synka prawie ok, super słyszy, ale ma trochę zły tympanogram w przypadku ucha, trochę, bo lekko poza normą, pani doktor powiedziała, że u dziecka tak może być, trzeba pilnować kataru.

U mnie niewydolność trąbek słuchowych, w jednym uchu brak refleksu (czy jakoś tak),przewlekły nieżyt nosogardzieli i niedołuch przewodzeniowy od trąbki, ale to jest zmienne, tamte badania robiłam w czasie przytkania. Najpierw należy usunąć przyczynę - czyli wraca temat kataru pozanosowego.
Wskazany ten hydrodebrider. Mam nadzieję, że o zrobię i pozbędę się kłopotów.


Ale to wszystko brzmi tak groźnie jakos, oby tak brzmialo tylko :P A ten hydrodebrider przypomnij mi prosze dokladnie na czym polega? To jest oczyszczanie jakies / plukanie tych zatok ? Ja mam dzisiaj masakre , od rana odkad sie obudzilam i wstalam tj. jakos od godz 7 rano , NON STOP leci mi z nosa ciurkiem ! I kicham jak szalona ;( Poprostu masakra :( oczywiscie uszy ciagle zatkane przez to :[
napisał/a: Ruth1 2011-09-28 16:31
No brzmi groźnie, ale po problemach synka wiem, że tak to jest, on też miał problemy ze słuchem, czyli niedosłuch przewodzeniowy z powodu zapalenia uszu, ale już jest ok.
U mnie wszystko jest powiązane z katarem, tj. tym przewlekłym nieżytem, który chyba od zatok pochodzi.
Zatkało mnie właśnie okrutnie i szlag mnie trafia,ale zaraz idę na tenis, więc może się odetka, mam dość, nigdy w życiu nie byłam chora na uszy, nawet lot samolotem nie powodował przytkania, jako dziecko też nie miałam problemów z uszami a teraz z powodu katarku. Kurcze, a było już lepiej i znowu, mam już serdecznie dość, męczę się już tyle czasu.

Ten hybrodebrider to płukanie zatok, może ten lekarz mi jakoś te trąbki też przedmucha, mam na myśli kateteryzację, w końcu leki nic nie dają, AMSA też niewiele, nie mówiąc o lampach, chyba pomogły mi lasery, ale na uszy, jak dałam na zatoki to mnie zalało. I chyba na samym początku jak wzięłam klacid, to przez kilkanaście godzin było super, tylko odgłos rozklejania, ale potem jeszcze gorzej, chyba po mukolitykach?

Co do trąbek to one się też odtykają, wtedy chyba normalnie słyszę, rzadko teraz jestem taka przytkana, ale jak mnie złapie to ze dwa dni, już nie mogę się doczekać tego października.
Nic mi nosem nie leci, wszystko siedzi w nosi głęboko, kiedy piję, przełykam to coś tam sobie poleci.

Tak sobie myślę, że najważniejsze to wiedzieć co mi jest, pomyśl Klaudia, że lekarze nie za bardzo wiedzieli co mi jest, teraz już to w końcu widać.
Tak się też zastanawiam, bo miałam kontakt z kilkoma laryngologami w ostatnim czasie - nawet ci którzy stwierdzili nieżyt trąbek ograniczyli się jedynie do tego, aby tympanogram był ok, a co z przyczyną tego stanu?
Mało kto miał ochotę się w to wgłębiać, straszne lenie i tyle. Dopiero ten lekarz jako pierwszy się zastanawia nad usunięciem przyczyny (ale to mądra lekarka, w dodatku chce pomóc człowiekowi), z drugiej strony ja też naciskam, bo mam serdecznie dość. Teraz w Warszawie będę miała kontakt z kolejnym lekarzem, ale dostanie już litanię ze wskazaniami od poprzednika.
A pamiętasz Klaudia tego idiotę, który powiedział, że to ślimaki takie wysyłają sygnały i że to się nie dzieje naprawdę?
Matko święta, a gdybym go posłuchała, to pewnie brałabym teraz leki psychotropowe.
napisał/a: Ruth1 2011-09-28 20:34
No i tak jak mówiłam, odetkało mi się w czasie gry na 5 minut i znowu to samo. Jest to jednak dowód na to, że niedosłuch jest odwracalny.
napisał/a: klaudia.m1989 2011-09-28 20:42
Ruth napisal(a):No i tak jak mówiłam, odetkało mi się w czasie gry na 5 minut i znowu to samo. Jest to jednak dowód na to, że niedosłuch jest odwracalny.



kurcze ja mam to samo :( wyszlam dzis na dwor to za chwilke najpierw w jednym takie piekne uczucie pykniecia , niestety zaraz wrpco;p do normy :( no i potem to juz tak jak zawsze , lykam sline to czasem pyknie czasem nie .. ale tą sline to czsem juz jak wariatka :|:P mialam dzisiaj masakryczna noc , po 1 cala nieprzespana , po 2 tak jak pisalam wczoraj od rana NON STOP lecialo mi z nosa , poprostu ciurkiem , kichanie , swedzenie oczu , i do tego cala noc to samo ! nie przespalam ani minuty :( lecialo jak z kranu . rano pojechalam do laryngolog mojej bo myslalam ze zwariuje . caly dzien ladna pogoda to polazilam po dworze , to tu to tam i niedawno wrocilam - katar zaczal znow leciec jak z kranu... mam strasznego dola bo okazalo sie dzis ze to niestety jest na 100% alergia dlatego mi te uszy zatyka bo mi sie katar ciagle produkuje to wiadomo ze bedzie te trabki zatykalo :( oddalismy dzis nasze kotki kochane do znajomych , placze caly czas tak tesknie za nimi chce je zpowrotem ale Pani doktor powiedziala ze musze sie liczyc z tym ze jesli one beda ciagle w domu to mi to bedzie co jakis czas wracalo ;( takze niedosc , ze moje samopoczucie jest straszne to mam wyrzuty sumienia z powodu kotkow, wszyscy bardzo je kochamy to tak jak stracic najblizsza osobe a to jeszcze wszystko przezemnie :(;(
napisał/a: klaudia.m1989 2011-09-28 20:45
takze u mnie od jutra wielkie sprzatanie choc wiem ze te alergeny moga sie unosic nawet do 6 miesiecy . strasznie mi smutno chyba zaraz pobiegne i je zabiore spowrotem kochane kotulki moje :(
napisał/a: Ruth1 2011-09-28 21:48
Bardzo współczuję, ale pewności nie ma czy ta alergia ma związek z kotami, rozumiem, że testy to potwierdzą?
Ale jestem kurcze zatkana, w obu uszach, koszmar, wzięłam pesren, bo nie mam już hydroksyzyny (i dobrze), wata w uszach i piję duże ilości herbaty, ale bez zmian. Rozmawiałam dzisiaj ze znajomą, która przez rok miała piski w uszach, poza tym zawroty głowy i pewnego dnia nie słyszała, dopiero rano było ok, przy czym badania ok, niby słuch też i w końcu jej minęło.
Dziewczyna jest bardzo wysportowana, zdrowa, pełna energii, te uszy to chyba długo trzymają jednak.
Ta druga znajoma przez pół roku miała problem z trąbkami, ogólnie ludzie się męczą dość długo, a mój synek od czerwca przecież.
Głowa do góry Klaudia, a z kotami, to nie jest przesądzone, zrobisz testy, wtedy się okaże.
napisał/a: klaudia.m1989 2011-09-28 22:11
Ruth napisal(a):Bardzo współczuję, ale pewności nie ma czy ta alergia ma związek z kotami, rozumiem, że testy to potwierdzą?
Ale jestem kurcze zatkana, w obu uszach, koszmar, wzięłam pesren, bo nie mam już hydroksyzyny (i dobrze), wata w uszach i piję duże ilości herbaty, ale bez zmian. Rozmawiałam dzisiaj ze znajomą, która przez rok miała piski w uszach, poza tym zawroty głowy i pewnego dnia nie słyszała, dopiero rano było ok, przy czym badania ok, niby słuch też i w końcu jej minęło.
Dziewczyna jest bardzo wysportowana, zdrowa, pełna energii, te uszy to chyba długo trzymają jednak.
Ta druga znajoma przez pół roku miała problem z trąbkami, ogólnie ludzie się męczą dość długo, a mój synek od czerwca przecież.
Głowa do góry Klaudia, a z kotami, to nie jest przesądzone, zrobisz testy, wtedy się okaże.



99% ze to jednak alergia na kotki...:( a sluchaj czy Ty tez masz to piszczenie w uszach takie? tzn, od kad ja mam ten sluch pogorszony to mam wlasnie dodatkowo jakby dzwiek kanalu w tv ktory nieodbiera . masz tez cos takiego czy normalnie?
napisał/a: Ruth1 2011-09-29 13:56
Mam, ale bardzo rzadko, raz to zaczęło mi ostro dzwonić, ale tylko przez minutę, dłużej chyba bym wymiękła, natomiast ten tv to tak przez kilka dni miałam.