Chore zatoki, zatkane uszy, mrowienie głowy i ból

napisał/a: Ruth1 2011-09-09 16:54
Dzięki za wsparcie, teraz czuję się lepiej, zasadniczo jest mimo wszystko lepiej.
Wiesz co, wczoraj się podłamałam tą głuchotą i poszłam pograć żeby nie oszaleć, poprawiło mi się na chwilkę a potem znowu bach. Wieczorem zaaplikowałam bioptron zapchałam watę i poszłam spać, doszłam do wniosku, ze trudno najwyżej tak będę miała i musze się nauczyć z tym żyć.
Obudziłam się w zupełnie dobre, choć trochę "przygłuszonej" kondycji. Rozmawiałam z córką znajomej, która to miała, leczyła się u tego samego lekarza, u którego ja byłam przedostatnio (tego od lamp) i ciągle siedziała na tych soluxach na uszy i zatoki i w końcu ją wysuszyło na wiór.
Kiedy tak na to wszystko popatrzę, oczywiście nie wypowiadam się co do alergii, bo nie mam o tym pojęcia, to leki raczej za bardzo nie pomagają, albo w niewielkim stopniu, tylko lampy i chyba rzeczywiście bardziej suszyć niż rozrzedzać.
Gdybym to wiedziała, siedziałabym na tych lampach już dawno. Inhalacje AMSA też są dobre, bo otwierają trąbki, ale ja dostałam mukolityki więc zaczęło mi się lać i zdołożyłam lasery i znowu nie za dobrze.

Odstawiłam wszystko poza eurespalem i chyba zaczynam dochodzić do takich jak Ty ostatnio wniosków, szkoda kasy na leki, na lasery też juz szkoda, bo wydawałam 60 zł. dziennie, zreszta wystarczy.
Pozostał mi tylko bioptron, solux-y i czekanie.
Wierzę, że w końcu będzie dobrze, dzisiaj trochę lepiej.
Wiesz ta wata naprawdę pomaga, wyrównuje ciśnienie i na psychikę tak się nie rzuca, bo ja znowu normalnie non stop klikam i klikam, to trochę dziwnie wygląda i znowu cisnę te uszy, lepiej watę nosić.



Ta córka znajomej mówiła, że zanim jej całkowicie przeszło czuła, że ma coraz mniej wydzieliny, coraz mniej i mniej aż w końcu się skończyło po pół roku i od tamtego czasu nie miała już żadnych problemów z zatokami, minęło chyba z 10 lat.
napisał/a: klaudia.m1989 2011-09-10 18:37
Ruth napisal(a):Dzięki za wsparcie, teraz czuję się lepiej, zasadniczo jest mimo wszystko lepiej.
Wiesz co, wczoraj się podłamałam tą głuchotą i poszłam pograć żeby nie oszaleć, poprawiło mi się na chwilkę a potem znowu bach. Wieczorem zaaplikowałam bioptron zapchałam watę i poszłam spać, doszłam do wniosku, ze trudno najwyżej tak będę miała i musze się nauczyć z tym żyć.
Obudziłam się w zupełnie dobre, choć trochę "przygłuszonej" kondycji. Rozmawiałam z córką znajomej, która to miała, leczyła się u tego samego lekarza, u którego ja byłam przedostatnio (tego od lamp) i ciągle siedziała na tych soluxach na uszy i zatoki i w końcu ją wysuszyło na wiór.
Kiedy tak na to wszystko popatrzę, oczywiście nie wypowiadam się co do alergii, bo nie mam o tym pojęcia, to leki raczej za bardzo nie pomagają, albo w niewielkim stopniu, tylko lampy i chyba rzeczywiście bardziej suszyć niż rozrzedzać.
Gdybym to wiedziała, siedziałabym na tych lampach już dawno. Inhalacje AMSA też są dobre, bo otwierają trąbki, ale ja dostałam mukolityki więc zaczęło mi się lać i zdołożyłam lasery i znowu nie za dobrze.

Odstawiłam wszystko poza eurespalem i chyba zaczynam dochodzić do takich jak Ty ostatnio wniosków, szkoda kasy na leki, na lasery też juz szkoda, bo wydawałam 60 zł. dziennie, zreszta wystarczy.
Pozostał mi tylko bioptron, solux-y i czekanie.
Wierzę, że w końcu będzie dobrze, dzisiaj trochę lepiej.
Wiesz ta wata naprawdę pomaga, wyrównuje ciśnienie i na psychikę tak się nie rzuca, bo ja znowu normalnie non stop klikam i klikam, to trochę dziwnie wygląda i znowu cisnę te uszy, lepiej watę nosić.



Ta córka znajomej mówiła, że zanim jej całkowicie przeszło czuła, że ma coraz mniej wydzieliny, coraz mniej i mniej aż w końcu się skończyło po pół roku i od tamtego czasu nie miała już żadnych problemów z zatokami, minęło chyba z 10 lat.



a u mnie dzisiaj tragedia, pomijając oczywiscie zle slyszenie , bol uszu doszlo dzisiaj drapanie i bol gardla i gorączka ;( osłabienie , czyli podsumowujac objawy grypowe :| no bosko poprostu, teraz to juz umieram dzisiaj caly dzien , a ja jak mam grype to zatykaja mi sie uszy na maxa boje sie ze teraz to juz bede glucha na amen :( biore jakies antygrip ale ani troche lepiej :(
napisał/a: Ruth1 2011-09-10 21:30
To ciekawe, bo mnie też zatkało na maksa, w tramwaju aż się zapomniałam i sobie klikałam i cisnęłam uszy i taki facet się na mnie gapił i miał oczy jak pięc złotych.


Może od tej pogody nam się pogorszyło, mnie zatkało ok. 12-ej.
W poniedziałek lecę na solux, szkoda że dzisiaj dopiero sobota, bo juz bym tam siedziała.


Posłuchaj, rozmawiałam z tą dziewczyną, no i sama też jestem chora, chyba nie głuchnie się od tego na maksa, tylko raczej o dyskomfort chodzi.
Ja, np. mam tak, że mi się wydaje, że jak nie mogę klikać to mnie zatka, a czasami nie da się klika (gdy mam problem z wyrównaniem ciśnienia).
Może przestać klikać i czekać co będzie, bo niedługo mi to w jakiś nerwowy tik się zamieni.
Klaudia, nie bój się, nie ogłuchniesz od tego , lekarz powiedział, że to niemożliwe. Trzymaj się, jakoś ten wózek popchniemy.
napisał/a: klaudia.m1989 2011-09-10 21:34
Ruth napisal(a):To ciekawe, bo mnie też zatkało na maksa, w tramwaju aż się zapomniałam i sobie klikałam i cisnęłam uszy i taki facet się na mnie gapił i miał oczy jak pięc złotych.


Może od tej pogody nam się pogorszyło, mnie zatkało ok. 12-ej.
W poniedziałek lecę na solux, szkoda że dzisiaj dopiero sobota, bo juz bym tam siedziała.


Posłuchaj, rozmawiałam z tą dziewczyną, no i sama też jestem chora, chyba nie głuchnie się od tego na maksa, tylko raczej o dyskomfort chodzi.
Ja, np. mam tak, że mi się wydaje, że jak nie mogę klikać to mnie zatka, a czasami nie da się klika (gdy mam problem z wyrównaniem ciśnienia).
Może przestać klikać i czekać co będzie, bo niedługo mi to w jakiś nerwowy tik się zamieni.
Klaudia, nie bój się, nie ogłuchniesz od tego , lekarz powiedział, że to niemożliwe. Trzymaj się, jakoś ten wózek popchniemy.




bardzo mozliwe ze od pogody, wkoncu dzisiaj znow pogoda typowo letnia , jutro tez ma byc a pozniej znow zmiana wiec spodziewam sie znow pogorszenia ;/ a u mnie poprostu, grypa mnie jakas bierze , chyba sie zastrzele jak mi nie przejdzie bo mi sie wszystko nasili a tego bym bardzo niechciala :( juz jakby mnie nie moglo oszczędzić , juz jakbym nie wystarczajaco sie meczyła ... :(
napisał/a: klaudia.m1989 2011-09-10 21:36
ja sie zastanawiam czy na lampy moze jednak nie isc chociaz jesli ja to mam zeczywiscie przez alergie to mi chyba lampy nic nie pomogą jak myslisz?
napisał/a: Ruth1 2011-09-11 21:24
Znowu zatkana a w ciągu dnia normalnie słyszałam, tylko musiałam klikać żeby wyrównać ciśnienie a teraz nie mogę już wyrównać.
Mój synek też ma problem z uszami i złapał infekcje a jak wycierał nos, to poczuł coś w uchu, ma 4 lata więc nie dowiesz się dokładnie o co chodzi, ale ja domyślam sie, że to wysięk.
Oczywiście gorzej słyszy, tzn. jest to zauważalne dla mnie, ale od jakiegoś czasu ma pofałdowane błony bębenkowe po ostatnim zapaleniu, więc to chyba normalne dopóki się nie unormuje, jednak obawiam się, że to się skończy operacją. Bardzo się martwię i mam już szczerze dosyć.
Co do lamp, to musisz zapytać lekarza czy przy alergii można, ja miałam przypisanych 10 zabiegów i nie zrobiłam ich, bo mnie namówili na lasery a lasery spowodowały ściekanie a mi chodzi o wysuszenie tych trąbek.
Kiedy tak patrzę na to wszystko z perspektywy, to na pewno jest lepiej niż wtedy, gdy o się zaczęło, bo to ciśnienie mnie tak nie męczy , częściej mam chwile spokoju, tzn. czasami mogę o tym zapomnieć.
To chyba idzie ku dobremu.
Tak się zastanawiam nad tym klikaniem, czy ono w ogóle coś daje, bo mam taki lęk, że jak przestanę, to ogłuchnę, może przestać, jak myślisz?
Z drugiej strony nie wiem czy potrafię jak mnie zatyka.
napisał/a: Ruth1 2011-09-15 16:56
Hurrraa! U mojego synka wyleczyło się już jedno uchu, odetkało się po prostu jak wydmuchał nos, słyszy na nie bardzo dobrze, robiliśmy badania, w drugim uchu jeszcze nie jest ok, ale nie ma wysięku i to wszystko mimo zielonego kataru.
Za 10 dni do kontroli.
Jednak te inhalacje AMSA są świetne, warto było codziennie jeździć.

U mnie dalej wciągnięta błona bębenkowa, ale nie mam już takich okropnych objawów.
Pani doktor zaleciła mi płukanie sinus rinse no i tak zrobiłam, dzisiaj i wczoraj, na razie zero efektów.
Tego nie można robić przy dużym katarze, ponieważ dopiero może zatkać uszy.
To już trzeci miesiąc, ale może z tymi uszami to tak długo jest, sama nie wiem, synek od czerwca się męczył.
napisał/a: klaudia.m1989 2011-09-15 17:36
Ruth napisal(a):Hurrraa! U mojego synka wyleczyło się już jedno uchu, odetkało się po prostu jak wydmuchał nos, słyszy na nie bardzo dobrze, robiliśmy badania, w drugim uchu jeszcze nie jest ok, ale nie ma wysięku i to wszystko mimo zielonego kataru.
Za 10 dni do kontroli.
Jednak te inhalacje AMSA są świetne, warto było codziennie jeździć.

U mnie dalej wciągnięta błona bębenkowa, ale nie mam już takich okropnych objawów.
Pani doktor zaleciła mi płukanie sinus rinse no i tak zrobiłam, dzisiaj i wczoraj, na razie zero efektów.
Tego nie można robić przy dużym katarze, ponieważ dopiero może zatkać uszy.
To już trzeci miesiąc, ale może z tymi uszami to tak długo jest, sama nie wiem, synek od czerwca się męczył.


o kurcze no to swietnie :) kurcze od czerwca no to dlugo go to meczylo :( u mnie tak jakos dziwnie , dalej nie slysze okej ale ten niedosluch jest jakis inny :P nie potrafie tego opisac ale poprostu "inaczej źle slysze" . pozatym znow zaczelo mi ciurkiem z nosa leciec , moze mi to sie tam rozpuszcza wkoncu?
napisał/a: Ruth1 2011-09-15 21:28
Wiesz, u mnie po tym sinus rinse tak inaczej słyszę, nie otwierały mi się trąbki za bardzo, ale teraz zaczynają.
Dzisiaj zrobiłam sobie bal, po prostu postanowiłam te uszy przedmuchać i zrobiłam to, czego pani doktor mówiła żebym nie robiła- zatkałam nos i zaczęłam wydmuchiwać.
Kochana, tak to mnie zatykało przy ostrym nieżycie, myślałam, że się przekręcę, ciśnienie na maksa, ale po pół godzinie przeszło na szczęście.
Przyznam, że nie używam tego oleju do ssania, bo się tez trochę boję, wydzieliny już mi nie potrzeba i więcej.
Ja kataru nie mam normalnego tylko zanosowy, skąd to dziadostwo się bierze na miłość boską.
Moja przyjaciółka kupi mi jutro immuwash, podobno odtyka uszy, to jakiś aerozol do nosa, itd. Dam Ci znać jutro jak wypróbuję.
To sinus rinse dla mnie dość nieprzyjemne, ponieważ człowiek się robi kołowaty, ale to podobno dlatego że nigdy nie płukałam nosa.
Skoro dalej masz katar, to alergia hula, a nie mogłabyś tych kotków odstawić na razie do rodziny? Tak na próbę?

Pani doktor powiedziała żebym przestała tak wywijać tą szczęką (robię to już non stop), bo mi wypadnie i będę miała zwichniecie stawu czy jakoś tak. Chyba muszę robić wrażenie upośledzonej, bo wywijam i trzymam rękę w lewym uchu.
Trzymaj sie i pamiętaj, taki niedosłuch jest odwracalny w 100 procentach, tak mi pani doktor powiedziała, a jej akurat wierzę.
napisał/a: Ruth1 2011-09-16 20:56
No i kupiłam ten specyfik i może komuś odtyka te uszy, ale nie mi, wręcz przeciwnie, miałam wrażenie, że mnie zatkało po tym. Może to trzeba czasu. Jutro też to zrobię, bo po sinus boli mnie głowa a zatyka tak samo.
napisał/a: klaudia.m1989 2011-09-16 21:22
Ruth napisal(a):No i kupiłam ten specyfik i może komuś odtyka te uszy, ale nie mi, wręcz przeciwnie, miałam wrażenie, że mnie zatkało po tym. Może to trzeba czasu. Jutro też to zrobię, bo po sinus boli mnie głowa a zatyka tak samo.



wiesz co ja zaczelam nowa prace, od 3 dni , w domu mnie praktycznie nie ma i nawet nie mam czasu myslec o moich uszach bo jest taki "zapiepsz" ze przez 9 godz nie mam czasu nawet zjesc:P z jednej strony to dobrze. pozatym uszy zatkane mam dalej ale tak jak pisalam troszke inaczej , dziwi mnie troche to ze wieczorem slysze o wiele gorzej . no i od jakiegos czasu mam straszny szum w uszach ;( najgorzej jest wlasnie jak leze i np wylacze TV , jak sie w to wslucham, to dzwiek jakby telewizor nie odbieral kanalu. czasem mam tez takie momenty ze zdaje mi sie ze mi sie troszke poprawilo ( wtedy jak z nikim nie rozmawiam ) ale zaraz jak z kims zaczne rozmowe to znow to samo :( chociaz mysle ze tak ciut ciut jest moze i lepiej porownujac do poczatku czyli dokladnie 1 sierpnia . to juz prawie 1,5 miesiaca .
napisał/a: Ruth1 2011-09-17 22:02
To się musisz bardzo męczyć. Ja miałam tylko przez chwilę szumy, ale rozmawiałam dzisiaj z tą dziewczyną, która chorowała na to co my, mówiła, że jej po prostu huczało, dudniło, itd. Podobno wyleczyła to soluxem.
Jakoś przekonania do tych lamp jednak nie mam, bo odnoszę wrażenie, że mi się wtedy pogorszyło, wygląda na to, że laser pomagał, ale ile można te uszy naświetlać. Zresztą laser na zatoki, to nie był dobry pomysł, bo dopiero mi spływało. Chyba nic już nie będę stosowała poza maścią z antybiotykiem od lekarza, bo organizm nie przepada za takim wspomaganiem, zaczyna mi być wszystko jedno.
Pierwszy raz jestem tak długo chora, pierwszy raz mam takie męczące objawy i pierwszy raz w życiu lekarze bagatelizują to.
Ta koleżanka mi powiedziała, że to strzelanie uszami nic mi nie da, a jak sobie tak dociskam to ucho, to jeszcze pogarszam sprawę, no coż, chyba ma rację.
Przyrzekam uroczyście, że nie będę już strzelać, ani przyciskać.
Ja już nic nie będę, tylko niech to się już skończy, amen.