Chore dziecko od 3 miesiecy

napisał/a: leneczka30 2017-01-17 22:49
Witam serdecznie i prosze o jakas pomoc lub podpowiedz co robic dalej.Moja 4 letnia corka od wrzesnia poszla do przedszkola. Bylam przygotowana na czeste infekcje ale nie na az takie chorowanie. Zaczne moze od poczatku. Corka przez 4 lata malo chorowala, sporadyczne infekcje bez antybiotyku, wystarczaly inchalacje z soli fiziologicznej, jakis syropek typu pyrosal i infekcje super przechodzily. We wrzesniu w przedszkolu raz 3 dniowy katarek, az wreszcie nastal nieszczesny 12 pazdziernik, corka obudzila sie w nocy nie mogac zlapac oddechu,pomyslam ze moze krtan wiec wystawilam na zimno przy oknie, atak kaszlu ustal, poinchalwalam sola i dziecko poszlo spac, na drugi dzien wizyta u pediatry potwierdzila moje przypuszczenia, dostala pulmicort do inchalacji i syropy na kaszel. Po lekach zadnej poprawy, na trzeci dzien pediatra zwieksza dawke pulmicortu i dodaje berodual bo slychac juz cos w oskrzelach, dostaje tez w razie wystapenia temperatury antybiotyk, tem. brak wiec czekam spokojnie na kontrole, po wizycie Pani dr. odstawia berodual, kazala tym razem podawac dalej pulmicort, wlaczyla fosidal, zyrtec, pneumolan. Infekcja mojego dziecka nadal trwala, kaszlala w nocy, kaszlala w dzien i co najgorsze byl to kaszel suchy na ktory pomagala inchalacja sola fiziologiczna, wiec dzien i noc z inchalatorem. Dziecko zaflegmione, katar zamiast wyplywac nosem, plynie sobie gardlem, pediatra kolejny raz przepisuje sinupret i nebudose do inchalaci, katar wreszcie wychodzi nosem ale zielony i ma brzydki zapach, kolejna wizyta tym razem gentamincin do nosa i momester, na kaszel nic, bo podobno od kataru. Nie podalam kolejnych lekow, poszlam do laryngologa, migdal dobry, sluzowka nosa wyglada na alergiczna wiec steryd nasonex i pecto drill, po lekach zadnej poprawy, robimy prywatnie wymazy z nosa i gardla, wychodzi moraxella w nosie ale taka ilosc ze nawet antybiogramu nie okreslili, dziecko dalej kaszle az do wymiotow. Ponownie ide prywatnie do pulmonologa, Pani dr. mowi ze ta moraxella to nic takiego, daje na dwa tyg. berodual i krople efrinol oraz hitaxe i kaze utrzymac nasonex. Ja mam dosyc, dziecko wzielo tyle syropow, tyle kropli do nosa i nic nie pomagalo. Okolo polowy grudnia znow ladujemy u pulmonologa, tym razem Pani dr. przepisuje antybiotyk, bo cos musi przerwac to bledne kolo, mloda dostaje agumentin se i syropy wykrztusne, po tygodniu podawania pierwszego w zyciu antybiotyku zero poprawy, idziemy do kontroli i niespodzianka, pulmonolog stwierdza albo astme albo zap pluc. Daje leki na astme i kaze isc do domu, za trzy dni jak sie corce nie poprawi to mamy wlaczy klacid. Udajemy sie po tej wizycie z corka do szpitala bo w koncu nie wiemy czy ma to zapalenie czy nie. W szpitalu zrobiono morfologie i rtg, okazuje sie ze zapalenie jest, wiec zostajemy w szpitalu. Mala ma dalej agumentin dozylnie i inchalacje berodual +pulmicort trzy razy dnia. Wyniki krwi dobre, lekko podniesione ob i crp, na upartego w granicach normy. Zrobino wymaz na pneumocystoze i pobrano krew na mykoplazme. Przed samymi swietami wychodzimy do domu, kaszel nadal jest ale sporadyczny, corka dostaje dodatkowo do domu sumamed na 5 dni. W domu nawrot meczacego kaszlu, po sumamedzie kaszel znow troche sie wycisza. Pneumocystoza ujemna, mykoplazma natomiast igg -77,7 a igm - ujemny. Corka caly czas na pulmikorcie i berodualu dwa razy dnia. Po nowym roku doklanie 2 stycznia, goraczka i kaszel od rana do wieczora, podaje nurofen na noc, na drugi dzien brak goraczki ale pierwszy raz od prawie trzech miesiecy slysze mokry odrywajacy kaszel, robie inchalacje, oklepuje, daje wykrztusnie flavamed. Pediatra na wizycie stwierdza ,,dziecko pozbywa sie resztek flegmy" w oskrzelach i plucach czysto. Na okreslenie ,,osluchowo czysto" dostaje ataku szalu. Poprzedenie miesiace tez bylo czysto a dziecie z zap pluc chodzilo. Nic nie robie i czekam do 16 stycznia, bo na ten dzien wizyta w poradni alergologicznej, kaszel u dziecka troszke sie wyciszyl, od dawna nie kaszle juz w nocy ale w dzien kaszel jest zawsze, o roznych porach, po wczorajszej wizycie Pani dr stwierdza ze na astme to jej nie wyglada, corka miala od razu testy skorne, wyszlo tylko male uczulenie na roztocza w klasie od 0 do 3. Skora corki podobno reaguje idealnie, 7 na 7 wrazliwosc na badany material. Pani alergolog dostrzega problem cieknacego kataru po gardle i radzi dobrego laryngologa. Jestem bezsilna, ciagle robie wszystkie badania prywatnie, kal na pasozyty zanioslam juz 9 raz. Nie mam juz sily i nie wiem jak pomoc dziecku, co moge jeszcze zrobic i jakie badania wykonac zeby ustalic co jej jest. Musze tez wspomniec ze maz jest alergikiem wiewnym i pokarmowym, z meza strony nie ma osoby w rodzinie ktora nie mialaby alergii badz astmy. Z drugiej strony corka caly czas mieszka na wsi, przebywa od malego bardzo duzo na dworze, nigdy nie miala najmniejszych objawow alergicznych, je zdrowo, produkty naturalne, warzywa i owoce z wlasnego ogrodu, zawsze okaz zdrowia. Zdrowa zywnosc, ruch na swiezym powietrzu bez wzgledu na pogode, brak antybiotykow i tak teraz polegla. Corka w okresie zimowym zawsze dostaje sok z czarnegu bzu, sok z malin, miod, wszystko naturalne i domowego pochodzenia. Nie wiem co dalej....przez te trzy miesiace widzialo ja co najmniej 10 roznych lekarzy, nikt nie trafil z lekami, nikt nie docieka przyczyny, a corka znow zaczyna charczec podczas snu, kaszel dzis wieczorem znow sie nasilil. Przepraszam za literowki i bledy ale pisze z telefonu.
napisał/a: joannanr1 2017-01-18 20:12
Powtórzyłabym badanie mycoplazmy we wszystkich klasach.
napisał/a: majka83sz 2017-04-30 20:14
Udało się ustalić skąd ten katar. Jak się skończyła wasza choroba. U nas podobnie.
napisał/a: leneczka30 2017-05-05 22:39
Majka, do końca to nic mi się nie udało ustalić. Byłam z młoda w marcu tego roku na diagnostyce w Rabce. Instytut gruźlicy i chorób płuc, czy jakoś tak. Córka została przebadana od góry do dołu. Profesor prowadzący moje dziecko uznał, że źle leczona mycoplasma, spowodowała takie a nie inne atrakcje. Młoda nie dostała na czas odpowiedniego antybiotyku i chodziła sobie z ta infekcją. Następstwa są do dziś, szybciej się męczy, po wysiłku ma przyspieszony oddech i takie tam różne. Źle leczona i niedobrze rozpoznana choroba mogła u mojego dziecka doprowadzić do astmy. Od stycznia nie choruje ale ja cały czas widzę, że coś jest nie tak. U nas jest jeszcze kwestia dziedziczenia alergii i astmy (wszyscy w rodzinie męża coś tam mają). Na razie po wielu badaniach wykluczono alergie i astmę, nie wiem gdzie mieszkasz ale polecam instytut w Rabce, cudo lekarze, cudo badania, wszystko w jednym miejscu, jeżeli dziecko zdrowe to w trzy dni porobione wszystkie badania i do domku. Młodej zrobiono wymazy z nosa i gardła, cytologie nosa (czy nie alergiczne), testy z krwi i testy skórne, badania na mykoplazme, chlamydie, krztusiec. Spirometrie(wiadomo w wieku 4,5 lat nie bardzo wiarygodna), azot w wydychanym powietrzu. Miała tam od razu konsultacje i badania laryngologiczne, Profesor wysłuchał również szmer na serduszku wiec była też od razu wizyta u kardiologa. Miała również badania w kierunku niedoborów odporności, no różne cuda wianki. Generalnie zdrowa, zdrowa, zdrowa, wszystkie badania super dobrze a córcia nie całkiem jeszcze doszła do siebie po tej dłuuuuuugiej infekcji. Czekamy i obserwujemy, w naszym przypadku są dwa scenariusze, albo mycoplasma dała nam tak w kość, albo młoda zaczyna mieć pierwsze objawy alergiczne i astmatyczne. Póki co mamy obserwować i za rok zgłosić się do instytutu na kontrole i ponowne badania. Zrób wymazy, idź do dobrego alergologa - pulmonologa, drąż temat, nie daj się zbyć. A już na pewno nie daj sobie wmówić że dziecko w przedszkolu musi chorować cały czas. Normą jest kilka infekcji ale te niegroźne przechodzą szybko te poważniejsze, źle leczone dają właśnie takie kosmiczne objawy. Daj znać co Ci się już udało ustalić może coś podpowiem. Pozdrawiam.
napisał/a: majka83sz 2017-05-06 00:39
Dzięki za odpowiedź. Też mam skierowanie do Rabki, trochę się boję szpitali ale już nie mam sił chodzić po lekarzach i szukać przyczyny ciągłych chorób. Każdy mówi co innego a dziecko jakby ciągle chore. Skoro tak wygląda tam wizyta to sie zapisze na termin. Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia.
napisał/a: leneczka30 2017-05-06 21:42
Hej Majka, jeśli masz skierowanie i wyślesz je teraz to i tak termin będzie za około 3 miesiące. Nie jestem tu od reklamowania ani promowania czegokolwiek, ale diagnostyka i wiedza lekarzy w Rabce jest powalająca. Jeżeli masz możliwość jechania tam z dzieckiem to ja, jak najbardziej polecam. Komplet badań w jednym miejscu, wszystko na nfz, dziecko pod dobra opieką. Pielęgniarki wiedzą co robią, dziecko nawet nie zdąży się zorientować w tym co się dzieje. Moja córa to trudny przypadek, zanim jeszcze ktoś jej dotknie już płacze, a tam zanim zdążyła się rozpłakać już miała pobrane materiały do badań. Profesjonaliści w pełnym tego słowa znaczeniu. W jednym miejscu zrobisz wszystkie badania, my też nie cierpimy szpitali, ale tam badania są do około 13 a później na miasto, do parku, do tężni solankowej itp. Jeśli masz jakieś pytania odnośnie pobytu, itd. to pisz, odpowiem. Mam nadzieję, że zostanie postawiona diagnoza i lekarze pomogą, sama przerabiałam tą niemoc, brak informacji, bieganie od jednego specjalisty do drugiego, ciągle tylko słyszałam dziecko zdrowe!!! Na zdanie osłuchowo czysta dostawałam szału, okazało się, że wcale osłuchowo czysta nie oznacza braku stanu zapalnego np. w płucach. Też wam życzę zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia.