Bromergon niby ma pomoc zajsc w ciąze czy to prawda ?

sy1983 napisal(a):

witam zaczełam sie zastanwiać nad tym Bromergonem lekarz mi to przepisał ale z tego co czytałam w necie to działa na chorobe parkinsona co ma ten lek wspólnego z zajsciem w ciąze staramy sie od 2 lat i nic z góry dziekuje za odpowiedź pozdrawiam

A czytała pani ulotkę BROMErGONU w sieci chociażby jest jaki znów parkinson!!
Lekarz robił chyba pani badania i prl ma pani za duży co?Warto też by było napisać wszystko od razu ,jakie były badania jak tam inne hormony czy jest PCO i jak sprawy z tarczyca ,poza tym poniżej pani postu ma pani info na temat Bromergonu!!!!

tzn za bardzo sie na tym nie znam na karcie informacyjnej mam napisane tak : progesteron :4,82ng/nl IMMUNOCHEMIA : ft3 [pmol/l] 5,1 ; ft4 [pmol/l] 14,2 ; tsh 1,34 ; fsh 4,7 ;lh 7,1 ; estradiol 59 ; prl 25,5 ; prl 1h po mcp 122,0 ;prl 2h po mcp 150 i tak jak mowilam wczesniej niemam zielionego pojecia o co z tym chodzi i jak miałam badania wykryło mi cos takiego jak ENDOMETRIUM o szer. 6 mm linijnie ze śladem plynnej tresci . Co to znaczy ze sladem plyynej tresci .

Masz za wysoka prolaktynę i pewnie dlatego jest problem z zajściem w ciąże. Bromergon jest lekiem stosowanym przy takim problemie. Skutecznie zbija prolaktynę. Znam wiele kobiet które juz w drugim cyklu stosowania tego leku zaszły w upragniona ciąże. Sama też łykam te tabletki. Nie doszukuj się niczego szkodliwego bo nie ma sensu. Bromergon to naprawdę dobry lek i przede wszystkim zbija prolaktynę. Proponuje zacząc łykać od najmniejszej dawki 1/4 tabletki i stopniowo zwiekszać dlatego,że wiele kobiet źle reaguje ale organizm przyzwyczaja się.

Cześć, jestem nowa, ale z podobnymi problemami. Rok temu poroniłam. Mam co prawda już synka, ale pragniemy mieć jeszcze jedno. Po pół roku od tego zdarzenia okazało się, nie mogę zajść w kolejną ciążę. Z badan wyszło,że mam za wysoką prolaktynę. Dostałam lek ,,norprolac''. Prolaktyna spadła. Ale okazało się, że nie miałam owulacji, więc dostałam lek na jej wywołanie. biorę co prawda ten lek dopiero drugi raz. Robiłam usg, niby pęcherzyk był duży. ale niewiem czy napewno pękł. Czy któraś z Was miała lub ma podobny problem.

zgierzanka napisal(a):

Cześć, jestem nowa, ale z podobnymi problemami. Rok temu poroniłam. Mam co prawda już synka, ale pragniemy mieć jeszcze jedno. Po pół roku od tego zdarzenia okazało się, nie mogę zajść w kolejną ciążę. Z badan wyszło,że mam za wysoką prolaktynę. Dostałam lek ,,norprolac''. Prolaktyna spadła. Ale okazało się, że nie miałam owulacji, więc dostałam lek na jej wywołanie. biorę co prawda ten lek dopiero drugi raz. Robiłam usg, niby pęcherzyk był duży. ale niewiem czy napewno pękł. Czy któraś z Was miała lub ma podobny problem.[/quote
PRL to nic trzeba zrobić te badania co podałam tarczycę spr, wykluczyli guza przysadki?TSH i usg oraz przeciwciała trzeba spr . to podstawy jak jest za duży prl !
Nie ma pani pco albo innych problemów?Sprawdzano inne hormony?

Prolaktyna jest problemem niestety. I wynik wysoki nie oznacza odrazu guza przysadki. warto jednak uspokoić dziewczyny że ten "guz" to nie rak. Mówię o tym bo bardzo wiele kobiet jest przerażona jak słyszy o tym schorzeniu. Bardzo mało kobiet ma usuwane te guzy więc spokojnie. Jeśli nie ma bólów głowy, zaburzeń widzenia itp. guza się nie operuję. Prolaktynę jednak trzeba zbić. Warto jednak sprawdzić inne hormony .
zgierzanka dobrze,że reagujesz na leki wywołujące owulację. Musisz monitorować cykl przez usg żeby zobaczyć czy peka pęcherzyk. Sama tego nie zaobserwujesz potrzebne jest usg. lekarz na podstawie monitoringu potrafi ocenić miej więcej czas owulacji i po tym dniu konieczne jest kolejne usg żeby zobaczyć czy doszło do pęknięcia pęcherzyka. Jeśli okażę się ,że jednak pęcherzyk nie pęka wówczas podaję się lek np. prenygl na pękniecie.

dzieki za pocieszenie, ale czy ten lek prenygl jest rzeczywiście taki skuteczny. Lekarz daje mi czas do 3 cyklu, jesli nie zajdę w ciąże, to chce mi zrobić laparoskopię...

hany81 napisal(a):

Prolaktyna jest problemem niestety. I wynik wysoki nie oznacza odrazu guza przysadki. warto jednak uspokoić dziewczyny że ten "guz" to nie rak. Mówię o tym bo bardzo wiele kobiet jest przerażona jak słyszy o tym schorzeniu. Bardzo mało kobiet ma usuwane te guzy więc spokojnie. Jeśli nie ma bólów głowy, zaburzeń widzenia itp. guza się nie operuję. Prolaktynę jednak trzeba zbić. Warto jednak sprawdzić inne hormony .
zgierzanka dobrze,że reagujesz na leki wywołujące owulację. Musisz monitorować cykl przez usg żeby zobaczyć czy peka pęcherzyk. Sama tego nie zaobserwujesz potrzebne jest usg. lekarz na podstawie monitoringu potrafi ocenić miej więcej czas owulacji i po tym dniu konieczne jest kolejne usg żeby zobaczyć czy doszło do pęknięcia pęcherzyka. Jeśli okażę się ,że jednak pęcherzyk nie pęka wówczas podaję się lek np. prenygl na pękniecie.

Tak ale oprócz stwierdzenia hiperprolaktynemi{szkoda że zgierzanka nie podaje SWOICH wyników wraz z Normami} podstawowymi krokami w takich sytuacjach{oczywiście zgodzę się i to też jest procedura jeśli prl jest taki a taki -czyli musi być określone miano wykonuje się tomografię/rezonans} jest rzetelne sprawdzenie pracy tarczycy
czyli:
TSH
usg tarczycy{bo to czasem tylko usg wykazuje że coś nie gra}
przeciwciała tarczycowe TG i TPO
oczywiście u nas się sprawę olewa bo niektórzy jeszcze TSH na poziomie 4 lub uważają za "nie chorobę".Poza tym wpierw dobrze by było wyeliminować też inne problemy prócz tarczycowych np to czy jest PCO i badania innych hormonów.A TSH to przed ciążą powinna każda kobieta spr ale nasze realia są jakie są.
POLECAM Zgierzance poczytać podobny wątek na forum o BROMERGONIE bo tam są podane ciekawe i PRZYDATNE dla niej linki.

zgierzanka napisal(a):

dzieki za pocieszenie, ale czy ten lek prenygl jest rzeczywiście taki skuteczny. Lekarz daje mi czas do 3 cyklu, jesli nie zajdę w ciąże, to chce mi zrobić laparoskopię...

TYPOWE a może by tak przebadał pani wpierw tarczyce etc?Rozkroić to się zawsze zdąży np do tak nie inawzyjnego zabiegu jak {małe nacięcie}laparoskopia.LEK działa inaczej na każdego wiec trzeba dobierać do swoich problemów ,lekarz powinien pani w tym pomóc.

No właśnie najlepiej wyciąć.....bo najprościej i najszybciej ale nie tędy droga, niestety. Koniecznie trzeba określić profil hormonalny to PODSTAWA, no i nie zapominajmy o nasieniu /Spróbować leczyć farmakologicznie i dopiero jeśli to wszystko nie przyniesie skutku pacjentkę poddaję sie laparoskopii. Oj Ci nasi lekarze.....
U sy1983 prolaktyna jest nieznacznie podniesiona , po obciążeniu też nie jest źle( ale faktycznie przydałyby sie normy) Z takim wynikiem lekarz na pewno nie zleci rezonansu...o wszystko trzeba sie prosić i za wszystko płacić może wtedy podejdą do sprawy poważnie.
Sama sie leczę bo mam PCO i próbuję zajść w ciąże. Dopóki chodziłam do lekarza państwowego to wymyślał cuda niewidy ale jak tylko zmieniłam na prywatnego odrazu była inna gadka i wszystkie możliwe badania.....Brak słów

Witam.Do zgierzanka.Ja też z mężem od ponad roku staram się o dzidzię tyle że pierwszą.Do niedawna byłam w podobnej sytuacji ponieważ też było podejrzenie o brak owulacji.Dużo szperałam w internecie na forach odnośnie tego tematu i dowiedziałam się,że w takiej sytuacji trzeba zrobić monitoring cyklu.Ja w 14 dniu cyklu zrobiłam usg,i moje pęcherzyki były na swoim miejscu,a 3 dni pużniej zrobiłam kolejne usg żeby się upewnić czy pękają.2 pękły i owu była, więc teraz czekamy na odpowiedni czas kiedy będę mogła zrobić test ciążowy.Jeżeli pomogłam ci w jakiś sposób to się cieszę!!!