Bóle mięśni, stawów, zmęczenie.

napisał/a: Gizmo21 2011-07-05 10:25
Witam
Od pewnego czasu dokuczają mi różne objawy. Właściwie wszystko zaczęło się prawie 2lata temu, gdzieś w sierpniu. Pierwsze co pamiętam to było ogólne zmęczenie, bez żadnych powodów, senność mimo spania po 7-8h. Do tego dochodziła słabość mięśni, i drgania, pulsowania mięśni w różnych miejscach, szczególnie jednak dotyczyło to nóg. Następnie doszło kłucie mięśni, a te drgania pojawiały się czasem na rękach plecach, szyi. Od zawsze byłem dość aktywną osobą, ale te problemy sprawiły że moja aktywność malała. Wtedy na jesieni miałem robione badania krwi, wszystko wyszło jak najbardziej ok. Za bardzo nie wiedziałem co robić, ale pod koniec roku 2009 nastąpiła poprawa, trwała gdzieś ok.1,5 miesiąca. następnie wszystko powróciło (gdzieś tak od końca lutego 2010). Znowu badania krwi, znowu wszystko w normie. W ubiegłoroczne wakacje po raz pierwszy miałem wrażenie zamazującego się wzroku choć nigdy z tym nie miałem problemy, pojawiało się to szczególnie przy czytaniu. Jednak tak jak się pojawiało tak samo i znikało, raz wzrok mi się zamazywał innym razem wszystko było tak jak dawniej czyli ok. Na jesieni byłem u naczyniowca, z krążeniem krwi w nogach wszystko było w porządku.

Jesień 2010 to też dwie wizyty u neurologów którzy nie stwierdzili żadnych problemów neurologicznych. Mimo wszystko na początku roku miałem robiony rezonans który nie wykazał nic. Poszedłem do ortopedy, który stwierdził że ortopedycznie wszystko jest w porządku, zalecił tylko rehabilitację, ponieważ jego zdaniem miałem bardzo napięte mięśnie. Dodam że na jesieni, pazdziernik-listopad 2010 czułem się fatalnie... Zaliczyłem też wizytę u okulisty, ale jak się można domyślić nic nie stwierdzono... Początek roku to znowu okres polepszenia, pisząc polepszenie nie mam na myśli że są to jakieś długie okresy bez żadnych bólów, bo praktycznie zawsze gdzieś tam coś zakłuje, zapiecze, zaboli.

W sumie to ja nie wiem czy nie przywykłem że coś mnie zawsze gdzieś zakłuje, zaboli, że w pewnym sensie nawet nie zwracam na to uwagi, jeśli nie jest to jakieś duże pogorszenie. W każdym razie początek tego roku to tak jak napisałem polepszenie, do tego kwiecień to rehabilitacja i naprawdę czułem się dość dobrze, jednak znowu koniec kwietnia to pogorszenie, bóle w okolicach stawów skokowych, kłucia w łydkach, okolicach achillesów, drgania mięśni, zmęczenie. Do tego doszły też dziwne bóle brzucha w okolicach żeber, a także w lewej dolnej części brzucha, jak tam naciskam to czuję ból. Myślałem że problemy ze stawami skokowymi to pewnie znowu ich stan zapalny (kiedyś taki stan miałem), jednak usg było w porządku, nie było nic do czego można by się przyczepić. Bóle w końcu ustąpiły, znowu nastąpiła poprawa, nie wiem może trwała 2-3tygodnie, a następnie gdzieś przełom maj/czerwiec znowu gorzej, tym razem też pojawił się zamazany wzrok. Wszystko łagodniało aż w końcu znowu miałem wrażenie że jest lepiej. W sumie to nie jest tak że ja te okresy lepiej-gorzej aż tak dobrze wyczuwam. Czuję wyraznie kiedy nagle jest dość duże pogorszenie, ale następnie powoli znowu się polepsza i nagle zdaję sobie sprawę że jest lepiej. Teraz znowu od kilku dni zacząłem odczuwać bóle w okolicy brzucha, choć ciężko nazwać to bólem to są krótkotrwałe kłucia, powodujące duży dyskomfort. Do tego aktualnie od tygodnia czuję że mam zatkane ucho. To też jest pewien problem co chwila nawracający. Miałem już nieżyt nosa, zapalenie ucha, cały czas utrzymuje się u mnie katar który spływa do gardła zamiast w drugą stronę a wszystko przez krzywą przegrodę nosową. Dodam że w maju miałem robione badania w kierunku reumatycznym też wszystko wyszło ok, lekarz rodzinny już chyba traktuje mnie jak hipochondryka więc nawet nie liczę że coś pomoże.

Najgorsze w tym wszystkim jest chyba to że nie widać by coś było ze mną nie tak, wszystkie badania ok, więc wszyscy twierdzą że to sobie zmyślam. Niestety jestem osobą dość często się denerwującą, właściwie to mogę napisać że mam fobię społeczną. Jednak nie sądzę by to miało na to wpływ. Owszem może nasilać to co się u mnie dzieje, ale nie widzę by jedno z drugim współgrało. W każdym razie nie za bardzo wiem co z tym zrobić, czy wykonać jeszcze jakieś badania, do jakiego lekarza można się jeszcze udać? Będę wdzięczny za jakieś rady.
Pozdrawiam

PS.Zapomniałem napisać że mam 22lata, alkohol piję sporadycznie, nie palę, nie biorę narkotyków ani nic podobnego, nie mam też problemów z wagą.
napisał/a: 1aaa 2011-07-05 14:02
może i to być wszystko przez nerwy, te różne bóle...
a jako jesteś osobą denerwującą się to trzeba relaksować się dużo.
jeżeli mogę powiedzieć to dużo pewnie pracujesz i nie masz czasu na nic.
mało jesz? rób to co Ci najbardziej się podoba i odpoczywaj dużo...
3maj się pozdrawiam
napisał/a: Andzrej 2011-07-05 23:26
Spróbuj naparu z różeńca (rhodiola) i dzikiej róży do kupienia w sklepie zielarskim. Napar nie jest smaczny ale efekty czuć po kilku dniach.
napisał/a: joannanr1 2011-07-06 11:30
Zbadaj czy nie chorujesz na boreliozę , najlepiej test Western Blot.pozdrawiam