Bóle i zawroty głowy po skręceniu odcinka szyjnego kręgosłup

napisał/a: aonida 2014-08-11 18:33
Witam serdecznie,
23.07 miałam mały wypadek samochodowy. Bezpośrednio po wypadku odczuwałam ból barku i zawroty głowy (myślałam że to tylko stres). Wieczorem pojawiły się bóle głowy i szyi, rano zgłosiłam się na SOR.
Rozpoznanie z SOR: skręcenie odcinka szyjnego kręgosłupa i skręcenie barku lewego.
Dostałam leki przeciwbólowe (zaldiar) i skierowanie do poradni, od lekarza rodzinnego dostałam l4 i zalecenie noszenia kołnierza.
Lekarz w poradni urazowej dał mi zastrzyk w bark (blokada) i kontynuował zwolnienie.

Ból szyi już praktycznie minął, boli tylko przy dłuższym siedzeniu (nie tylko szyja, ale i okolice kręgosłupa między łopatkami).
Przez cały czas od wypadku odczuwam natomiast ból głowy. Rano budzę się z lekkim bólem, który przechodzi po lekach. Jeżeli nie wezmę leków to przez cały dzień utrzymuje się niezbyt intensywny, męczący ból. Wieczorem często się nasila, leki przeciwbólowe już nie pomagają. W końcu udaje mi się zasnąć i budzę się rano znowu z lekkim bólem, i tak w kółko.

Pojawiają się również zasłabnięcia (zawroty głowy i osłabienie mięśni), które pojawiają się gdy dłużej siedzę. Nie tracę przytomności, słyszę co się wokół mnie dzieje. Po położeniu się przechodzi po chwili, i często zaraz po tym zaczyna się silny ból głowy. Takie zasłabnięcia występują prawie codziennie, słabsze lub silniejsze.
Do tego dochodzi lekkie drętwienie lewej ręki pojawiające się podczas dłuższego siedzenia lub chodzenia (gdy ręka "zwisa" swobodnie), w czasie jazdy samochodem (jako pasażer, w wyniku wstrząsów) oraz gdy coś tą ręką trzymam, np. telefon). Nie jest to silna dolegliwość, ale wyraźnie czuję jakby zesztywnienie całej ręki (zazwyczaj wtedy odczuwam też ból barku choć już nie taki silny zaraz po urazie). Z prawą ręką wszystko jest ok.

Prosiłam lekarza ortopedę do którego chodzę o skierowanie do neurologa ale odmówił, tłumacząc że nie ma takiej potrzeby ponieważ nie straciłam przytomności. Zasugerował stosowanie kropli uspakajających.

Moje pytanie to czy na tym etapie powinnam skonsultować się choćby prywatnie z lekarzem neurologiem? Czy takie objawy są normalne po takim urazie i mogę liczyć na to że same ustąpią z czasem? Czy rzeczywiście dolegliwości mogą być na podłożu nerwowym i czy lekarz ortopeda może to stwierdzić? Nie odczuwam jakiegoś zdenerwowania, chyba że na służbę zdrowia siedząc w poczekalni ;p Generalnie mam problemy ze skupieniem uwagi i jestem ogólnie zmęczona, źle śpię (często się budzę), ale to raczej wynika z męczącego bólu głowy. Czy to wszystko może wynikać po prostu ze stresu, którego nie jestem świadoma i faktycznie leki uspakajające mogą pomóc? Może przydatne byłyby jakieś zabiegi rehabilitacyjne albo dodatkowe badania?

Trochę się rozpisałam ale myślę że lepiej dokładnie opisać problem ;) Chciałabym jak najszybciej wrócić do pełnej sprawności i nie mieć żadnych pozostałości w przyszłości.
Pozdrawiam i liczę na odpowiedź