bóle głowy , niedosłuch

napisał/a: rezacz1976 2015-01-04 10:15
Przeniesione z działu laryngologii

Witajcie moi drodzy.
Mam na imię Sebastian i mam 38 lat. Zarejestrowałem się na tym forum bo już brakuje mi pomysłów na moją dolegliwość. Szukałem już wszędzie i zastanawiam się czy nie jestem jakimś jedynym beznadziejnym przypadkiem. No ale do rzeczy. Troszkę długie( wybaczcie ) ale nie chcę niczego pominąć.

A więc w 2009 roku niespodziewanie zachorowałem na ucho . Tak mi się wydaje gdyż zaczęło mi piszczeć wysokim tonem w uchu do tego ból głowy. Nie miałem wtedy gorączki ani bólu samego ucha ani też nic mi się z niego nie sączyło. W trakcie brania antybiotyku pisk i bóle głowy ustąpiły . Lecz zaraz po skończeniu kuracji momentalnie powracały. Leczyłem się wtedy różnymi specyfikami aż w końcu po 3 miesiącach ustąpiło jakby samo.

Drugi taki przypadek miałem w 2012 roku i przebiegał mniej więcej podobnie z tym że dłużej i dochodziły do tego dziwne zawroty głowy i dreszcze. Po jakimś czasie około 4 miesięcy różnego rodzaju kurażu dolegliwości ustąpiły aż do marca tego roku.

I tu zaczyna się horror.
Początkowo jak zwykle zatkało mi się ucho a po paru dniach zaczął się pisk. Tym razem powiedziałem sobie że nie odpuszczę i zacząłem wizyty po laryngologach. Lekarze przy badaniach oto skopowych nic nie wykrywali więc zostałem skierowany na badania specjalistyczne. W oczekiwaniu na termin badań choroba postępowała . Do pisków i zatkania doszedł niedosłuch bóle połowy głowy i nadwrażliwość dźwiękowa do takiego stopnia że nie mogłem wytrzymać pewnych tonów gdyż od razu dostawałem jakby skołowania i dreszczy no i to rozpieranie w głowie przy których miałem wrażenie że zaraz zejdę . Wybierałem różne antybiotyki ale tym razem nie skutkowały. Zrobiłem badania krwi które okazały się idealne , rtg zatok w porządku , badania Dopplera tętnic w porządku , RTG kręgosłupa - zniesienie lordozy i nie spojenie łuku c5. Przedmuchiwanie trąbek nic nie dało. Udałem się więc do neurologa. Po skierowaniu na TK głowy z kontrastem udałem się na badanie Wynik - Nieznacznie poszerzone przestrzenie oponowe w obrębie lewego płata czołowego .Dyskretne zmiany zanikowe. Neurolog stwierdził że wszystko w porządku . Zrobiłem więc RM głowy. Wynik- Pojedyncze ogniska demielizacyjno-degeneracyjne lewego pata czołowego o średnicy 3mm. Możliwe tło naczyniopochodne. I neurolog stwierdził że nie ma to znaczenia do moich dolegliwości a zmiany są spowodowane nadciśnieniem które wyszło przy okazji a które mam chyba dziedziczne . Między czasie nadwrażliwość powoli ustępowała. Powrócił też słuch ale pisk przeistoczył się w buczenie i zaczęła mnie niepokojąco boleć głowa za uchem . Mam wrażenie jakby punktowo . Na chwilę obecną choroba ma postać taką:

Rano gdy wstaję 2 godziny względnego spokoju . Potem narastające buczenie , pojawiający się ból głowy raczej punktowy z tyłu w kierunku ucha. O godzinie 17 objawy ustępują lecz nie zawsze i nie do końca ale da się wytrzymać. Później do rana spokój . I znowu nowy dzień tak samo. Zauważyłem że podczas buczenia wykonując energiczne skręty głowy buczenie w momencie ruchów ustaje. Odwrotnie na wieczór . Gdy nie buczy a wykonam wspomniane ruchy ty m razem zaczyna buczeć . Ale w obu przypadkach tylko podczas ruchów głowy a więc ułamki sekund.
Wniosek ? Sam nie wie czy dobrze się uczepiłem ucha czy leczyć mam co innego.

Leki jakie biorę: Apovalsart na ciśnienie. ( stabilne 130/85 )

Leki jakie brałem w tym czasie. Betaserc, Zinat , Nilogrin , Doxyciklinum , Lucetam , Decortinef do ucha , Calcium i tym podobne.

Mam alergię na kurz i skrzywioną przegrodę nosową.

Dziękuję za cierpliwość i poradę . Gdzie jeszcze się udać lub czego jeszcze spróbować. ? Proszę o pomoc w miarę możliwości.

Pozdrawiam
rezacz1976 Posty: 2