Bóle brzucha prawa strona raczej nie wyrostek

napisał/a: masteruser 2014-04-16 16:39
Moja przygoda z bólem brzucha zaczęła się ok rok temu. Zdiagnozowano Helicobacter (zgaga, wzdęcia) - wynik >8 gdzie norma to do 0,9- dostałem leki (Metronidazol, IPP i coś jeszcze nie pamiętam) , pomogło, rok było ok. Ostatnio objawy się nasiliły - wiadomo wiosna. Zrobiłem badanie helicobacter tym razem wynik 5,0. Mniej niż było, ale nadal coś jest. Znowu leki tym razem IPP (Esomeprasol), Tynidazolum, Amoxycyclina. W trakcie leczenia czułem się fatalnie - wypieki na twarzy (coś z ciśnieniem), zaparcia itd. Było minęło. Przez miesiąc miałem brać Esomeprazol więc brałem. Tydzień temu skończyłem i zaczęło się. Ból podbrzusza - tak jakby bolały mnie jelita i bolą do dziś szczególnie prawa strona. Esomeprazol był tabletką dojelitową, stawiam, że tam się coś poprzestawiało. Byłem dzisiaj na USG - wszystko ok - żadnych zastojów w nerkach,w woreczku, wątroba ok. Badanie krwi ok - wszystko w normie. W moczu żadnych dodatków (cukier, krew,białko) oprócz leukocytów w moczu 20-30 wpw - czyli jakiś stan zapalny. Mogę jeszcze zrobić CRP ale myślę, ze tak jak ostatnio wyjdzie w normie. Wyrostek wykluczono, zresztą wymiotów nie ma, temperatura w normie, chociaż czasami boli nad prawym biodrem. Jak dla mnie wygląda to na coś z jelitem grubym. Czasami ból jest bardzo ostry i promieniuje do pleców i potem przechodzi.Jest to prawa strona brzucha, czasami jakby wrzody na dwunastnicy, czasami jakby nerka. W nocy raczej mogę spać, choć 6 godzin to max. Staram się nie brać leków przeciwbólowych, bo ból nie jest aż taki straszny. Czasami też boli po lewej stronie w okolicach biodra. W którym kierunku szukać pomocy ? Gastrolog, TK czy kolonoskopia ? I pytanie nr 2 co to ewentualnie może być ? Dodam, że kiedyś już też miałem takie ataki, i przechodziły a teraz męczę się już 4 dzień.