Ból... palca stopy

napisał/a: WielkaStopa 2013-05-07 22:02
Mój problem jest dziwny, ale dolegliwość bardzo dokuczliwa. Szukam bez efektu pomocy od 6 lat, może tym razem się uda.

6 lat temu nagle zaczął boleć mnie drugi palec lewej stopy (ten na lewo od palucha). Ból przypomina skurcze, trwa kilka - kilkanaście sekund i pojawia się raz na jakiś czas, czasami bardzo rzadko, a czasami co kilkanaście sekund. Promieniuje na śródstopie, czasami tył kolana, gdy jest szczególnie dokuczliwy czuję też kłucie pod lewą piersią i lewą pachą. Odnoszę wrażenie, że boli mnie częściej gdy pozostaję w bezruchu albo stopa jest narażona na zimno (czasami budzę się w nocy gdy wystawię stopę spod kołdry).

Nie jestem w stanie dotknąć paznokcia, szczególnie w lewym dolnym rogu paznokieć jest bardzo tkliwy. Odczuwam ból w tym miejscu nawet podczas polewania stopy wodą z prysznica, mam problem z obcinaniem tego paznokcia. Reszta stopy nie jest bolesna.

Sam paznokieć ma w moim odczuciu zmieniony wygląd, jest wypukły, "zegarkowaty", kiedy rośnie zawija mi się na czubek palca. Ma normalny kolor. Poza tą wypukłością wizualnie wszystko jest ok.

Kiedy zaczęło mnie boleć ignorowałam to przez jakiś czas, ponieważ pracuję przy koniach i przypadki nadepnięcia na stopę 600 kg zwierzęcia są prawie moją codziennością, ale teraz nie wiążę już tego bólu z żadnym zapamiętanym wypadkiem. Po dwóch latach przewlekłego bólu byłam u ortopedy. Ortopeda wykluczył reumatoidalne zapalenie stawów, dnę moczanowa, zaczął podejrzewać metatarsalgię Nortona (chyba napisałam poprawie), zalecił wkładki i fizykoterapię (laser i solux). Przepisał mi Aulin, który absoultnie nie przynosił mi żadnej ulgi. To samo zresztą z Ketonalem. Po jakimś czasie ze względu na brak poprawy odwiedziłam neurologa, miałam wykonane dwa rezonansy magnetyczne - stopy (brak zmian, brak nerwiaka) i kręgosłupa (nieznaczna dyskopatia ale brak powiązania z tym bólem wg lekarza).

Od trzech lat nie szukam już odpowiedzi u lekarzy bo nikt nie ma zielonego pojęcia jak mi pomóc, uczę się żyć z tym bólem. Ale mam nadzieję, że może tutaj ktoś ma jaki pomysł, gdzie mogę szukać pomocy? Chciałabym przeżyć chociaż jeden dzień bez tego paraliżującego bólu :(
napisał/a: Andzrej 2013-05-07 22:36
Ból jest spowodowany niedotlenieniem tego miejsca.
Przyczyna tej dolegliwości może być w płucach, układzie krwionośnym, wątrobie, tarczycy lub jelitach.
napisał/a: WielkaStopa 2013-05-08 01:31
To gdzie iść teraz? Gdzie szukać? Jakie badania?
napisał/a: Andzrej 2013-05-08 17:53
Można spróbować akupunktury i medycyny chińskiej.
Z leków coś co działa na poziomie komórkowym np. kwas liponowy, leuzea, rzeżucha.