Błędnik i jego utrata

napisał/a: Błednikowa 2015-01-23 22:01
Dziękuję za odpowiedź.
Cały czas zastanawia się czy jest sens brania tych tabletek, jak ktoś wspomniał w tym wątku, że błędnik powinien sam ustawić się do drugiego po jakimś czasie i objawy powinny ustąpić, czy źle rozumiem?
Tabletkami tylko leczymy objawy a nie sam problem?

Osobiście miewam zawroty typu falowaie obrazu, podłoża pod nogami, do tego szymy w głowie, takie dziwne uczucia w głowie,jakby drżenie szyi/glowy, do tego uczucie jakbym była słaba, trzęsienie obrazu, denerwują mnie szybko poruszający obraz w tv, samochody, jazzda samochodem, trwa to cały czas, czasem mocniej a czasem słabiej, co oczywiście utrudnia normalne funkcjonowanie. Co jakiś czas miewam napady zwykłych zawrotow trwających dzień lub dwa. Wszystkie te objawy spowodował że boję sie wychodzić z domu ze względu na samopoczucie i obawy przed pogorszeniem samopoczucia poza domem.
Tak się zastanawiam czy wszystkie takie dziwne objawy może dawać blednik? Miałam robiony rezonas ake bez kontrastu iwszystko niby ok. Do tego milion innych badań zanim znaleźli błednik i też wszystko ok.

Czy jest tu ktoś jeszcze aktywny na tym forum?
Jak wasze problemy z błednikie, jak postępy?
napisał/a: Golden 2015-01-24 20:49
Błędnikowa,

Uważam, że to błędne rozumowanie. W większości chorób organizm zawsze sam się leczy lub kompensuje niedomogi a lekarstwa zwykle tylko wspomagają jego działanie, o ile są dobrze dobrane. W rzeczywistości lekarstwa nie leczą a tylko regulują (np. wzmacniają lub osłabiają) funkcje naprawcze organizmu lub też dostarczają potrzebne składniki, np. do odbudowy. Od organizmu zależy jak to wykorzysta i jak szybko wyleczy chory narząd. Dlatego oprócz tabletek równie ważne są inne oddziaływania na organizm - sport, zabiegi rehabilitacyjne, dieta, stan ducha, stan zewnętrznego środowiska itp.

To co piszesz o przejęciu funkcji przez drugi błędnik to tylko częściowa prawda, bo ten drugi musi być zdrowy, żeby mógł przejąć funkcje pierwszego. W przypadku istniejącej jakiejś ukrytej choroby np. wirusowej, ten drugi także będzie w stanie niedomogi i nigdy nie przejmie w pełni funkcji.

Polvertic po 4 dniach wreszcie zaczął działać u mojej kochanej 84 mamy. Bierze pół tabletki 24mg dwa razy dziennie (2x 12mg).
Przepytując ją o samopoczucie dowiedziałem się, że na początku czuła się trochę osłabiona, miała uczucie ucisku w głowie i jakąś nie swoją percepcję. Teraz to w zasadzie minęło a efekt braku zawrotów jest u niej odczuwalny przez większość dnia. Na razie działa dobrze choć ocenia, że Bilobil Intense o wiele lepiej działał - lepiej się po nim czuła. Trudno się dziwić, bo Bilobil ma bardzo szerokie spektrum oddziaływania leczniczego na organizm a Polvertic ma bardzo szerokie spektrum oddziaływania trującego na organizm.
Pomijając te efekty uboczne i biorąc pod uwagę to, co napisałem na początku, efekt leczniczy obu preparatów zachodzi głównie dlatego, że jest polepszony przepływ krwi przez naczynia krwionośne w okolicy błędnika, przez co więcej tlenu i składników pokarmowych jest dostarczanych do niego i jednocześnie odprowadzane są z niego toksyny po przemianie materii. To lecznicze działanie zależy więc od jakości morfologii krwi a ta zaś od sposobu odżywiania się i oddziaływania innych chorób wewnętrznych jakie drążą organizm. Jak ktoś chce poprawić sobie pracę błędników, to powinien przy braniu tych specyfików brać również witaminy z grupy B (m.in. B12), kwas foliowy, oleje nienasycone, olej lniany. Wszelkie ukryte infekcje mogą destabilizować błędnik więc należy wzmacniać też odporność organizmu m.in. zażywając czosnek i cebulę.

Ja także miałem w swoim życiu kilka razy zaburzenia pracy błędników. Wiem czym były spowodowane więc o tym napiszę teraz.
1. Zdarzyło się raz w moim młodym wieku, że rodzice kupili do mojego pokoju gumolit na drewnianą podłogę. Intensywny zapach ze świeżego tworzywa sztucznego spowodował u mnie następnego dnia zawroty głowy, które się długo utrzymywały.
2. Grypa jelitowa spowodowała u mnie 2 dniowe zawroty głowy.
3. Zjedzona wieczorem "świeża" parówka spowodowała 2 dniowe zawroty głowy. A wiele razy jadłem przed tym zdarzeniem i nic
mi nie było. Teraz staram się je unikać lub gotować w wodzie przed jedzeniem.

Wniosek jest taki że wyrzucić należy z pokoju wszelkie tworzywa sztuczne i szczególnie zwracać uwagę na intensywność zapachów
nowych gadżetów, zabawek , kabli telefonicznych, internetowych, antenowych bo potrafią długo śmierdzieć intensywnie i zatruwać powietrze w pokoju.

Nie należy spać w pokoju z dużą ilością książek, bo w nich rozwijają się grzyby i pleśnie. Uwalniają się z nich zarodniki, które mają toksyczną otoczkę i po dostaniu się do układu oddechowego toksyny atakują płuca a rozpuszczone w osoczu krwi samą krew, mózg i błędnik.

To na razie tyle,
pozdrawiam.
napisał/a: Błednikowa 2015-01-24 21:30
Hm... Ciekawe jest to co piszesz. Teraz to mam sporo do przemyślenia.
Ogólnie jestem osobą, która stara się unikać brania leków. Laryngolog kazała mi brac Polvertic 2 razy dziennie po całej tabletce, czyli największa dawka, co mnie martwi bo moje objawy są czasem mocniejsze, czasem słabsze ale jakos do wytrzymania,i dlatego nie spieszy mi się do ich brania. Zastanawiam się czy jest sens się truć.. Po dwóch miesiacach zażywania miałam zaprzestać stosować ten lek i miesiąc po odstawieniu miałam zgłosić się na kontrolne VNG.
Szukam jakiś informacji w internecie czy konieczne jest faszerowanie się lekami, czy nie ma innego wyjścia typu ćwiczenia na zawroty głowy, aktywność fizyczna, mniej stresu itp. Powinnam zacząć brać tabletki miesiąc temu ale ciągle się wacham, obawiam się równierz skutków ubocznych... Aj że musiało soę przypałętać to dziadostwo :)
napisał/a: Golden 2015-02-11 00:36
Błednikowa napisal(a):Hm... Ciekawe jest to co piszesz. Teraz to mam sporo do przemyślenia.
Ogólnie jestem osobą, która stara się unikać brania leków. Laryngolog kazała mi brac Polvertic 2 razy dziennie po całej tabletce, czyli największa dawka, co mnie martwi bo moje objawy są czasem mocniejsze, czasem słabsze ale jakos do wytrzymania,i dlatego nie spieszy mi się do ich brania. Zastanawiam się czy jest sens się truć...


Minęło trochę czasu od rozpoczęcia używania Polvertic-u 24mg przez moją mamę i stała się rzecz smutna - musiała go odstawić !
Pomimo skutecznego działania - oceniam na 90% czasu bez zawrotów głowy - lek działa ogólnie "trująco" na organizm.
Mama zaczęła dostawać nerwicy serca, skoków wysokiego ciśnienia i miała bardzo złe samopoczucie. Występowały wtedy zawroty głowy. Po odstawieniu Polvertic-u wróciła do Bilobile Intense 120 i choć słabiej działa od Polvertic-u to zniknęły problemy z ciśnieniem i poprawiło się samopoczucie. Po kilku dniach spróbowałem podać jej jeszcze raz Polvertic i niepożądane objawy znów się powtórzyły! Wnioskuję, że osoby w podeszłym wieku mogą jednak źle znosić używanie Polvertic-u, pomimo dawki 1/2 tabletki 2x dziennie. Za jakiś czas spróbuję jeszcze raz go podać przez 2 dni a potem 3 dni przerwy. Może będę próbował podawać na przemian z Bilobilem, żeby się organizm odtruwał, bo wnioskuję że Betahistini dihydrochloridum się kumuluje w organizmie.

pozdrawiam,
napisał/a: bakelolo 2015-05-24 15:19
Hey, czy moglby ktos potwierdzic lub nie, czy jesli mam problemy z blednikiem, to czy badanie VNG na 100% je wykaze? A jesli nie, to jakie jest badanie w 100% potwierdzajace takie problemy?
napisał/a: magfryk 2015-10-05 16:16
ja stosuję betaserc - apteka w warszawie wysłała mnie na badania, bo poskarżyłam się, że po grypie mam problemy z równowagą. Teraz wiem, że to wina błędnika. Lek na mnie działa, co prawda nie jest tak jak przed ta pamiętną grypą, ale lepiej niż bez. Stosuję taką wersję leku: http://aptekagold.pl/betaserc-tabl-8mg-x-100.html są inne? pozdrawiam
napisał/a: Kasiaaaa1 2016-02-11 20:31
Witam wszystkich Forumowiczów

Mój świat całkowicie się zmienił od 7 stycznia tego roku...
W poniedziałek wybieram się na badanie sluchu i błędnika po 3 tygodniach leczenia na nerwicę diazepinem, który oczywiście odłożyłam, bo oczywiście nerwicy nie było, a nabawiłam się jej przez objawy i zawroty głowy, Pan doktor neurolog na pierwszej wizzycie (gdy podałam objawy tj: pewnego dnia gdy się obudziłam świat zaczął mi wirować, okropnie bolała mnie potylica i przod głowy,szum w uszach, piszczenie lekkie od czasu do czasu, zawroty głowy, z tym, że rownowagę potrafiłam utrzymac, nudności, spięcie karku i szczęki, a także szyi) wypisał mi cloranxene przeciw lękom, biofenac przeciwbólowo i przeciwzapalnie mówiąc, że to zwykła nerwica...powiedziałam cóż dzień wczesniej bardzo sie zdenerwowałąm, 2 ostatnie lata były stresowe więc może i tak jest, ale nie dawał mi spokoju juz fakt, że dzień przed tymi zawrotami piłam lampkę wina lub też byłam na nartach i wyrżnęłam kilka razy konkretnie więc zrobiłam tk głowy z kontrastem i wyszło idealne, doppler tetnic szyjjnych też bez odchyleń, tk szyja, rtg szyja i inne...wszystkie wyniki prawidłowe. Brałam ten psychotrop, ale wciąż miałam zawroty no i powiedziałam Panu dr, że nie da się tak żyć i to chyba pudrowanie syfa więc go odłożylismy, nazwano mnie nawet Panikarą...noszzzz kurde poszłam do otolaryngologa, zrobił podstawowe badania w tych czarnych okularach zwlaszcza było niemiłe, bo głowa poźniej bolała, no i powiedział, że wg niego 1 błędnik jest prawdopodobnie uszkodzony, ale żeby mieć pewność trzeba zrobić badanie słuchu i błędnika zatem za kilka dni je ide zrobić. Ogólnie swiat mi wiruje gdy chodze, wtedy się układam w pozycji połleżącej i tak leze, bo czuje się stabilniej i czuję ulgę, a gdy wstaję i chodzę znów to mam czy to możliwe. Mam do was pytanie czy każdy z was ma oczopląs? bo ja nie mam....tzn czuje dyskomfort o oczach, gdy patrze itp ale nie mam oczopląsu, słuch natomiast u mnie nie szwankuje na szczęscie. Jejuuu no i ten brak koncentracji, depresja i brak sił. Proszę poradźcie jak można z tym funkcjonować i co robić można, a czego powinnam unikać bądź wyeliminować z życia?Z góry dziękuję i pozdrawiam Kasia
napisał/a: itka 2017-10-13 08:08
A czy kiedykolwiek badal sie Pan na pasozyty?Czy odrobaczal sie Pan?.Wiele chorob ma swoj poczatek od pasozytow ktorych mamy tysiace.Ja obecnie przechodze terapie zastrzykami i jem ziola na pozbycie sie pasozytow oraz lewatywy.
Ludzie nie zdaja sobie sprawy z tego ze nadmiar pasozytow moze nawet wywolac raka.U mnie tez podejrzewano blednik ogromne bole w uchu a ucho czysciutkie,jak sie pozniej okazalo to robaki w glowie.Prosze dla swojego zdrowia zakupic cos na odrobaczenie i przede wszystkim o tym poczytac.Ja obecnie sie odrobaczam i zobaczymy co z moim zdrowiem bedzie
napisał/a: itka 2017-10-13 08:15
A czy kiedykolwiek badali sie Państwo na pasozyty?Czy odrobaczaliscie sie ?.Wiele chorob ma swoj poczatek od pasozytow ktorych mamy tysiace.Ja obecnie przechodze terapie zastrzykami i jem ziola na pozbycie sie pasozytow oraz lewatywy.
Ludzie nie zdaja sobie sprawy z tego ze nadmiar pasozytow moze nawet wywolac raka.U mnie tez podejrzewano blednik ogromne bole w uchu a ucho czysciutkie,jak sie pozniej okazalo to robaki w glowie.Prosze dla swojego zdrowia zakupic cos na odrobaczenie i przede wszystkim o tym poczytac.Ja obecnie sie odrobaczam i zobaczymy co z moim zdrowiem bedzie
napisał/a: rossen4 2017-11-16 16:21
Dzięki wielkie Fleas2000 za bardzo cenne informacje i porady :) Ja właśnie dostałam diagnozę uszkodzenia lewego błędnika i powoli dochodzę do normalnego stanu. Nie było łatwo ale na szczęście w moim przypadku bardzo szybko zareagowałam i podjęłam leczenie. Pozdrawiam Cie i resztę walczących z tym diabelstwem ;)