Autoimmunologia związek z ropną wydzieliną?

napisał/a: chantala 2014-09-01 23:37
Witam,
borykam się z chorobami z autoagresji m.in. hashimoto oraz niepotwierdzoną (mimo wykonanej biopsji skóry) LSA. Dopada mnie wiele dolegliwości ze strony różnych układów tj. moczowy, płciowy, pokarmowy oraz zmiany skórne. Fatalne samopoczucie, drażliwość, chwiejność emocjonalna... czas nie jest moim sprzymierzeńcem, przeciwnie z każdym rokiem jest gorzej. Zaczęło się 7 lat temu od usunięcia ciąży pozamacicznej jajnikowej, nie wiem dlaczego ale z tym faktem kojarzę moje kłopoty zdrowotne.

Jednak moje pytanie dotyczy dolegliwości z obszaru laryngologii, powyższe info zawarłam dla pełniejszego obrazu mojego przypadku.
Zamęcza mnie ropna (gęsta) wydzielina w nosogardzieli , która nie spływa tylko zalega. W jamie ustnej w dzień i w nocy zbiera się maź (lepka, zapachu sera pleśniowego), która próbuję wypłukać, myjąc zęby, nitkując, stosując irygator, płucząc płynami... nic to nie daje! w nocy budzę się, ponieważ budzi mnie ta śmierdząca wydzielina, której mam pełną buzię!! :( Migdały mam wycięte (3), w zeszłym roku po 20 latach od operacji miałam zabieg usunięcia resztki po migdałku (wielkości kluski), a w między czasie przekłuwano mi kilka czyraków. Obecnie oprócz tej wszędobylskiej ropy występuje ciągłe zapchanie nosa (rotacyjnie) raz jedna raz druga dziurka, zaschnięte ropne strupki w nosie, nooo i MEGA wielkie opryszczki w nosie i na wargach. Wzięłam już setki antybiotyków, sterydów... i nic.
W zeszłym tygodniu poszłam zrobić wymaz z gardła i pochwy (dziwne infekcje tylko w czasie owulacji 12-17 dnia cyklu, samoistnie mijają), dzisiaj odebrałam wynik:
GARDŁO:
1. streptococcus viridans - +++++
2. neisseria spp. - ++++
3. serratia marcescenes
4. streptococcus haemolytius grupy c - ++++
5. candida albicans - +++
6. paciorkowców beta hemolizujących nie wyhodowano
POCHWA:
1. streptococcus agalactiae - +++++
Okazało się, że to 3 wynik wymazów (takie same wyniki) w okresie 2 lat, przez niektórych lekarzy nie wymagający leczenia a przez pozostałych leczony antybiotykami której ujęto w antybiogramie, jednak bez rezultatu.
Cytologia od 7 lat wskazuje na stan zapalny (II stopień, raz III stopień), leczone!!
wynik biopsji skóry warg sromowych większych (świąd i brunatne przebarwienia) - zawiera rozpoznanie pityriasis lichenoides chronica. (?) co to oznacza w ogóle? Lekarze leczyli to już chyba wszystkim i... NIC!!!!
Nie wymieniam w tym poście leków bo musiałabym zrobić załącznik z 250 pozycjami (tabl., glob., czopki, krople, spraye, kapsułki, maści, kremy...)
(post powieliłam z działu laryngo., przepraszam ale niebywale mi zależy na pomocy, istotnych poradach, chcę wiedzieć co robić dalej)
dziękuję za zainteresowanie i pomoc :0
napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2014-09-02 00:05
Witaj, jak wygląda dieta?
Nazbierało się tego sporo.. Sama mam Hashimoto, walczę z candidą, też miałam problem z drażliwością, porannym katarem itd.
Powoli wszystko się cofa, ale potrzeba do tego czasu, cierpliwości i odpowiedniego odżywiania.
Jeśli uważasz, ze wszystkie problemy znikną tylko dzięki lekom, to muszę Cię zmartwić. sama widzisz, ze leki nie pomogły, a problemy się nawarstwiają.
A co to jest odpowiednia dieta?
*pierwszym winowajcą jest gluten, a także inne zboża
*cukier
*nabiał - przy candida i Hashi zdecydowanie odpada!

Mogę się założyć, że 3 powyższe elementy dominują w Twojej diecie. mam rację?

Co więc zostaje do jedzenia:

Mięso, ryby, owoce morza, jajka (przy braku nietolerancji), warzywa,orzechy, owoce (przy candida na jakiś czas do wykluczenia), zdrowe tłuszcze (oliwa z oliwek, olej kokosowy, awokado, smalec)
Nie boimy się tłuszczu - to produkty zbożowe są główną przyczyną dysbakteriozy w jelitach a tym samym innych problemów zdrowotnych. Zdrowie zaczyna się od zdrowych jelit! Jeśli nie usuniesz przyczyny dolegliwości, maskowanie ich lekami zda się na nic. Sama wiem co mówię bo zajechałam swój organizm strasznie wysokowęglowodanową dieta, kochałam jogurty bo takie zdrowe no i teraz mam Hashi.
Ale na szczęscie konsekwentne trzymanie diety powoli przywraca moje zdrowie do normy :)
Poczytaj o diecie paleo, diecie dr Dąbrowskiej i sama zdecyduj co robić dalej :)
I polecam wykonanie testu na nietolerancje pokarmowe - np. Food Detective lub Imu Pro

A Twoje problemy nie są natury laryngologicznej, tylko leczyć trzeba cały organizm :) a nie poszczególne choroby z osobna.

Pozdrawiam :)

W razie co mogę pomóc z jadłospisem :) ale to już na PW proszę :)
napisał/a: chantala 2014-09-02 10:10
Witaj Rozbrykany Tygrysku,
Food detective wykonany, wyszła słaba nietolerancja na pszenice, jajko kurze, kukurydzę, migdały, drożdże, mleko, czosnek, imbir.
Staram się dietę opierać na warzywach ale słabo mi to wychodzi ponieważ po niektórych czuję się fatalnie np. kalafior gotowany, kapusta, brukselka, fasola, groch... Mam wątpliwość co do miodu, którego używam do sporządzania napoju porannego (tzw. maceracja miodu, bio gryczany, akacjowy)
o diecie paleo słyszałam (Iwona Wierzbicka poleca), dr Dąbrowską znam (wykłady), zamówiłam kilka dni temu jej książki i zastanawiałam się nad skorzystaniem z jej turnusów z dietą w-o (odżywianie endogenne). Znam też dr Grażynę Kuczek (wykłady), myślałam również o Stefani Korżawskiej, która leczy ziołami ponieważ twierdzi się, że winowajcą autoagresji poza dietą może być wirus opryszczki a medycyna akademicka na tę chwilę nie zna leku na wirusa op. Niektórzy twierdzą, że właśnie ziołami pozbyli się dziadostwa i ich stan się poprawił. Mam mętlik i szum informacyjny w głowie. Nie wiem w co wierzyć, jaką drogę obrać jak uporządkować wiedzę by móc pewnie i prawidłowo działać.
RT proponujesz przepisy, które chętnie przygarnę tylko niestety nie wiem co to PW (pewnie coś prywatnego ale gdzie to znajdę? przepraszam za brak forumowego profesjonalizmu ;)

Pozdrawiam

ps. co wiesz i myślisz o testach na nietolerancję pokarmową opartych na cytotoksyczności np. my care (nie zwiazane z IGg zależnym)
napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2014-09-02 14:04
Hejka
Niestety o tych testach opartych na cytotoksyczności nie słyszałam :/

Ja na co dzień stosuję paleo - idealna dieta dla chorób autoimmunologicznych i ogólnie każdego, niemniej potrafi te choroby wyciszyć lub wręcz cofnąć, w zależności od zaawansowania.
W przerwach dwukrotnie robiłam 6 tygodni Dąbrowskiej (od wczoraj trzecie podejście i mam nadzieję że ostatnie), miałam bardzo wysokie przeciwciała i bardzo łądnie mi je zbiła. (paleo działa wolniej).Niemniej możesz spodziewać się złego samopoczucia, różnych bólów i innych objawów oczyszczania organizmu. Ale to mija.
Nawet jeśli Ci nie wyszła nietolerancja na gluten, to koniecznie do wyrzucenia - to jeden z wyzwalaczy reakcji autoimmunologicznych. Mi wyszła nietolerancja na wszystkie zboża, jajka, mleko,strączki, soję i parę innych rzeczy i trzymam się tej diety, próbuję jedynie wprowadzać jajka.
Iwona Wierzbicka jest moim guru dietetycznym :) Planuję zrobić u niej kilka szkoleń :)

Przyczyny autoagresji są złożone-dieta, stres, zła flora bakteryjna, niedobory skłądników odżywczych itd.
PW to prywatna wiadomość :) W razie co pisz :)

Pozdrawiam
napisał/a: chantala 2014-09-02 17:25
Ciao,
Z "nieba" mi spadłaś RT, od miesięcy szukam osoby, która doświadczyła diety dr Dąbrowskiej. Nie wiem czy byłaś w jednym ze współpracujących z nią ośrodków czy działałaś samodzielnie? Najważniejsze, że masz wiedzę w tej materii!! Nurtuje mnie kilka wątpliwości a mianowicie:
1. Czy rzeczywiście dieta Dąbrowskiej radzi sobie z rezerwuarami gnieżdżących się w nas bakterii, wirusów, złogów, etc.?
2. Nieprzyjemne skutki diety są do zniesienia i trwają max. 72 godz.? ograniczają się tylko do osłabienia, bólów głowy?
3. Po zastosowaniu diety nie zmienia się obraz krwi (zmiany w morfo., wzrost OB,) i nie pojawiają się powikłania?

Napisz ile wiesz RT, wszelkie info będą mi bardzo pomocne w decyzji o zastosowaniu tej metody. O testach "cytotoksycznych" będę uzupełniać wiedzę, którą również chętnie się podzielę. O wszelkie znane Tobie przepisy również poproszę, szczególnie te dotyczące paleo oraz odżywiania endogennego. mój mail - chantala@o2.pl

Udział w szkoleniach u I. Wierzbickiej wymaga udokumentowanych kwalifikacji, są jednodniowe, wielodniowe, drogie?
Dziękuję RT :)
Pozdrowienia!!
napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2014-09-02 18:31
Hejka,
Odpisałam Ci na PW :)
Pozdrawiam
napisał/a: soaring 2014-09-03 07:59
piszcie tu, to jest inspirujące :)
napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2014-09-04 09:11
:)

Cóż nie wiem czy rośnie OB na Dąbrowskiej bo nie badałam, ale po lekko mi spadło :)
Na pewno odporność organizmu też jest większa, więc łatwiej zwalcza różne infekcje, usuwane są złogi takie jak przeciwciała, nadmiar cholesterolu itd.
Mogą być nieprzyjemne objawy oczyszczania, w zależności od tego, jak jest mocno "zawalony"organizm -typu różne bóle stawów, głowy itd.
Skutków ubocznych nie ma jedynie poprawa zdrowia Aż sama nie wierzę, że robię to już 3 raz w tym roku :P mam nadzieję że ostatni (taki długi) :P
napisał/a: chantala 2014-09-04 20:08
Ciao,

Jak idzie kolejny dzień diety endo? Zdaję sobie sprawę, że łatwo nie jest. OB miałaś wysokie przed pierwszą głodówką? W ogóle to miałam pytać co się zmieniło na korzyść u Ciebie za pierwszym razem głodówki?

Ja nie mam wysokiego OB ale przeciwciała, TSH, prolaktynę, kortzol tak. Właśnie przeczytałam książeczki Dąbrowskiej i muszę powiedzieć, że się troszkę rozczarowałam. Dodatkowo wyczytałam, że głodówki nie mogą stosować m.in osoby z niedoczynnością nadnerczy a ja sugerując się poziomem kortyzolu i objawami mogę ją mieć.

Zastanawiam się jeszcze nad moją nietolerancją badaną przez FD, jeśli mam nietolerancję (słabą) na pszenicę, jajka i inne to makaron z pszenicy durum (dobra jakość makaronu - mam porównanie między włoskim a innego pochodzenia) mogę jeść? Na FD jest osobne okienko do tego zboża. Wiem, że nie spożywasz żadnych zbóż bo paleo ich nie uznaje ale ja jeszcze nie podjęłam właściwych decyzji co do "wyznania" dietetycznego i na tę chwilę eliminuję to z testu DF.
RT rozumiem, że Dąbrowską kierujesz się tylko w sprawie głodówki (diety w-o) ale reszta jej zaleceń żywieniowych Cię nie przekonuje? Bo dr Ewa zaleca dużo zbóż, mało białka zwierzęcego, mleka krowiego, dużo strączków, ziaren, warzyw surowych (przede wszystkim) itd. Chociaż jak czytałam przepisy to pojawiają się zakazane przez nią produkty, to mnie wprawiło w duże zdumienie. Momentalnie przestała być dla mnie wiarygodna! albo przykłady pacjentów i ich historie, w które nie sposób powątpiewać jak np. pacjent (którego wyleczyła) 23 lata od 7 lat na rencie cierpiał na zakrzepowe zapalenie żył iiiiii uwaga - po wyzdrowieniu pacjent wrócił do pracy!!! Kurcze jakiej pracy? przecież od 7 lat czyli od 16 roku życia był na rencie. Następny przykład to pacjentka, która w przeciągu pół roku przeszła cztery 6 tygodniowe diety z 3 tygodniowymi przerwami po każdej diecie. Hmm nie ma tylu tygodni w półroczu. Może pomyłki a ja się czepiam ale jest ich kilka i momentalnie budzą wątpliwość co do wiarygodności całej reszty.
Jeśli chodzi o Monikę S, która prowadzi polecanego przez Ciebie bloga tłuste życie toooo robi wrażenie. Tam jest co studiować i "kminić" ;) Może się w końcu przekonam do tego paleo :) Teraz muszę obczaić co nie służy mi z tego co toleruję wg FD i może zrobić test cytotoksyczny. Inspirują mnie jeszcze zioła a raczej ich kompozycje. Muszę jakość oczyścić ten mój organizm tylko jak jeśli nie będę mogła wypróbować diety Dąbrowskiej?

RT trzymam kciuki i czekam za info od Ciebie jak się masz :)
napisał/a: chantala 2014-09-04 20:14
muszę się poprawić, jak mogłam popełnić taki błąd...? oczywiście "czekam na info..." nie "za" :) Każdy popełnia błędy hihihih :) sorry
napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2014-09-04 22:57
napisal(a):Ciao,

Jak idzie kolejny dzień diety endo? Zdaję sobie sprawę, że łatwo nie jest. OB miałaś wysokie przed pierwszą głodówką? W ogóle to miałam pytać co się zmieniło na korzyść u Ciebie za pierwszym razem głodówki?

Ja nie mam wysokiego OB ale przeciwciała, TSH, prolaktynę, kortzol tak. Właśnie przeczytałam książeczki Dąbrowskiej i muszę powiedzieć, że się troszkę rozczarowałam. Dodatkowo wyczytałam, że głodówki nie mogą stosować m.in osoby z niedoczynnością nadnerczy a ja sugerując się poziomem kortyzolu i objawami mogę ją mieć.

Zastanawiam się jeszcze nad moją nietolerancją badaną przez FD, jeśli mam nietolerancję (słabą) na pszenicę, jajka i inne to makaron z pszenicy durum (dobra jakość makaronu - mam porównanie między włoskim a innego pochodzenia) mogę jeść? Na FD jest osobne okienko do tego zboża. Wiem, że nie spożywasz żadnych zbóż bo paleo ich nie uznaje ale ja jeszcze nie podjęłam właściwych decyzji co do "wyznania" dietetycznego i na tę chwilę eliminuję to z testu DF.
RT rozumiem, że Dąbrowską kierujesz się tylko w sprawie głodówki (diety w-o) ale reszta jej zaleceń żywieniowych Cię nie przekonuje? Bo dr Ewa zaleca dużo zbóż, mało białka zwierzęcego, mleka krowiego, dużo strączków, ziaren, warzyw surowych (przede wszystkim) itd. Chociaż jak czytałam przepisy to pojawiają się zakazane przez nią produkty, to mnie wprawiło w duże zdumienie. Momentalnie przestała być dla mnie wiarygodna! albo przykłady pacjentów i ich historie, w które nie sposób powątpiewać jak np. pacjent (którego wyleczyła) 23 lata od 7 lat na rencie cierpiał na zakrzepowe zapalenie żył iiiiii uwaga - po wyzdrowieniu pacjent wrócił do pracy!!! Kurcze jakiej pracy? przecież od 7 lat czyli od 16 roku życia był na rencie. Następny przykład to pacjentka, która w przeciągu pół roku przeszła cztery 6 tygodniowe diety z 3 tygodniowymi przerwami po każdej diecie. Hmm nie ma tylu tygodni w półroczu. Może pomyłki a ja się czepiam ale jest ich kilka i momentalnie budzą wątpliwość co do wiarygodności całej reszty.
Jeśli chodzi o Monikę S, która prowadzi polecanego przez Ciebie bloga tłuste życie toooo robi wrażenie. Tam jest co studiować i "kminić" ;) Może się w końcu przekonam do tego paleo :) Teraz muszę obczaić co nie służy mi z tego co toleruję wg FD i może zrobić test cytotoksyczny. Inspirują mnie jeszcze zioła a raczej ich kompozycje. Muszę jakość oczyścić ten mój organizm tylko jak jeśli nie będę mogła wypróbować diety Dąbrowskiej?

RT trzymam kciuki i czekam za info od Ciebie jak się masz :)


Skoro soaring każe pisać, to piszę :P
Mnie Dąbrowska przekonuje jako dieta oczyszczająca bo widzę po swoich wynikach, których bym w życiu nie osiągnęła będąc na paleo.
Co do tych opisywanych przez nią przypadków to generalnie kwestia szczegółów i ujęcia tematu. pół roku czy trochę więcej to nie ma aż takiego znaczenia, tak samo jak to czy ktoś wrócił do pracy będąc wcześniej na rencie. ja przetestowałam to na sobie i wiem że działa. A jeśli nie zadziała to znaczy, że są nietolerowane jakieś spożywane na diecie warzywa i blokują proces zdrowienia.
Ale o ile jestem fanką oczyszczającej diety Dąbrowskiej, o tyle zalecanego przez nią żywienia na co dzień już nie. widzę że ona jest fanka piramidy żywienia a ja niestety uważam iż ta piramida raczej jest przyczyną chorób a nie zdrowia.
Zboża są problematyczne z kilku powodów.
*nie jesteśmy przystosowani genetycznie do ich trawienia (za krótko istnieją w diecie człowieka na przestrzeni historii ludzkości)
*podnoszą cukier we krwi do poziomów cukrzycowych
*zawierają lektyny, które powodują nieszczelność
*zawierają kwas fitynowy który utrudnia wchłanianie składników odżywczych
*tym samym powodują stany zapalne w całym organizmie*nie mówiąc już o glutenie i innych problematycznych białkach zbożowych.
Dlatego uważam że zboża przy chorobach autoimmunologicznych są zdecydowanie na nie. Nie mają praktycznie żadnej wartości odżywczej, i w zasadzie nigdy nie były nam potrzebne , ale ostatnie 40 lat to dodatkowo hybrydyzacje i zmiany genetyczne zwłaszcza w pszenicy, która zawiera kilkukrotnie więcej chromosomów niż jej starsze odmiany.
jeśli mi nie wierzysz, zrób mały eksperyment - odstaw zboża zupełnie tak na miesiąc po czym zjedz kromkę chleba lub bułkę lub coś innego. reakcja organizmu może Cię zdziwić :) wielu moich znajomych po takiej abstynencji i próbie powrotu przekonało się na własnej skórze, że jednak zboża nie są zdrowe. A też nie wierzyli. Oczywiście piramida żywienia je zaleca jako podstawę diety, ale to nie czas i miejsce na tworzenie teorii spiskowych (osobiście uważam że to nie teorie lecz fakty)
Tłuste Życie jest rewelacyjnym blogiem, uważam że lekarze powinni się Monii uczyć Tak jak i od Iwony Wierzbickiej
masz niedoczynność nadnerczy, ale czy ona jest na podłożu autoagresji? (choroba Addisona) bo o niej wspomina Dąbrowska. Moze dlatego, że post jest jakimś stresem dla organizmu a wyczerpanym nadnerczom dodatkowy stres nie służy..
Ja nigdy nie badałam kortyzolu i innych hormonów, niby miałam wysoką prolaktynę , ale w sumie badań nie robiłam i jakoś od lekarzy trzymam się teraz z daleka. uważam ze na właściwej diecie wszystkie choroby naraz się cofają
Miałam też pajaczki na nogach z których prawie już robiły się żylaki i także mi stopniowo się zmniejszają - wg medycyny żaden to związek z hashimoto, bo medycyna zamiast leczyć człowieka jako całość, dzieli się na sto specjalizacji od chorób których przyczyna z reguły jest jedna
Ale elaborat napisałam, a miałam już iść spać
napisał/a: soaring 2014-09-04 23:06
od razu lepiej, bardzo dziękuję :)