autoimmunlogiczne zapalenie wątroby

napisał/a: IZUCHA 2008-11-24 18:57
cześć dziewuszki
za moim milczeniem kryje się tylko brak czasu!
Zalabiegałam się trochę z życiu... i przede wszystkim w pracy a w moim stanie chyba powinam troche zwolnić. Mąż mi już głowę suszy i ma rację.
Mój lekarz jest zachwycony-w dużej mierze to dziecko to jego zasługa... wieksza jednak mojego mężusia! współpraca z moją nową Panią Gin też się świetnie zapowida. Zna profesora, u którego się leczę, więc jestem dobrej mysli. Lekko nie bedzie-tyle to juz sama wiem-ale ja nie zamierzam odpuszczać. czuję sie dobrze i poza apetytam na który zresztą nigdynie narzekałam nie mam żadnych dolegliwości ale wiem, że to jeszcze wcześnie i najllepsze przedemna.
Wiem, że dopieropo 12 tygodniu będę mogła to obwieścić całemu światu. Narazie wiecie tylko Wy i mąż.

Kajcia trzymaj się. Złe momenty są wpisane w nasze życie. Najważniejsze jest jednak, żeby potrafić czerpać radość z tego co mamy. Ja szczerze mówiąc nie liczyłam na tak szybki zwrot w moim życiu
Jestem przez to jeszcze bardziej szczęśliwa.

czego wam też wszystkim życzę...

Duuuuzo zdrówka
napisał/a: Kajcia 2008-12-17 05:52
Witajcie...

Życie jest piękne :)))) Teraz już wiem, że nie wolno się poddawac ! Po miesiącu moje wyniki wróciły do normy - aż sama pani doktor się zdziwiła, że tak szybko. Czuję się fantastycznie-o ile można tak się czuc biorąc encorton i azatioprynę...:) Najważniejszy chyba był ten spokój i odpoczynek, jaki sobie zafundowałam. Zero stresu, same przyjemności, nawet tym razem, pomimo zwiększonych dawek encortonu, nie "spuchłam" mocno i apetyt też jakiś mniejszy...Jedna walka wygrana!!!!!!!!!!!!!!!!!! Małymi kroczkami wycofuję się z azatiopryny-hhhhuuurrrrraaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!! Po prawie 10 latach...wreszcie... A wiecie, co to oznacza Kochane dziewczynki...będę mogła w końcu realnie pomyślec o dzidziusiu ... Marzenia się spełniają... Ostatnio mam na to dowód i wierzę, że kiedyś doczekam tego momentu, kiedy zobaczę na teście ciążowym te dwie wyczekiwane kreseczki :) Żeby tylko moja watróbka za bardzo się nie buntowała, bo chyba "dobrze" jej było na tej terapii, skoro nie dawała za wygraną. Najważniejsze, że widzę wszystko w jasnych barwach !!!!!!!!!!!
Mam nadzieję, że u Was Kochane też wszystko tak dobrze się układa...Dziekuję Wam za słowa wsparcia-były dla mnie takim pozytywnym "kopem" i dały mi siłę, żeby i tym razem walczyc o siebie...

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i DDDDDDDDDDDUUUUUUUUŻŻŻŻŻŻŻOOOOOOOO zdrówka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
napisał/a: IZUCHA 2008-12-17 18:29
Cześć dziewczynki

Kajcia tak trzymaj. Dacie radę!!!
Nawet dla nas upragnione dwie kreseczki są do osiągnięcia.
Moje maleństwo ma juz pewnie grubo ponad centymetr i dzielnie się trzyma.
Jeszcze przed sylwestrem (to będzie juz 11 tydzień) zrobię USG które wykluczy wszelkie wady rozwojowe i wtedy będę jeszcze szczęśliwsza.... o ile to mozliwe.
trzymajcie kciuki

życze zdrówka i wymarzonych Świąt
IZA
napisał/a: aguniamleca 2008-12-17 22:16
Witajcie Kochane dziewczynki :)

Bardzo się cieszę Waszym szczęściem ;) Kajcia super że wyniki są zadowalające, Izucha trzymam kciuki za fasolkę ;)... Ja również czekam aż zrobię w końcu test i zobaczę dwie kreseczki... Moja wątroba coś się buntuję, mimo że zmniejszam dawkę jestem na etapie 8 mg strasznie puchnę i tyję ;(ale oczywiście dam radę... Muszę dać... Trzymam za Was kciuki Kochane ;) Buziaki i uściski
napisał/a: aguniamleca 2008-12-20 20:39
Hej dziewczynki...

Nie wiem kiedy tutaj zajrzę teraz więc już dzisiaj przesyłam życzonka ;) a więc:

Dużo ZDROWIA i radości
w Waszym życiu niech zagości
i prezenty, i śnieg biały,
by te święta urok miały.
Samych wzruszeń przy choince,
życzę Wam i calej Waszej rodzince...

Ze szczerego serca...
Agula
napisał/a: Agnes2706 2008-12-23 08:32
Kochane dziewczynki z okazji nadchodzących Świąt życzę Wam odrobiny ciepła dzięki ludzkiej życzliwości,
odrobiny światła w mroku dzięki szczeremu uśmiechowi.
Radości w smutku, dzięki ludzkiej miłości
i nadziei na lepsze jutro w chwilach niepokoju...
Chcę też podzielić się z Wami wspaniałą wiadomością :)
Zrobiłam sobie badanie na oznaczenia miana ANA2 - od paru tygodni wiem, że mój organizm nie produkuje już autoprzeciwciał :)
Nie poddawajcie się i wierzcie że będzie dobrze :)
Pozdrawiam cieplutko :)
napisał/a: Kajcia 2008-12-24 11:07
Kochani....

W te nadchodzące Święta życzę Wam przede wszystkim, aby był to czas spełnionych marzeń i nowych nadziei...Żeby ciepło rodzinne dało Wam siłę do dalszej walki... Dużo miłości, bo to ona motywuje do wszystkiego...
Aby ten nadchodzący Nowy Rok był jeszcze lepszy, niż ten mijający...

Pozdrawiam Was cieplutko
napisał/a: czarny79 2009-01-11 20:33
Witam Panie
Kilka minut temu znalazłem to forum - mam nadzieję, że nie jestem jedynym rodzynkiem ;))) Na początek wszystkim życzę wiele zdrowia, wiary i wytrwałości. Pamiętajcie, że psychika jest bardzo ważna podczas każdego leczenia.
Do tematu chciałbym jedno dorzucić. Kilka miesięcy temu i u mnie stwierdzono opisywaną przez Was chorobę. Już niemal wylądowałem w szpitalu na terapii, ale mam zasadę, że odwiedzam więcej niż jednego lekarza, niezależnie od tego jak dobry byłby ten poprzedni. Po kilku tygodniach i przeprowadzeniu dodatkowych badań (próbki wysłane do Niemiec) okazało się, że... nie mam tej choroby. Co prawda nadal nie wiadomo co mi jest, ale wiadomo, że to nie to. Także pamiętajcie - sprawdzajcie u kilku źródeł wyniki badań. Ja sam po lekturze sieci byłem przekonany, iż ma azw, ale sieć to nie wszystko.
napisał/a: farcia! 2009-01-13 11:27
Witam Wasz bardzo serdecznie! Dawno nie odwiedzałam tego forum! Cieszę się, że jesteście! W sumie, to nie wiem, co dzisiaj Wam powiedzieć. Oczywiście, tak, jak Wy, jestem chora na AIH. Borykam się z Encortonem już prawie 6 lat. W zeszłym i w tym roku miałam próbę odstawienia sterydów, ale niestety bezskutecznie :( Nie jest to wcale takie proste - zresztą same o tym wiecie! Wogóle cieszę się, że poruszacie temat ciąży. Ja mam 32 lata i nie mam jeszcze dzidziusia, ale cholernie chciałabym mieć. Co do choroby, to w chyba się muszę do niej niestety przyzwyczaić. Jest mi cholernie ciężko, moje życie od tych 6 lat powywracało się do góry nogami. Teraz tylko wiem, ze trzeba mieć dużo wsparcia od bliskich i dużo samozaparcia w zwykłych codziennych obowiązkach. Pozdrawiam i jestem z Wami!
napisał/a: joasiasek 2009-01-17 10:20
Witam Was dziewczyny:) Ja choruję na auto od prawie 6 lat na początku brałam "końskie" dawki encortonu i azatiophryny. Po trochę mi tą dawkę zmniejszano aż do 50 mg aziatiophryny i 10 mg encortonu a wyniki badań były dobre, przeważnie próby wątrobowe miałam w granicy 10-20:)Po tych ogromnych dawkach sterydów byłam okropnie gruba ale postanowiłam przejść na dietę i była ona naprawdę drakońska praktycznie nic nie jadłam tylko jogurty i piłam soki pomidorowe ale sie udało schudłam ponad 20 kg (z prawie 80 do 54):)).Ale lekarz powiedział że to dobrze zrobiło mojej wątrobie bo nie była przeciążona i szybko się regenerowała. Od sierpnia 2008 nie biorę już aziatiophryny a dawki encortonu wcale mi nie zwiększono, gdyż lekarz przygotowywał mnie do ciąży. Aktualnie jestem szczęśliwie w 13 tygodniu i jak narazie z naszym maleństwem i ze mną jest wszystko ok:) Odkąd jestem w ciąży przez pierwsze 2 mieciące brałam 5 mg encortonu wczoraj odebrałam wyniki badań i są jak mój lekarz powiedział fantastyczne alat 13 aspat 16 i biorę co 2 dzień 5 mg. Mój gin się boi żeby ten encorton nie zaszkodził dzidziusiowi. Ale lekarz mówi że po urodzeniu dziecka choroba może się całkowicie wycofać , albo co gorsze wrócić ale wtedy nie będzie zagrożenia dla płodu i można podawać zwiększone ilości lekarstw. Jestem dobrej myśli i nie mam innej opcji jak taką że wszystko będzie dobrze- nie może być inaczej.
Dziewczyny dobre nastawienie to 60% sukcesu ja nawet nigdy nie myślałam w ten sposób że jestem chora brałam lekarstwa i tyle a przede wszystkim nigdy się nad sobą nie użalałam.
Jeśli przyjmuje się encorton gromadzi się woda w organizmie wówczas mój lekarz przepisał mi spironol i byłam wtedy mniej spuchnięta.
Wszystkim życzę dużo zdrówka. Pozdrawiam:))
napisał/a: gogo19 2009-01-17 15:45
joasiek jak ty to zrobiłaś ze tyle schudłaś? :) napisz co jadłas i w ogóle.A tak przy okazji to witam wszystkich:) Nazywam się Gosia i też jestem chora na autoimmunologiczne zapalenie wątroby. Dopiero 3miesiąc odkąd wykryli u mnie chorobę ale ciężko mi, leczą mnie encortonem (teraz juz tlyko 1 tab biore i wprowadzili immunar" A mam pytanie co wy jecie przy chorej wątrobie?
napisał/a: Agnes2706 2009-01-19 08:32
Dziewczynki Kochane! Przy chorej wątrobie nie wolno się odchudzać. Musicie to przetrwać, bo w miarę zmniejszania dawki leków, waga ciała będzie się normować :)
Pozdrawiam cieplutko :)