Astma czy nerwica po raz kolejny

napisał/a: misiakówna 2011-11-04 04:34
Witam serdecznie!
Moim problemem od kilku miesięcy jest uczucie niedotlenienia organizmu i trudności z oddychaniem, a konkretnie z wzięciem głębszego oddechu. Kiedy kilka miesięcy temu łączyło się to z uczuciem nacisku na klatkę piersiową i kłucia w okolicach przepony, poszłam do lekarza, EKG wyszło wzorowo, osłuchowo też czysto (choć był to dzień, w którym akurat czułam się nieźle). Problemy nasilały się w wyniku stresu, choć nigdy wcześniej nie reagowałam na stres w ten sposób.
Lekarz powiedział, że to nerwica, powiedział, że mam się wysypiać, starać nie stresować i mogę ewentualnie brać jakieś ziółka. Brałam validol, niby czasami pomagał, ale wcale nie zawsze, czasami miałam odczucie, że przez miętowy smak gardło zaciska się jeszcze bardziej, czułam jakbym miała kluskę między przełykiem a oskrzelami.
Czasami mój oddech jest delikatnie świszczący, zwłaszcza kiedy leżę na plecach, podobnie zdarza mi się dudniący, suchy kaszel kiedy śmieję się leżąc na plecach.
Jestem osobą palącą, palę paczkę dziennie, ale krótko, bo od niecałego roku. Co ciekawe przez 2-3 miesiące objawów praktycznie nie było, zniknęły w lipcu i pojawiły się ponownie dopiero teraz, przy końcu października - przy czym nie wiązał się z tym żaden stres. Za to wtedy, kiedy czułam się świetnie, miałam sporo stresów, bo dwukrotna zmiana pracy, zmiana miejsca zamieszkania,itp. - i nic, zero objawów, co chyba jest nieco dziwne jak na nerwicę. Zresztą nigdy nie byłam człowiekiem "znerwicowanym", mój organizm dobrze radził sobie ze stresem.
Czy to może być jednak astma?
napisał/a: wikam2 2011-11-04 08:52
Miałam podobnie - lekarz twierdził, że mam depresję(!), spirometria wyszła ok a ja się zastanawiałam jak to jest, że nie jestem przybita, załamana tylko z deprechy kaszle, świszcze itp.
Poszłam do alergologa (mam alergię) dostałam lek na astmę i przestałam świszczeć.
Lek się skończył, zaczęło się od nowa. Wróciłam do leku - minęło.
Dlatego Tobie też radzę skonsultować się mimo wszystko z alergologiem.
Ja nie mówię, że nie masz nerwicy ale...warto sparwdzić wszystko.
napisał/a: misiakówna 2011-11-05 18:02
Ok, dzięki - skonsultuję się z alergologiem na wszelki wypadek.
napisał/a: MateuszXXXX400 2011-11-12 20:01
marjorie

Dobrze znam Twoj problem poniewaz mialem go przez 7 lat i juz tracilem nadzieje na wyleczenie.Moje objawy byly identyczne jak Twoje plus wiele wiecej. Cale szczescie mieszkajac w Londynie trafilem na wspaniala kobiete.Terapeutke od oddechu z USA ktora jako pierwsza zauwazyla w czym tkwi problem i podala mi pomocna dlon. Wyszedlem z tego w 100 % i teraz wiem ze niewazne jak dlugo masz z tym problem to mozna sobie z tym poradzic.Malo tego ja po roku od wyleczenia zapomnialem w ogole ze kiedykolwiek to mialem.

To co Ci dolega to chroniczny syndrom hiperwentylacji .Nie ma nic o tym w polskim internecie ale jesli znasz jezyk angielski to jest mnostwo info. w google.Po angielsku to chronic hipererventilation syndrome (HVS ).

Stres oraz wewnetrzne napiecie odbija sie na naszym oddechu. Oddychamy nierownomiernie ,haotycznie co prowadzi to hiperwentylacji a tym samym do niedotlenienia organizmu.Jezeli stres jest przejsciowy i minie to organizm powraca do normalnego oddychania i wszystko wraca do normy . Jezeli jednak stres i napicie towarzyszy nam dluzszy czas hiperwentylacja przechodzi w stan chroniczny.

Czlowiek ziewa ,wzdycha i robi wszystko zeby nabrac satysfakcjonujacy oddech nie wiedzac nawet ze utrzymuje sie tym samym w chronicznej hiperwentylacji.
Warto dodac ze hiperwentylacja kojarzy nam sie z szybkim,glebokim oddychaniem .. to prawda ale jest to nagly atak hiperwentylacji.

Hiperwentylacja chroniczna .. Przez lekarzy ze stanow zwana rowniez '' ukryta hiperwentylacja '' to wlasnie to ziewanie i wzdychanie oraz lykanie powietrza po kilkanacie/kilkadziesiat razy w godzinie .To ona oraz niedotlenienie mozgu ktore powoduje jest odpowiedzialna za te wszystkie objawy.

- uczucie niedotlenienia ( jakby nie mozna wziac pelnego oddechu ),
-napiecie w klatce piersiowej ,
-zawroty glowy,
-mrowienie /dretwienie w okolicach twarzy oraz konczyn,
-zaburzenia widzenia ,
-trudnosci z koncentracja
-ataki paniki,

To wszystko objawy niedotlenienia wlasnie .

Wyjscie jest proste ale wymaga wiedzy ,treningow i samozaparcia.

Trzeba nauczyc sie oddychac poprawnie 24 h a sa na to specjalne techniki .Jezeli nastapi odpowiednia wymiana gazowa to organizm wraca do normy i czlowiek odzyskuje spokoj ducha.

Terapeuci oddechowi stosuja rowniez inhalator - trenazer oddechu DR. Frołowa .. Jest to urzadzenie Medyczne. Nie ma to w srodku zadnego leku .Dziala to na innej zasadzie i jest uwazane za najlepsze urzadzenie na swiecie ktore przywraca poprawne dotlenienie organizmu . Ja to uzywam juz 2 rok i bede to polecal wszystkim bo to male smieszne urzadzonko plus kilka zasad poprawnego oddychania pozwolilo mi wrocic do zdrowia.

Pozdrawiam

Mateusz
napisał/a: Damian/Londyn 2012-03-24 08:57
Witam,mam tak samo,nie umiem juz z tym tak zyc,tak dlugo sie to juz ciagnie i jest coraz gorzej. wmawiam sobie ze mam raka albo jakas wade serca,nie moge oddychac,mam bole prawie wszedzie,na wydechu slysze takie dziwne piszczenie,jak chce wziasc pelny oddech to na sile ziewam,czuje ze nie mam pluc w srodku :/ budze sie w nocy i zaczynam sie bac ze umre,zwlaszcza jak jestem sam,mam dziwne sny. Wlasnie przed chwila spanikowalem.Dziewczyna poszla do pracy i zostalem sam,od razu zaczolem o tym myslec,prawie zwymiotowalem ze strachu. Jest gorzej gdy np ''popije'' na drugi dzien jest fatalnie, to nie jest zwykly kac,bole sa mocniejsze i problem z oddychaniem jeszcze mocniejszy. Nie bede sie codziennie upijal zeby miec chwile spokoju,po wypiciu wiekszej dawki alkoholu czasem jest lepiej,moze sie jakos rozluzniam i mam to wszystko gdzies ale nie chce tak robic bo w krotce jeszcze z alkoholem bede mial problem. Chodzilem kiedys co chwile do szpitala,przestalem juz dawno bo nic nigdy mi nie powiedzieli i mnie zlewali,ale wtedy to jeszcze chociaz oddychac moglem.
Mieszkam w Londynie,mam tego wszystkiego dosc,boje sie tez ze z czasem zglupieje i cos sobie zrobie
Mateusz mozesz mi dac jakies namiary w Londynie ?? znasz jakiegos dobrego specjaliste ? myslalem tez o psychologu bo jestem juz tym wszystkim strasznie zniszczony i zmeczony. Moje problemy zaczely sie w 2008 roku..ile to juz lat...mam 24 lata i chcialbym jeszcze troche pozyc :/
jak znacie jakies dobre miejsca lub macie jakies rady lub sposoby to prosze o kontakt tutaj lub na gg 9444190
pozdrawiam Damian
napisał/a: Damian/Londyn 2012-03-24 09:07
Zapomnialem dodac jeszcze ze szybko sie mecze,nawet wejscie na gore do lazienki mnie meczy,od paru lat tez ''przeskakuje'' mi serce
ciezko to wytlumaczyc ale zatrzymuje sie i nagle mocno walnie i potem bije dalej,i oczywiscie wmawiam sobie ze jestem ciezko chory i umre na czasie...
pzdr
napisał/a: dziadek_88 2012-07-08 22:51
Miałem podobnie i....

to mogą być alergeny, ale u mnie jak to sie okazało jest to sarkoidoza. Bardzo dziwna choroba szczegolnie dajaca sie we znaki w moim przypadku latem. Nie mogę sie "nasycić" powoetrzem, straszne poty itd.. na rentgenie wyszly powiekszone węzły chłonne w okolicach klatki piersiowej. Pierwsza diagnoza katastroficzna dla mnie bo chłoniak, jednak jeden lekarz powiedział sarkoidoza... Choroba znana od 100 lat i nie znane przyczyny . Miałem identyczne objawy plus nadiśnienie...

Sarkoidoza może mieć podłoże "podobno"
-genetyczne,
-alergiczne (klimatyczne, strefa zamieszkania może mieć wpływ),
-immunoagresja
dalej nie pamiętam.
powodzenia polecam rentgen i TK klatki.
napisał/a: dziadek_88 2012-07-08 22:59
Miałem podobnie i....

to mogą być alergeny, ale u mnie jak to sie okazało jest to sarkoidoza. Bardzo dziwna choroba szczegolnie dajaca sie we znaki w moim przypadku latem. Nie mogę sie "nasycić" powoetrzem, straszne poty itd.. na rentgenie wyszly powiekszone węzły chłonne w okolicach klatki piersiowej. Pierwsza diagnoza katastroficzna dla mnie bo chłoniak, jednak jeden lekarz powiedział sarkoidoza... Choroba znana od 100 lat i nie znane przyczyny . Miałem identyczne objawy plus nadiśnienie...

Sarkoidoza może mieć podłoże "podobno"
-genetyczne,
-alergiczne (klimatyczne, strefa zamieszkania może mieć wpływ),
-immunoagresja
dalej nie pamiętam.
powodzenia polecam rentgen i TK klatki.

Sarkoidzoa atakuje też serce, nerki.... nawet mózg(podobno bardzo rzadko).
Miałem ataki paniki, wymioty, ucisk w głowie mimo ustepowania choroby (w czasie największego rozwoju choroby nie mialem ich, nasilają się w sytuacjach stresowych i na kacu)...te objawy ustępują gdy mam zajęcie, gdy pije. Gdy zyje biernie słabo zaraz gorzej sie czuje... ruch i aktywnosc pomaga
napisał/a: adriana4 2012-08-13 10:18
ja tez mialam podobnie i sie okazało ze to na Tle Nerwowym ;/
napisał/a: milowka 2012-08-26 18:32
Astma to wcale nierzadka choroba. Żeby ją zdiagnozować trzeba wykonać spirometrię i test odwracalności obturacji (podaje się wziewnie salbutamol, po którym skurcz oskrzeli cofa się). Radziłabym też rzucić palenie. Zdecydowanie sprzyja ono właściwie wszystkim chorobom dróg oddechowych! Jednak duszność to nie zawsze musi być astma. W rozmaitych alergiach też można spotkać się z nadreaktywnością oskrzeli. Często nadreaktywnośc oskrzeli utrzymuje się przez pewien czas po przebytej infekcji gornych dróg oddechowych.
Spirometria jest tutaj kluczowym badaniem rozstrzygającym!
napisał/a: Waldek1954 2013-01-20 14:14
Witam Wszystkich.

Miałem podobny problem przez lata.

- zawroty i bóle głowy,
- uczucie duszności, niedotlenienia ( coś jakbym nie mógł wziąć głębokiego oddechu )
- uczucie mrowienia i drętwienia kończyn oraz okolic twarzy.

Dużo słyszałem o metodzie leczenia hiperwentyacji Dr. Butejko ale nie mogłem znaleźć informacji w Polsce jak trenować tą medotą ( jest ona bardzo popularna na świecie i jest mnóstwo poradników w jezyku angielskim jak wykonywać ćwiczenia ).

Postanowiłem zainwestować 200 zł w aparat Dr. Frołowa . Jest to aparat zbudowany na podstawie techniki Dr. Butejko.

Ćwiczenia na aparacie są bardzo przyjemne. Byłem strasznie zmotywowany więc ćwiczyłem regularnie . Na pierwsze efekty musiałem poczekać około 4 tygodni.

Mój oddech był bardziej unormowany i czułem się dotleniony . Nie czułem już potrzeby brania głębokich oddechów ponieważ czułem się dotleniony.

Na jednym z forum spotkałem człowieka, który także stosował aparat od kilku lat.. Poradził mi również jako dodatego do treningów z aparatem szybkie spacery ale pod warunkiem oddychanie tylko przez nos .Początki były trudne ale efekty przychodziły bardzo szybko.

Teraz chodze z kijkami po 10 km. co drugi dzień .. oddycham tylko przez nos ( jest to jedno z ćwiczeń teorii Dr. Butejko ).

Czuję się świetnie i mogę polecić metodę oraz aparat Dr. Frołowa ( leczenie bez leków ) .. Nie dajcie się truć lekami .. hiperwentylacje leczy się poprzez skorygowania oddechu.

Pozdrawiam
Waldek
napisał/a: marmurka 2013-10-19 16:32
wikam napisal(a):Miałam podobnie - lekarz twierdził, że mam depresję(!), spirometria wyszła ok a ja się zastanawiałam jak to jest, że nie jestem przybita, załamana tylko z deprechy kaszle, świszcze itp.
Poszłam do alergologa (mam alergię) dostałam lek na astmę i przestałam świszczeć.
Lek się skończył, zaczęło się od nowa. Wróciłam do leku - minęło.
Dlatego Tobie też radzę skonsultować się mimo wszystko z alergologiem.
Ja nie mówię, że nie masz nerwicy ale...warto sparwdzić wszystko.

Co bierzesz? Sterydy?