Alkohol

napisał/a: avvos 2012-05-13 15:46
Witam serdecznie,

Zwracam się państwa z uprzejmą prośbą o udzielenie informacji na temat "terapii dla rodzin osób uzależnionych". A Mianowicie:

Moja mama ma problem z alkoholem już bardzo długo, ostatnio doskonale sobie radziła (6 miesięcy nie piła, była uśmiechnięta, tryskało od niej szczęściem), ale jednak właśnie dzisiaj, kilkanaście minut temu zadzwoniła do mnie i się okazało, że miała chwile słabości. Chciałbym się zapytać Was, Czy orientuję się ktoś czy mogę iść do jakiegoś w/w ośrodka, po to aby zaczerpnąć informacji od specjalisty w tej dziedzinie, jak mogę pomóc mamie, jak powinienem się zachowywać czy po prostu co ja z tym mogę zrobić. Wiem że istnieją takie ośrodki, ale wcześniej nie znalazłem odwagi żeby iść, w sumie nawet teraz domyślam się że jest to strasznie ciężkie.

Jeżeli ktoś mógłby udzielić mi takich informacji, i np polecić taką placówkę w szczecinie. I jeżeli ktoś wie to jak to wygląda, bo szczerze wolałbym przeprowadzić rozmowę w cztery oczy z lekarzem.

Pozdrawiam, życząc niedzieli w ciepłym rodzinnym gronie
napisał/a: ~Anonymous 2012-05-24 08:57
możesz np. zadzwonić tutaj i zapytać http://www.otu.szczecin.pl/?id=3
to pierwsza stronka jaka mi wyskoczyła w google więc co do jakości oferowanych usług- nie powiem....

Mój kolega był na odwyku. Jak wygląda dokładnie terapia tego Ci nie powiem ale osoba uzależniona idzie tam na kilka tygodni (mój kolega był 7 tygodni) z własnej woli. Musi być trzeźwy... i przechodzi tam terapię odwykową...
idąc tam decyduje się na przejście terapii do końca więc nie ma mowy o wyjściu do domu np. po tygodniu (oczywiście nikt na siłę nikogo trzymać nie będzie ale trzeba podejść do sprawy poważnie). Osoba uzależniona musi być całkowicie zdecydowana.
Po zakończonej terapii osoba uzależniona wraca normalnie do domu, nie wolno przy niej absolutnie spożywać alkoholu.... co jakiś czas prowadzone są sesje podtrzymujące efekt, na które osoba uzależniona ma się zgłosić w określonym terminie.

To tylko taki zarys ale myślę, że warto spróbować. Zadzwoń i popytaj jak to wygląda.

Mój kolega nie pije już 2 lata. To długo .... niestety popadł w hazard... i kolejny odwyk się szykuje. Są osoby podatne na nałogi i już. O alkoholu w ogóle nie myśli po terapii więc na pewno to działa.... za to uczepił się czegoś innego :(
napisał/a: bibi34 2012-11-22 16:02
www.horizon-info.pl

zajrzyj, zadzwon, popytaj. Z tego co wiem prowadzą równiez terapie dla DDA. Mają dobrych terapeutów, wierze, że Ci pomogą.
napisał/a: kruq 2012-11-23 02:53
Można rzucić palenie, ćpanie, hazard, ale picie jest tym jedynym czego rzucić się nie da.

Spożywanie alkoholu jest wpisane w obyczaj większości narodów. Istnieją także wzmianki religijne o spożywaniu wina. Przede wszystkim, z uwagi na powszechność, kulturę, spożywanie alkoholu traktujemy jako normę. Właśnie w odróżnieniu od innych nałogów (ćpania, palenia) picie samo w sobie, nie jest czymś szkodliwym - ba ! nawet twierdzi się, że poprawia zdrowie. Organizujemy wesele - jest picie, idziemy na imprezę - jest picie, bawimy się w sylwestra - jest picie, idziemy wyskoczyć gdzieś z kumplem - jest picie. Można by tak długo. Alkohol, ze wszystkich najczęściej spotykanych używek, uzależnia najwolniej. Osoba pijąca początkowo pije bo ma ochotę. Później odmówienie sobie picia, i pozbawienie siebie tej "ochoty" powoduje rozgoryczenie, złość itp. Tu wówczas rozwija się problem. Osoba która zaczyna się uzależniać dlatego nie może tego nigdy rzucić, bo właśnie w obraz społeczeństwa (nie tylko naszego) wpisane jest spożywanie alkoholu. Nawet jeśli ktoś nie pije ileś lat, to i tak go ciągnie tak samo do tego. Walka z własnym alkoholizmem przypomina walkę z wiatrakami. Zaprzestanie picia wymaga gigantycznej siły woli, wielu cierpień. Kampanie reklamowe, znajomi, często utrudniają pijakowi rzucenie tego nałogu. Jedni wspomagają się lekami zmniejszającymi chęć picia, inni próbują bez nich.

Problem ten jest mi bliski. Mam 28 lat i wychowałem się w patologicznej rodzinie, gdzie występował problem picia ojca jak i brata. Wyrobiłem sobie na ten temat własne zdanie. Moje zdanie jest takie, że ludzi którzy mają z tym problem powinno się izolować od reszty społeczeństwa. Mi ciągłe jazdy, nieprzespane noce itp. przysporzyły o tyle kłopotu, że wylądowałem w szkole specjalnej. Dlatego mam szczególny uraz do pijaków którzy rozpie....ają rodziny, wprowadzając swoim pijackim bełkotem chaos. Pomimo, iż u mnie walczyli prawie codziennie, ja do tej pory nie spróbowałem kropli alkoholu. Przez całe swoje życie nie napiłem się szampana, likieru itp. Mam tak skrajne podejście do picia, że czułbym się sam jakoś poniżony gdybym spróbował choćby łyka piwa.