Alkohol a serce

napisał/a: Njut 2012-11-08 20:23
W żadnym dotychczasowym badaniu nie miałam stwierdzonych nieprawidłowości w funkcjonowaniu serca. Kilka razy robione ekg, przy okazji badań medycyny pracy wychodziło prawidłowo.

Przyjmuję Letrox od 12 lat, obecnie w dawce 75mcg (mam 28 lat). Stwierdzone wole młodzieńcze, prawdopodobnie Hashimoto, w ciągu leczenia lekkie wahania miedzy nad- a niedoczynnością.
Zespół jelita nadwrażliwego od 8 lat, na początku męczyłam się lekami. Diagnoza: nerwica (brałam antydepresanty), na którą jednak najbardziej i najintensywniej pomagał xifaxan (sic!). Teraz poza doraźnymi lekami nic nie biorę.

Miewam niestwierdzoną klinicznie arytmię. Przy wizycie u endo, stwierdził na podstawie badania tętna z nadgarstka brachykardię z możliwym migotaniem przedsionków. Zdarza mi się dość często. Powinnam błagać chyba o Holtera. Przy spokojnym mierzeniu ciśnienia w domu, mam zazwyczaj w dolnej granicy. Pomiarom u lekarza nie zawierzam - efekt białego fartucha.

Ale do rzeczy. Nigdy nie zdarzyło mi się pić dużo alkoholu naraz (rzecz względna). Przy wypiciu drinków wódki z colą (przy czym wódki nie było więcej jak 200ml) po ok 2h zaczynało się bardzo intensywne, przyspieszone bicie serca (pewnie rzecz normalna). Wraz z silnym niepokojem. Zdarza się, że ustaje. Ale.. po 2-3h snu (w założeniu, że piłam wieczorem), budzi mnie silna potrzeba wymiotów, a po zerwaniu z łóżka - mdleję. Do wymiotów często nie dochodzi. Reasumując: po wypiciu ok 200ml wódki (nic innego nie piję, więc nie wiem jaka mogłaby być reakcja) następuje silny wzrost akcji serca, który kończy się upadkiem. Budzi bardzo szybkie i intensywne bicie serca, po wstaniu następuje natychmiastowe osłabienie, odpłynięcie krwi z mózgu, przy czym już nauczona wstaję b.powoli. Mimo to lecę na podłogę..

Nie piję dużo, ani często. Więc nie wydaje mi się, by to mógł być skutek nadmiernego spożywania. I nie nie utrudnia mi to życia, nie muszę pić. Jednak jest to dość niepokojące.

Moje pytanie - czy mój organizm po prostu tak reaguje na alkohol. Czy coś w tym kierunki dalej działać?

Swoją drogą, byle co potrafi wzburzyć moje serce. Stanie na przystanku, czekanie w kolejce, szykowanie posiłku. Rusza w galop w najnormalniejszych, codziennych sytuacjach.
napisał/a: tomakeo 2012-11-09 10:27
Jedyna słuszna rada to nie pić w ogóle alkoholu.
Szybkie bicie serca jest reakcją organizmu na zatrucie alkoholem. Podczas zatrucia alkoholem występuje płytki oddech, który powoduje zasadowicę, stąd możliwe omdlenia. Szybkie wstanie z łóżka może prowadzić do omdlenia nawet u zdrowej osoby.
Piszesz, że nie pijesz często. To dlatego organizm bardziej reaguje na alkohol.
napisał/a: Njut 2012-11-09 15:40
Dziekuje, poczytam. Tez mysle, ze najprostszym rozw.jest unikanie. Zastanawia mnie tylko taka, a nie inna reakcja mojego organizmu, bo nigdy nie zdarzylo mi sie stracic przytomnosc (z innego powodu).