AFAZJA I NIEDOWŁAD PRAWEJ STRONY

napisał/a: viktooria1 2014-05-29 22:14
Witam.
Moja Babcia trafiła do szpitala 26 kwietnia stwierdzono udar w lewej półkuli mózgu. Stan był poważny ,ale babcia mówiła i była komunikatywna.1 Maja wieczorem po rehabilitacji Babci prawa noga nabierała kolorów i puchła, na drugi dzień lekarz został powiadomiony .Zostało zrobione badanie usg ,stwierdzono zatory zakrzepowe podudzia i przy okazji guza w miednicy. Lekarz zadecydował o cewnikowaniu przy czy Babcia dostała zapaści. Reanimowali ją zrobili badania głowy i płuc okazało się, ze doszło do zatoru płucnego leczenie było agresywne.Babcia trafiła na ojom i była w śpiaczce farmakologicznej stan był krytyczny doszło do jeszcze wiekszego zalania lewej strony mozgu obrzęk był dość duży, ale po 2 tyg stwierdzili, ze nadaje się już do wybudzenia bo stan był na tyle dobry żeby ją przewieść na neurologie.16maja Babcia trafiła znow na neurologie stan :Afazja i niedowład prawej strony mija kolejny tyg stan sie poprawia babcia zaczyna jeść i pić przez usta bo wczesniej była karmiona sondą . 27Lekarze twierdza , ze jest gotowa na rehabilitacje.28 maja babcia siedziała pierwszy raz przez chwilke a 29maja siedziała z nogami spuszczonymi 30 min na łóżku po czym przyszłam do niej i obserwując jej noge stwierdziłam , ze znów puchnie historia się powtarza wzywam lekarza badanie usg wynik: zatory zakrzepowe prawej nogi mniej wiecej na wysokosci piszczela ;/ jest leczona kolejny raz heparyną. Diagnoza lekarzy ? nic nie możemy wiecej zrobic , stan jest bardzo zły; ( Proszę o informacje czy można jakoś babci pomóc ? może operacyjnie usunąć te zakrzepy cokolwiek moge jeszcze dla niej zrobic ?
napisał/a: wikam2 2014-05-31 22:43
Cześć :)))
Po pierwsze - bardzo współczuje i trzymam kciuki za powrót do zdrowia!
Po drugie - nie jestem lekarzem, zapewne nie powiem nic konstruktywnego, ale wiem jak było/jest u mojego dziadka(80l) - może to coś pomoże...?
4 miesiące temu po bajpasach pojawił się udar. Niedowład części ciała, problem z mową, przełykaniem. Po tygodniu dziadek mógł jeść już normalnie, ale do dzisiaj ma problemy z równowagą i zbyt mocno zaciska szczęki gdy mówi. Chodzi powoli z chodzkiem bądź kulą, jest non stop rehabilitowany, nawet teraz przebywa na oddziale w szpitalu. Bo - no właśnie. NOGI. Niby silne, niby sprawne, ale bolące i puchną. Dziadek nogi miał już "stentowane" za tydzień zrobią kolejne podejście gdyż żyły w wielu miejscach są pozatykane >97%
Skąd udar - z powodu skrzepliny pooperacyjnej. Jakie zagrożenia - zatory. Jak zapobiegają - co 2 dni sprawdzają dziadkowi wskaźnik INR a leczenie polega na oczywiście heparynie ale do tego dochodzi jeszcze wiele innych.
Jak u Twojej babci z miadżycą, chorobą wieńcową?
Czy lekarze wiążą wysiłek z wystepowaniem skrzeplin?
napisał/a: viktooria1 2014-06-01 08:08
Cześć Cześć ; )
Straszne jest to co dzieje się w tych szpitalach ; / i straszne są również te choroby ; ((
Babcia ma dopiero 59 l to nie czas, na to , żeby leżała w tym szpitalu. Chociaż tyle robią dla
Twojego Dziadka jakiekolwiek badania ; ) Bo ja doprosić nie o nic niestety nie moge ;/
4 razy zgłaszałam i 3 razy pielęgniarka lekarzowi ze babcie boli lewy bok od kilku dni a co lekarz na to ? Nic tu nie widać ; ) Po co robić Usg ? ; ) lepiej podać leki przeciwbólowe.Wczoraj już przestali jej dawać heparyne twierdząc , ze zakrzepy się zmniejszają ,tylko nie wiem na jakiej podstawie skoro kolejne usg nie było wykonane a noga dalej jest spuchnieta ;/
Babcia niestety ma miażdżyce od kilkunastu lat i nie mam pojęcia jak to leczyła i czy wogole leczyła. A serducho to ma zdrowe ; )
Nie wiem już co myśleć o tym wszystkim. Człowiek chciałby pomóc a jest bezsilny pewnie masz to same uczucie ; (
Pozdrawiam . ; )
napisał/a: wikam2 2014-06-01 14:20
Hej :)
Gdybym była lekarzem powiedziałabym Ci co robić, teraz mogę tylko podpytywać i sugerować.
Jak mnie ktoś ochrzani no to trudno.
Mojego dziadka jak już mówiłam boli noga i biodro - wszystko z powodu miażdżycy żył, tętnic. No i w takim przypadku wykonano TK angio. Nie usg, nie dopplera. Dopiero w TK wyszło jak duże są zmiany. Aby zmian się pozbyć (jako laik to mnie się ydaje to tak - jest miażdzyca, żyły zarastają i w jakiejś tam kolejności z tego powodu tworzą się blaszki potem skrzelina/zakrzep) należy zrobić koronografię z angioplastyką. Jeśli się da. No i jeśli jest w ogóle możliwość - rozrzedzona krew = problem z powstrzymaniem krwawienia podcas zabiegu.
Co ja bym zrobiła - babcia jest tak młoda, że na pewno coś! :) Pozbierać wszystkie histroei choroby, wypisy, wziąc spis leków. Atakować lekarza po kilka razy dziennie. Pytać, pytać, pytać i sugerować. Po prostu dręczyć go. Niech coś robi. A jeśli mówi, że nie da się nic to niech wytłumaczy dlaczego (dogłębnie!) a nawet rozrysuje! Wcześnie poczytaj w necie wszystko o zakrzepach, miażdżycy, nie daj się zbić z tropu. Niech lekarz wie, że rozmawia z osobą obeznaną.
Victoria u nas było tak :
- po bajpasach wypuścili dziadka do domu z udarem
- na udarówce leczenie fatalne aby do czegoś zmusić lekarzy trzeba było biegać za nimi jw. kilka razy dziennie. Dziadek przeżył
- pomiesiącu komplikacje i leżenie na kardiologii w szpitalu jak z horrorów. Leczenie - tylko i wyłącznie opierające się na opioidach! Dziadek był niemal nieprzytomny = na nic się nie skarżył :)))
Wtedy babcia zrobiła afere i przewieźlismy go do innego szpitala. Wreszcie jakoś się podkurował. Niemniej trzeba codziennie pilnować podawania leków, diety.....(w szpitalu!) łazić, męczyć, dręczyć. Inaczej w naszym przypadku to ja tego nie widzę.