Achalazja przełyku

napisał/a: Haschen 2017-02-22 10:03
Witam,
Zagląda tu ktoś jeszcze? W kwietniu czeka mnie zabieg metodą POEM u dr Spychalskiego w Brzezinach. Czy są osoby, które były operowane tą metodą? Jak długo dochodzi się do siebie i jak długo po zabiegu jest OK?
napisał/a: neez 2017-02-22 10:28
Hej.
Rekonwalestencja trwa dość krótko. Szybko wraca się do formy. Parę dni dyskomfortu i potem można cieszyć nowym życiem :) A powodzenie zabiegu zależy od paru czynników jak... Typ achalazji, czas od diagnozy, stopień postepowania choroby i zmian anatomicznych, które nastąpiły i doświadczenie w wykonaniu tego typu zabiegu przez lekarza. Poem jest fajna metoda w porównaniu z hallerem pod względem inwazyjnosci, efektu i czasem rekonwalestencji, :) Powodzenia
napisał/a: Haschen 2017-02-22 13:03
Dziękuje serdecznie za odpowiedź, mam nadzieję, ze wszystko pójdzie dobrze i chociaż w niewielkim stopniu moje życie wróci do normalności. Pozdrawiam wszystkich zmagających się z tą chorobą
napisał/a: neez 2017-02-22 14:27
Jasne, że tak:) Ten Pan dr. to dobry specjalista.
napisał/a: Majka8624 2017-04-16 22:14
Witam serdecznie. Mam nadzieję, że ktoś na to forum jeszcze zagląda :) Moja historia jest klasyczna. Od około trzech lat mam problemy z przełykaniem pokarmów. Na początku były to tylko pokarmy o zbitej konsystencji, z czasem coraz gorzej. Pojawiły się również bardzo uciążliwy ból w klatce piersiowej, promieniujący do łopatek. Coś okropnego. Miałam wrażenie, że mam zawał ale po kilkukrotnym leżeniu na zimnej podłodze z bólem stwierdziłam, że gdyby to był zawał już dawno bym nie żyła. Pomagały hektolitry wody i nospa max ale ataki przechodziły po około godzinie. Byłam u wielu gastrologów. Zrobiono mi gastroskopię, wykryte heliobacter oraz zwężenie wpustu do żołądka. Niestety trafiałam na lekarzy, którzy ciągle wmawiali mi, że to od stresu i przepisywali leki osłonowe. W końcu trafiłam na panią doktor w Gdańsku, która zleciła mi jakieś konkretne badania, czyli RTG z kontrastem i manometrię. Najśmieszniejsze, że na RTG widać jakby achalazję a inne badania mogą już ją wykluczać. Wydałam kupę kasy bo wszystkie badania robiłam prywatnie, żeby było szybciej , zjeździłam pół Polski. Nadal nikt nie wiedział co mi może być . Wybrałam się do pewnego znanego profesora w Gdańsku - stwierdził, że mam żyć normalnie a i tak wszystko skończy się prawdopodobnie achalazją ale na razie nie chce robić żadnych zabiegów bo każdy zabieg to jakaś ingerencja w organizm a skoro nie jestem tragicznie wychudzona ( schudłam tylko 10 kg) to znaczy, ze trzeba czekać aż się pogorszy. Przepisał prokit oraz nitromint . Na krótki okres czasu była poprawa aż pewnego dnia nie mogłam przełknąć nawet wody. Pojechałam na pogotowie ale tam dyzurujący lekarz stwierdził, że mam się udać do ... laryngologa :P Z tej bezsilności po trzech dniach bez jedzenia i picia mi przeszło. W końcu ostatnio trafiłam na lekarza, który nie podszedł lekceważąco do mojej sprawy. Czeka mnie komplet powtórnych badań i jeśli achalazja się potwierdzi to zaproponował właśnie balonikowanie. Na początku byłam zachwycona ale moje emocje opadły po Waszych komentarzach . Nie wiem czy nie lepiej poddać się jednak operacji. Czy są na tym forum osoby, które po balonikowaniu latami nie miały nawrotów dysfagii?? Mam już dość tej choroby bo nie można nawet się wyspać. Do tego oczywiście w nocy wybudzają mnie duszności . Pomaga mi picie wody oraz czasem zjedzenie kawałka bułki ( bardzo malutkiego). Do tego stopnia już nabawiłam się tych duszności, że myślami potrafię je sobie wywołać. Do tego w ciągu ostatniego miesiąca schudłam kolejne 4 kilogramy
napisał/a: Haschen 2017-04-17 18:40
Witam,
Męczyłam się z achalazją 3 lata, 2 tygdonie temu miałam zabieg metodą POEM w Brzezinach wykonywany przez dr Spychalskiego. Dziś jem normalnie juz wszystko. Nie robiłam balonikowania ani nic z podobnych rzeczy. Szczerze polecam przemyśleć,bo nie warto się męczyć, ja zaczynam żyć na nowo, mam nadzieję, że to świństwo więcej nie wróci, chwała Panu Bogu, że trafiłam na właściwego lekarza.
napisał/a: Majka8624 2017-04-18 09:52
A czy ktoś się orientuje czy gdzieś na Pomorzu wykonują takie operacje? Ewentualnie warmińsko-mazurskie?
napisał/a: LittleHeaven 2017-04-18 23:33
Na północy Polski w Szczecinie.
napisał/a: MateuszS 2017-04-20 13:15
Cześć,
w warmińsko-mazurskim będą chcieli Cię pociąć albo zaleczyć poprzez balonikowanie albo jeszcze inne dziwactwa , zastanów się nad nieinwazyjną metodą POEM. Mieszkałem w Olsztynie i wiem, że tam nawet żadnego specjalisty nie ma-są tam sami rzeźnicy, nie potrafili tej choroby u mnie wykryć, sam ją sobie zdiagnozowałem. Jestem po takim zabiegu (lipiec 2016) i czuję się rewelacyjnie, nie mam żadnych powikłań, jem wszystko bez myśli, że zaraz będę się męczyć z przełykaniem. Już na dobrą sprawę nie pamiętam, że taka choroba mnie doświadczyła. W Polsce są tylko dwie kliniki, które zajmują się tego typu zabiegami. W Szczecinie oraz w Brzezinach, ja najbliżej miałem do Brzezin i też tam odbył się mój zabieg,

Pozdrawiam Mateusz
napisał/a: Majka8624 2017-04-21 14:24
Dzięki bardzo za odpowiedzi. Jestem z Malborka. Zwiedziłam już trochę Polski w związku z badaniami czy poszukiwaniem lekarzy i w końcu trafiłam na kogoś kto się zainteresował chorobą. Mój lekarz właśnie pracuje w szpitalu w Elblągu i twierdzi, ze 80 procent ludzi po balonikowaniu nie ma już problemów z przełykaniem. Nawet ostatnio rozmawiałam z gościem, który przyszedł jemu podziękować bo przytył po balonikowaniu 12 kg. Ale chyba rzeczywiście warto przemyśleć metodę POEM bo pewnie u jednego mniej inwazyjne metody zadziałają a u innego nie. Również mam bliżej do Brzezin. Dziękuję za odpowiedzi. Jesteście naprawdę pomocni!
napisał/a: Majka8624 2017-04-21 14:31
MateuszS jak długo czekałeś na zabieg w Brzezinach po zrobieniu wszystkich badań ?
napisał/a: Haschen 2017-04-24 11:52
Ja również polecam POEM, po trzeciej dobie już do domu, po dwóch tygodniach od zabiegu już powoli normalnie jadłam. Zabieg miałam w Brzezinach jak wyżej pisałam :)