8 miesięczne niemowle najchętniej jadłoby przez sen

Nasza córka skończyła niedawno 7 miesięcy.
Przed świętami w klinice po ph-metrii stwierdzono u niej silny refluks ukryty (mniej ulewa, cofa jej się do przełyku i wraca i tak ciągle).
Epizody cofania się treści pokarmowej trwają zarówno w dzień jak i w nocy, najdłuższy 37 minut. Występują zarówno przed, w trakcie jak i po jedzeniu. Mała jedząc pręży się i widzę, że treść pokarmowa cofa jej się do przełyku, bo co jakiś czas połyka ją i słyszę takie chlupanie w gardle. Co rano budzi się z katarem, chrypką i rzęzi jej podczas oddechu. Osłuchowo w szpitalu było OK.
Nigdy nie miała zapalenia oskrzeli czy innych powikłań.
Najgorsze jest to, że odmawia jedzenia "na żywca", najchętniej poszłaby spać i dopiero. Sytuacje takie występują bardzo często, choć nie raz jak głodna to zje z butelki normalnie. Od 2 tygodni nie chce jeść nic z łyżeczki. Czasem weźmie kilka łyżeczek i zaczyna się znów prężyć, płakać, wpada w histerię. W grę wchodzi tylko butelka. Jest na Nutramigen 2 z powodu skazy białkowej i kolek od urodzenia, które najprawdopodobniej były refluksem (prężyła się wyprostnie, szarpała z piersią, ulewała).
Proszę o poradę. Mała bierze od tygodnia Helicid 10mg rano. Zaczęła siadać i jest trochę lepiej w sensie : mniej się pręży, ale problem wciąż tkwi w jedzeniu :( Martwi mnie to, że najchętniej jadłaby przez sen, że odmawia jedzenia z łyżeczki i dostaję na jej widok szału (myślę, że podczas jedzenia z niej wszystko jej się podnosi w żołądku i stąd te mocne prężenia i płacz).
Czy w tej sytuacji rozsądnym byłoby podać również prokinetyk? Np Gasprid?
Ile odczekać, żeby sprawdzić, czy sam Helicid da radę? martwię się, że to przez to niedomykanie się żołądka problem pozostanie..