15 lat męczarni. Może ktoś pomoże w odnalezieniu przyczyny?

napisał/a: rivs 2015-10-02 11:56
Hej.
Nie wiem gdzie udać się po pomoc - więc piszę tutaj.
Nie jestem w stanie dokładnie umiejscowić w czasie kiedy to się zaczeło.
Jest szansa, że zbiegło się to z moim pobytem w szpitalu - podczas wycięcia wyrostka.

Jednak 100% pewności nie ma to było już 15 lat temu. Do sedna.

Zaczęło się od dziwnych zmian w pachwinach... takie piekące, zaczerwienione, wyłysiałę miejsca. Dermatolog i jakieś maści. Męczyłem sie z tym tochę ale przeszło. W międzyczasie zaczęły mi wypadać włosy łonowe! Łysieć jakby powoli od krocza wzwyż... Skóra w tych miejsach była jakby zółta. Nie było wyprysków, ropy nic z tych rzeczy.

Następną fazą było wypadnie włosów. Leciały mi strasznie. Straciłem myślę połowę włosów - miałem może 17 lat.
Oczywiście dermatolog - sterydy, maści, kąpiele, nacieranie... zalecona dieta bez keczupów i słodyczy.
W międzyczasie wizyty na siłowni i olbrzymie strzelanie stawów. Bóle barków, łokci, strzelanie w klatce... kolanach. Nienaturlane sprawy.

W tym czasie zaczęły się olbrzymie problemy z brzuchem. Rozwolnienia, ataki bólu, cały czas, gazy. Budziłem się z bólem brzucha który trzymał mnie z godzinę. Nieregularne wypróżnienia nagłe... Przez te problemy szczelina odbytu + żylak. Trwało to z 10 lat.
Utrata włosów koło 22 roku niech wyhamowała - przestałęm jeść słodycze itp.
Po kolejnym epizodzie w szpitalu - rocznej heparynie, znowu się pogorszyło.
Około 23 roku życia - infekcja dróg moczowych - bolesna - gorączki itp. Dziś mam 33 lata - ciągłe pieczenie w cewce moczowej, nieco osłabiony wzwód. Miałem liczne wymazy z cewki, spermy itp. Często coś wychodziło - innym razem nic. Szprycowany oczywiście toną antybiotyków.

Około 22 roku infekcja gronkowcem złocistym na ciele - pod pachami na rękach itp. ropne gule. Po antybiotyku przeszło.
Suchość oka straszna. Na dodatek pracuję rpzy komuterze i często dzień to istny horror. Przez oczy, ból kłujący całych oczodołów, następnie głowy. Liczne badania, łzy niby ok, zerwanie filmu lzowego nico szybkie ale ok. Wymaz na chlamydie negatywny z oka.
Dziwne czerwone plamki krostki na buzi, motyl koło nosa zaczerwieniony, wypadające wąsy i brwi. Łuszcząca się skóra na brwiach, pod nosem, za uszami i w uszach.
Często miałem wysypki na dłoniach.

Jak już wspomniałem dziś mam 33 lata. Na głowie są jeszcze włosy - ale wypadają - duże zakola, nierównomiernie wyłysiałe. Widać gołym okiem, że to nie jest normlane, mam placki mniejsze takie pol cm, 1cm, które mają słabsze włosy. Jedno zakole mi wyleciało znacznie wcześniej niż drugie! Pieczenie tego zakola które trwało i trwało - w wyniku czego straciłem na nim włosy. Mam tam baby hairsy teraz - takie 2mm - ale nie chcą przejść w stan dorosłości.
Muszę myć głowę codziennie - inaczej świąd.
Po wizycie u gastrologa (zdiagnozowane limfacytarne zapalenie jelita grubego - pewnie wynik 10 letnich bólów) i diecie jest lepiej jeśli chodzi o brzuch. Choć nadal jest on niestabilny na maxa. Biorę duspatalin, probiotyki, asamax.
Mam chyba jakieś permanentne zapalenie cewki bo zawsze mnir piecze jak ją ściskam (przy sikaniu nic nie boli).
Duzy problem z oczami. Sorry za chaotyczny wpis ale czasami mam już dość. Zastanawiam się czemu mine to spotkało. Geny? Pech?
Proszę o podpowiedź co robić.
Dodam, że byłem na badaniu żywej krwi... niby jakieś gdzyby ale w sumei to niewidoczne. Więc nie mogę tego brać na serio. Jadłem swego czasu koci pazur :), staram się odżywiac w miarę. Nie jem słodyczy - po nich jest gorzej. Czekolada itp odpadają. Ewidentnie dieta przekłada się na to co mam na twarzy. Powidzmy, jest lepiej ale tona innych spraw nadal pozostaje. Mam wrażenie, że coś mnie toczy i niszczy mój organizm. Wprowadza chaos.

Chcę sie wyleczyć i żyć jak normlany chłopak.
Dzięki jeszcze raz i gratuluje przebrnięcia przez te wypociny.
napisał/a: klinacz 2015-10-02 13:37
Poważne zaburzenia mikroflory jelit, mogące być spowodowane antybiotykoterapią, co by pasowało do zmian dermatologicznych czy problemów żołądkowych, ewentualnie zakażeniem innym drobnoustrojem. Najprawdopodobniej przyczyna może być różnoraka i ciężko coś stwierdzić, ale zacząłbym od porządnej odbudowy jelit, i tutaj dawki probiotyków powinny być minimum 30 miliardów na dobę.

Czy ktoś stwierdził grzybicę skóry głowy, albo grzybicę w miejscu pachwin?

Możliwe, że to może być ogólnoustrojowa grzybica, dlatego spożycie czekolady czy innych produktów zawierających cukier pogarsza objawy.
Czy to grzybica czy nie, wyeliminowanie przetworzonego jedzenia i produktów bogatych w cukry byłoby wskazane.
Czyli białe pieczywo, mleko itp.
napisał/a: Amadeusz10 2015-10-02 16:00
Ciekawy przypadek. Prawdopodobnie za tym wszystkim stoi jakiś gatunek bakterii lub grzyba, który zaburza równowagę organizmu. W naszym przewodzie pokarmowym żyje około 500 gatunków bakterii. Oprócz nich żyją jeszcze tam grzyby, pasożyty i wirusy. U zdrowego człowieka żyją w równowadze, jednakże po zastosowaniu antybiotykoterapii, część bakterii wyginie i to bezpowrotnie. Wtedy, tak jak w przyrodzie, powstaje nisza, którą zajmuje jakaś bakteria z zewnątrz, z którą organizm nie miał wcześniej doczynienia, a która zakłóca bezpowrotnie równowagę.
Mikroorganizmy odżywiają się. Ta wiemy, ale zapominamy o tym, że one również wydalają. Wśród ich wydalin są toksyny.. Te które wydalają mikroorganizmy należące do naturalnej flory, nie zrobią nam szkody, bo nasz organizm przez tysiące lat kontaktu z nimi nauczył się je niwelować. Nieznane toksyny stanowią dla naszego organizmu zagrożenie.
Z toksynami jest duży problem, ponieważ krążą one w tzw. układzie zamkniętym. Wątroba to filtr organizmu. Wychwytuje dość skutecznie wszelkie trucizny i toksyny. Ich nadmiar doprowadza do jej uszkodzenie, więc należy o nią dbać szczególnie. Wątroba kieruje toksyny do woreczka żółciowego, skąd trafiają do jelit. Z jelit powinny zostać wydalone z kałem. Niestety toksyny posiadają specjalną strukturę i zamiast wychodzić na zewnątrz, są pochłaniane przez jelita do krwiobiegu, skąd trafiają w różne części ciała. Nadmiar ich w poszczególnych organach może powodować ich uszkodzenia. Zależy gdzie trafią. Często podczas antybiotykoterapii przeciw choćby boreliozie lub środkiem grzybobójczym przeciw grzybom, dochodzi do reakcji Jarischa-Herxheimera. Gwałtowne wymieranie tych mikroorganizmów, powoduje że z ich ciał uwalniane są olbrzymie ilości toksyn, czego morganizm nie jest w stanie opanować. Wówczas należy przerwać leczenie, aby nie umrzeć.
Jedną z dróg wydalania niewielkich ilości toksyn jest skóra, dlatego często są reklamowane plastry, które rzekomo mają usuwać toksyny przez stopy. Jednakże większe ilości toksyn są wydalane w miejscach owłosionych, czyli silnie potliwych. Problem tutaj jednak jest taki, że toksyny powodują wypadanie włosów, a gdy wydobędą się na powierzchnię skóry, powodują jej zaczerwienienie i łuszczenie naskórka.
Pozostaje więc problem, w jaki sposób pozbyć się toksyn z organizmu? Wydaje się, że najlepszym sposobem ich wydalenia z organizmu jest ich utlenienie w jelitach. Prawdopodobnie, główną przyczyną ich wchłaniania w jelitach jest to, że panują tam warunki zbliżone do beztlenowych, a papka pokarmu, przypomina nieco roztwór. Niektórzy stosują w tym celu niewielkie ilości wody utlenionej. Ostatnio pojawia się w internecie wiele informacji o cudownym leku, który leczy większość chorób cywilizacyjnych. Zabija wszelkie bakterie szkodliwe, nawet AIDS, nie robiąc krzywdy florze organizmu. To tak jak z chemii nas uczono. Jony X plus tlen. Powstaje biały osad, trwały, który opada na dno. Można powiedzieć że jest wtedy wydalany z kałem na zewnątrz.
Tym rzekomo cudownym lekiem ma być MMS, czyli chloryn sodu (NaClO2). Z tego związku w przewodzie pokarmowym pozostaje NaCl, czyli zwykła sól kuchenna, a tlen łączy się z toksynami. To ma być rzekomo sposób na zdrowie. Szerzej tu: http://racjapolskiejlewicy.pl/ostrzezenie-czy-nagonka-na-mms-a/6433 , http://leczenieraka.org/index.php/leczenie-raka/niekonwencjonalne-metody-leczenia-nowotworow/chloryn-sodu-mms .
Ale ktoś pojechał ostro po bandzie.
Na wikipedii również pisze, że podobno limfocytowe zapalenie jelita grubego jest spowodowane toksynami bakteryjnymi https://pl.wikipedia.org/wiki/Mikroskopowe_zapalenie_jelita_grubego .
napisał/a: rivs 2015-10-02 17:06
Dzięki za odp. Czuję, że coś jest nie tak w środku. Chyba, że cierpię na jakąś autoimmunologiczną chorobą (wątpię - choć siostra ma też problemy ze swędzeniem ciała i wypadaniem włosów).

Nie da się jednak ukryć, że dieta i dobór pokarmów ma duże znacznie. Kiedy nie uważałem na to co jadłem - moja twarz wyglądała koszmarnie. Mycie włosów 2 razy dziennie. Napady świądu stojąc w kolejce, czy w gorących miejscach doprowadziły do małej fobii - chodziłem w krótkich spodniach w zimie - w sumie nadal to robię ( w domu oczywiście). Unikałem jak ognia ciepłych ubrań - w których mogę się spocić. Wyglądało to tak jakbym przez skóre wydalał to co zjadłem - albo to co zjadłem powodowało coś - przez co coś z koleii wychdozi przez skórę i mnei masakruje. Istnie kłucie całego ciała - mozna było zwariować. Na szczęście miałem w miarę mocną psychikę - serio można było myśleć o unicestwieniu się ;).

Mam plan spróbować ziół szwedzkich - odtruć się. Nie wiem natomiast co robić. Czy pozbywać się nabiału? Ostatnio zjadłem paczkę płatków owsianych takich nestle z miodem. Gazy miałem takie, że mało nie umarłem. Masakra.

Miałem badania na gluten - ponoć to nie to.

Pytanie jest takie - jeśli mam tą ogólnoustrojową grzybicę? To czemu ona nigdzie nie wychodzi? Miałem robione badania mykologiczne skóry głowy - nic nie urosło. Nie miałem nigdy grzybów w moczy ani stolcu.

Wychodzi, że to jakaś bakteria. Mój organizm z pewnością nie umie jej zidentyfikować i z nią walczyć.

Postaram się wciągnąć te 30tyś bakterii dziennie. Narazie jem sanprobi ibs.

Tyle, że to nadal średni plan działania. Mam to 15 lat i to nie przejdzie po dawce probiotyków.
napisał/a: klinacz 2015-10-02 17:27
rivs napisal(a):Dzięki za odp. Czuję, że coś jest nie tak w środku. Chyba, że cierpię na jakąś autoimmunologiczną chorobą (wątpię - choć siostra ma też problemy ze swędzeniem ciała i wypadaniem włosów).

Nie da się jednak ukryć, że dieta i dobór pokarmów ma duże znacznie. Kiedy nie uważałem na to co jadłem - moja twarz wyglądała koszmarnie. Mycie włosów 2 razy dziennie. Napady świądu stojąc w kolejce, czy w gorących miejscach doprowadziły do małej fobii - chodziłem w krótkich spodniach w zimie - w sumie nadal to robię ( w domu oczywiście). Unikałem jak ognia ciepłych ubrań - w których mogę się spocić. Wyglądało to tak jakbym przez skóre wydalał to co zjadłem - albo to co zjadłem powodowało coś - przez co coś z koleii wychdozi przez skórę i mnei masakruje. Istnie kłucie całego ciała - mozna było zwariować. Na szczęście miałem w miarę mocną psychikę - serio można było myśleć o unicestwieniu się ;).

Mam plan spróbować ziół szwedzkich - odtruć się. Nie wiem natomiast co robić. Czy pozbywać się nabiału? Ostatnio zjadłem paczkę płatków owsianych takich nestle z miodem. Gazy miałem takie, że mało nie umarłem. Masakra.

Miałem badania na gluten - ponoć to nie to.

Pytanie jest takie - jeśli mam tą ogólnoustrojową grzybicę? To czemu ona nigdzie nie wychodzi? Miałem robione badania mykologiczne skóry głowy - nic nie urosło. Nie miałem nigdy grzybów w moczy ani stolcu.

Wychodzi, że to jakaś bakteria. Mój organizm z pewnością nie umie jej zidentyfikować i z nią walczyć.

Postaram się wciągnąć te 30tyś bakterii dziennie. Narazie jem sanprobi ibs.

Tyle, że to nadal średni plan działania. Mam to 15 lat i to nie przejdzie po dawce probiotyków.


To dalej może być grzybica ustrojowa, nawet jak nic nie wychodzi z badań zewnętrznych, a był robiony wymaz z jamy ustnej mykologiczny?

Oczywiście, że po jednej czy kilku dawkach probiotyków nie przejdzie, ponieważ po zwykłej antybiotykoterapii u "zdrowej" osoby, flora bakteryjna odnawia się minimum 9 miesięcy.

Na Polskim rynku nie ma za wiele mocnych i dobrych probiotyków, stąd brak lub mizerne efekty. Rozejrzyj się za VSL-#3 probiotykami.

płatki z nestle = sam cukier + mleko (cukier) = bomba cukrowa.
napisał/a: Geraniol 2015-10-02 18:45
Na odbudowe flory polecam kwas masłowy (maślan sodu) do nabycia w aptekach tu co nieco o nim
napisal(a):http://rozanski.li/?p=1140
z opisanych przez ciebie objawów masz źle pracujące nerki .Medycyna chińska nerki -poczytaj w necie .....ja polecam na początek ok paczki cynamonu podzielić w porcjach na ok trzy dni do picia i paczke imbiru na ok tydzień też pić .Otręby owsiane dlatego że też ogrzewają nerki .Wypadanie włosów chińczycy zawsze przypisują nerką .W razie pytań pisz mnie nic nie pomagało dopiero kuracja cynamonem i imbirem .